Szkoła/Studia

[RedLucas]

Kris1908 napisał(a):A jak się czujesz z matmy, fizyki?

Niby nieźle, ale nie wybitnie. Jeśli chodzi o Politechnikę to na pewno nie. Bo może i bym się dostał, ale nie utrzymał

Swojego czasu też myślałem o księgowości, ale czy ja wiem...

[Kosma]

Z księgowością chyba podobnie, co z psychologią
Wspominałeś o infie. Z tym jest tak, że jak się sam w to nie bawisz i nie zgłębiasz, to szkoła ci gówno da. To trzeba lubić, zresztą podobnie jest z fizyką :*

Co do mnie, to ostatecznie byłem podjąłem decyzję o fizyce technicznej na AGH.

[Adis]

Masz jeszcze blisko rok do matury, sporo czasu na zastanawianie się co dalej. Ciężko jest cokolwiek doradzać w takiej sytuacji, sam musisz podjąć decyzję. Pamiętaj też, że zawsze po pierwszym roku studiów możesz zmienić decyzję, w końcu lepiej stracić ten rok czasu ale robić później coś, z czego będzie się czerpać czy to przyjemność, czy kasę.

[RedLucas]

Kris1908 napisał(a):Wspominałeś o infie. Z tym jest tak, że jak się sam w to nie bawisz i nie zgłębiasz, to szkoła ci gówno da. To trzeba lubić, zresztą podobnie jest z fizyką :*

Co do informatyki to się zgodzę i pewnie tak bym robił, ale zorientowałem się, że troszkę mnie to przerasta i wcale tak nie bawi. Jeśli chodzi o fizykę to tu już szkoła może Ci troszkę więcej zaoferować, nie trzeba aż tak wiele samemu zapieprzać, choć gdy przychodzi co do czego, to już bez kilku godzin siedzenia samemu nad tym, nie podołasz.

Adis napisał(a):Masz jeszcze blisko rok do matury, sporo czasu na zastanawianie się co dalej. Ciężko jest cokolwiek doradzać w takiej sytuacji, sam musisz podjąć decyzję. Pamiętaj też, że zawsze po pierwszym roku studiów możesz zmienić decyzję, w końcu lepiej stracić ten rok czasu ale robić później coś, z czego będzie się czerpać czy to przyjemność, czy kasę.

Ale ja wiem, że Wy za mnie tej decyzji nie podejmiecie. Ja się tylko pytam, jak to z robotą po poszczególnym kierunku.

[daniel]

Kris1908 napisał(a):RedLucas napisał(a):AWF


Tutaj nie mam pojęcia. Co można po tym robić innego niż uczyć WFu? A to często sprowadza się do grania na macie.*
* "Macie piłkę i gracie."
** Nie chodzi o Matę

Na macie to będą zajęcia kiedy odczuwa się już powoli wypalenie zawodowe. Po AWFie jednak trochę można, choć skończenie samych studiów to trochę mało. Zresztą pisałem już o tym wcześniej. Jeśli masz czas, chęci i co bardzo istotne hajs to możesz natłuc kursów i specjalizacji jak głupi. Jak smykałke do nart czy snołka idź na specke, jak lubisz windsurfing czy żagle - specka, fitness czy siłownia - specka, i takich specek jest masa (u mnie na AWFie było koło 50). Znam ludzi, którzy w roku szkolnym uczą normalnie w szkółce a latem uczą windsurfingu na półwyspie helskim (w dobrych szkółkach jest na prawdę konkretny hajs, a łączysz przyjemne z pożytecznym).
Jako magister wychowania fizycznego zachęcam

Zresztą jak chcesz mieć robotę to idź do zety na spawacza lub lakiernika 8-)

[branka]

RedLucas Ja studiuję psychologię na SWPSie we Wrocku.
I nie żałuję wyboru, kierunek jest naprawdę ciekawy, na większośc zajęć się faktycznie chce chodzic i słuchać (choć oczywiście są też takie, których nie znoszę), do tego mamy naprawdę zajebistą kadrę. W tej uczelni pasuje mi też to, że wspiera studentów w różnych dziwnych rzeczach - np ja interesuje się psychologią zwierząt, robię w tej dziedzinie badania i wiem, że niestety na Uniwerku nie miałabym takiej możliwości, nikt by się tam nie zgodził na coś takiego. Z drugiej strony studia prywatne mają swoje minusy - przede wszystkim kasa i poziom studentów(choć akurat tak jak ja jestem na 4 roku to już ci co naprawde byli tępi się wykruszyli 8-) ). Bo jeśli chodzi o renomę uczelni, to w środowisku psychologicznym jest ogromna i nie należy się przejmowac tym, że skoro to prywatna uczelnia, to będzie gorzej odbierane jej skończenie przez potencjalnego pracodawcę, niż uniwerku.

A perspektywy? Psychologia to kierunek społeczny i dosc ogólny więc jest tak, że można po tym mieć zajebistą pracę a można po tym być sprzątaczką Ale te studia dużo dają, wiedzę psychologiczną można wykorzystywać wszędzie - np idąc na rozmowę kwalifikacyjną czy pisząc list motywacyjny
Ja jestem na psychologii społecznej i nie wiążę z nią przyszłości, ale można po tym np szukac pracy z reklamie, marketingu, agencjach badawczych, itp. Oczywiście skończenie studiów samo w sobie niczego nei gwarantuje - ale tak jest z każdym kierunkiem.

Na AWFie we Wrocku mam sporo znajomych, więc jak masz jakieś konkretne pytania to też moge spytać.

[robaldo]

Heh Red, też jestem na takim profilu I cudownym trafem mam z informatyką taka samo jak ty...no może prawie tak samo, bo ja z facetem mam informatykę całe dwa lata, więc były małe szanse, żeby odszedł na macierzyńskie :-D , co nie zmienia faktu, że na informatyce od tak gdzieś mniej więcej roku nie robimy nic. Od tak mniej więcej dwóch miesięcy sprawa się jednak dość znacząco zmieniła, gdyż teraz tniemy ostro w haxballa (nie muszę Wam mówić, kto zaraził moich kolegów pasją do haxballa ...no może kiedyś to będzie pasja, na razie po prostu grają ) Wracając jednak do rzeczy, nauki żadnej, to my tam nie mamy. Z tym, że ja tam żadnej przyszłości z infą nie wiązałem, więc żalu do niego nie mam, bo to ogólnie spoko koleś i myślę, że na początku 1 klasy zauważył po prostu, że informatyków z nas nie będzie( wszyscy się na algorytmach wyłożyli ) A gdyby ktoś z nas rzeczywiście chciał mieć normalne lekcje, to by je prowadził

A co do tej psychologii i AWF, to...ja tam jakimś tam specjalistą nie jestem od razu mówię, bo się tym na razie jakoś specjalnie jeszcze nie zajmuję, ale ogólnie, to mówi się, to tu to tam, że psychologia, to raczej przyszłościowy kierunek nie jest, bo strasznie dużo osób idzie na psychologię i o przyszłość ciężko w tej dziedzinie. Ten AWF już wydaje mi się lepszy, ale mówię, to z punktu widzenia kompletnego laika. Jak tak popatrzę na takich choćby WF-istów, to raczej ciężko jakoś bardzo nie mają. Kokosów jeśli chodzi pewnie też nie ma, ale umówmy się praca, jaka jest taka jest No z tym, że pozostaje jeszcze fakt ewentualnej pracy w szkole, która nie każdego przyciąga, no i zdanie samych studiów, które też chyba do najłatwiejszych nie należą

[Kosma]

RedLucas napisał(a):Co do informatyki to się zgodzę i pewnie tak bym robił, ale zorientowałem się, że troszkę mnie to przerasta i wcale tak nie bawi. Jeśli chodzi o fizykę to tu już szkoła może Ci troszkę więcej zaoferować, nie trzeba aż tak wiele samemu zapieprzać, choć gdy przychodzi co do czego, to już bez kilku godzin siedzenia samemu nad tym, nie podołasz.

Pisząc tak samo z fizyką chodziło mi tylko o to, że trzeba to lubić, a nie, że szkoła gówno daje Po prostu nie doprecyzowałem.

A propos infy jeszcze. Kumpel rok starszy, z mat-infu, kiedyś na przerwie bezpośrednio po informatyce wyszedł z bananem od ucha do ucha, krzycząc: "Jest!!! Nie skułem się w Pinballu przez całe 45 minut!!!" tak to bywa u nas z tym przedmiotem :roll:

[branka]

Owszem, jest tak ze na psychologię walą tłumy, ale tak naprawdę generalnie na kierunkach humanistycznych tak jest. Moim zdaniem nie nalezy się tym zniechęcać.

Warto jednak się trochę dowiedzieć w ogóle o czym sie uczy na takiej psychologii zanim się na nią pójdzie. Bo to nie jest tak, że uczysz tylko o jakichś zaburzeniach - wręcz jak jesteś na innej specjalizacji niż kliniczna to masz tego bardzo mało. Po psychologii tylko część studentów zostaje terapeutami, śmiem twierdzić że zdecydowana mniejszość. Na psychologii poznaje sie generalnie jak funkcjonuje ludzki umysł i to raczej jak funkcjonuje w stanie normy

Na tych studiach raczej trzeba lubić czytać - bo tu jest mało wkuwania, poza przedmiotami klinicznymi - a jest przede wszystkim dużo literatury na zajęcia (ale naprawdę w większości interesującej). Dobrze też znac angielski, bo jednak wiele ciekawych dziedzin psychologii w Polsce jest mało rozwiniętych i wielu ważnych pozycji się nie tłumaczy na nasz język. Poza tym np żeby napisać jakąkolwiek pracę na zajęcia, trzeba korzystać z artykułów naukowych, a z nich 80% jest po angielsku. Także jak ktoś nie lubi czytać i nie lubi angielskiego to nie polecam tych studiów - tzn można je bez tego skończyć - jak każde, ale wiele się by przez to traciło.

[radzio]

RedLucas napisał(a):Co do informatyki to się zgodzę i pewnie tak bym robił, ale zorientowałem się, że troszkę mnie to przerasta i wcale tak nie bawi. Jeśli chodzi o fizykę to tu już szkoła może Ci troszkę więcej zaoferować, nie trzeba aż tak wiele samemu zapieprzać, choć gdy przychodzi co do czego, to już bez kilku godzin siedzenia samemu nad tym, nie podołasz.

Jako informatyk powiem tyle - studia informatyczne są dość trudne i jak ktoś tego nie lubi lepiej niech sobie da siana ;-). I żeby nie było na dobrych studiach tego typu jest w cholerę matematyki, a komputera przez 1 rok można na oczy nie widzieć na uczelni

[Lasq]

Foster napisał(a):Tak przy okazji, czy ktoś z obecnych na forum studiuje Administrację?

Administracja to taki kierunek po którym masz przynajmniej dość pewne zatrudnienie bo państwo to moloch, który zawsze potrzebuje nowych "administratorów", niestety. Z drugiej strony chyba ciężko o jakąś ciekawą pracę po tym, chociaż to pewnie zależy od tego co kto lubi. Z drugiej strony na administrację, jak wynika z mojego doświadczenia, idą głównie ludzie którzy nie dostali się na prawo Chociaż mam parę koleżanek na tym kierunku, które by się pewnie obraziły o te słowa więc ciiicho (to głównie kieruję do branki ).

Co do informatyki, nie patrzcie na to co macie w LO. Ja miałem tylko klepanie w Wordzie i jakoś daję radę - na studiach i tak wszystkiego będziecie się uczyć od zera. Jest tylko kilka szkół w kraju, które przygotują Was dobrze do studiowania informatyki (m.in. wspomniane w tym temacie XIV LO we Wrocławiu) - reszta to crap tak czy siak. Z drugiej strony jeśli nie fascynuje Was już teraz jakiś dział informatyki a tylko Wam się "wydaje", że to fajne to macie racje - wydaje Wam się Jeśli infa (i matematyka - jak pisze radzio) Was nie fascynuje to lepiej dajcie sobie siana z tymi studiami bo będziecie się męczyć. A jak postanowicie iść tak czy siak to zapraszam na Infę na UWr - ponoć jedna z lepszych w kraju (chociaż ja ciągle tam studiuję a to nie jest komplement ) a na 100% najprzyjaźniejsza kadra w Polsce

Co do ciekawych studiów to tu są 2 opcje. trzeba albo od dziecka wiedzieć co Cię fascynuje albo mieć sporo szczęścia. Ja studiuję już 4 lata (rok ekonomię w Brukseli i 3 lata infę we Wro) i najchętniej bym rzucił tą infą w cholerę i zaczął inne studia znów Niestety trzeba w końcu coś skończyć

[branka]

Lasq napisał(a):Chociaż mam parę koleżanek na tym kierunku, które by się pewnie obraziły o te słowa więc ciiicho (to głównie kieruję do branki ).

ja też mam tam paru znajomych, a nawet jak sie okazuje niektórych wspólnych z dziewczynami, pomimo że one na niższym roku, także luz. No i moi znajomi poszli tam z wyboru, a nie dlatego że nie dostali się na prawo.

Co do samej administracji, to ja kiedyś myslałam o tym kierunku jak nie miałam pojęcia czego ja właściwie chcę, ale stwierdziłabym że umarła bym tam z nudów. A ile tam wkuwania... I jak słucham znajomych, którzy mówią o czym oni się tam uczę, a pomyśle o czym ja na psychologii, to sie w duchu uśmiecham no ale każdy ma swoje preferencje...

[Lasq]

Nie no na pewno część osób poszła tam z wyboru a zdecydowana większość na pewno tak mówi

[branka]

No pewnie tak. To tak jak na mojej uczelni wiekszość mówi, że poszła tam z wyboru, a tak naprawde większośc się nie dostała na uczelnie państwowe, a u nas próg rekrutacyjny, przynajmniej wtedy był bardzo niski.

Tak pozostając w temacie mojej uczelni oto przykład dlaczego ją lubię - własnie dostałam maila o treści:' uprzejmie informujemy, że na wniosek Samorządu Studenckiego przełozyliśmy zajęcia dydaktyczne w taki sposób, byście mogli Państwo wziąć aktywny udział w tegorocznych Psycholnaliach'. :mrgreen:

[Rafcio]

Cytat:W administracji rządowej w ciągu trzech lat (nie)rządów PO zatrudnienie wzrosło o 60 tysięcy. Nie wlicza się w to zatrudnienie w administracji pozarządowej

Właśnie. Ale Ci ludzie sa niepotrzebni. Znajomi rodziców pracują w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach, inni w Urzędzie Miasta w Tychach. Cholernie ciężko otrzymać pracę bez żadnych znajomości.
Już nie mówiąc o tym, że jak tylko zmienią się rządy to wydaje mi się że administracje państwową czekają masowe zwolnienia.
W.w. kuzynka pracowała właśnie w Urzędzie Miasta. Bez problemu kilkumięsięczny staż, praca super no ale potem do widzenia.

RedLucas,
Sporo znajomych studiuje na AWF i ztego co mówią to naprawdę fajne studia. Ma się po nich spore mozliwości dalszego wyboru. czy jakiś masaż, instruktor czegokolwiek, trener, przewodnik itd. itp.
Tylko tam warto się dobrze rozeznać jak jest z dostępnościa tych kursów na poszczególnych kierunkach. Znajomy poszedł na AWF, tylko po to żeby zostac trenerem kosza, wybrał turystykę bo najłatwiejszy kierunek. NIestety w trakcie semestru okazało się, że akurat pierwszy rok na turystyce trenerem koszykówki zostac nie mozna. No i ma troche lipe