CL: FC Barcelona 3-1 Manchester United (28.05.2011)

[Lukas]

Wprawdzie co przed chwilą zdobyliśmy wymarzony i historyczny 19 tytuł Mistrza Anglii, ale sezon dla nas jeszcze się nie skończył i wszyscy wyczekujemy już sobotniego spotkania gdzie zmierzymy się z Barceloną, z którą mamy rachunki do wyrównania. Wielki mecz dwóch wielkich, bezsprzecznie najlepszych w tej chwili zespołów w Europie. Już po losowaniu par ćwierćfinałowych wszystko wskazywało na to, że w finale spotkają się te dwie drużyny.

Dwa lata temu nie zagraliśmy dobrego spotkania- wszyscy o tym wiemy, ale mam nadzieję, że wnioski zostały wyciągnięte i Ferguson odpowiednio rozpracuje blaugranę i udowodni co niektórym ekspertom, że jest to też drużyna składająca się z ludzi a nie graczy playstation i można ją pokonać.

Wspaniale przebrnęliśmy przez kolejne fazy i doszliśmy do finału nie tracąc brami na wyjeździe, co jest dobrym prognostykiem. Łatwo na pewno nie będzie ale nasza drużyna grając na swoim najwyższym poziomie jest w stanie pokonać każdego. Teraz jesteśmy w finale i nie pozwólmy, by Ferguson, piłkarze i wszyscy kibice znowu odczuli tą wstrętną gorycz porażki. Postawmy kropkę nad "i" i zgarnijmy ten puchar! Dla Edwina, Garego i całego piłkarskiego świata.

Oczekuję, twardej, skutecznej gry z naszej strony: środek pola jak zwykle będzie kluczem w takich spotkaniach i trzeba będzie go bardzo dobrze obsadzić. Pewniakiem wydaje się tam Carrick i Giggs. Kolejnym zawodnikiem, którego z chęcią zobaczę w środku będzie Fletcher, którego najbardziej nam brakowało w Rzymie. Na skrzydłach Valencia i chyba po raz kolejny nie obędziemy się bez Parka. Nie wydaje mi się żeby Ferguson skusił się na ustawienie z Roo i Chicharito od początku spotkania.

Nie jesteśmy stawiani w roli faworytów tego meczu, ale to nie ma żadnego znaczenia. Liczy się kto zaprezentuje się lepiej w tych 90 minutach i zasłużenie wygra. Mam tylko nadzieję, że zobaczymy prawdziwy, męski futbol a nie jak to miało miejsce w jednym z półfinałów, gdzie miałem wrażenie, że widziałem nie piłkarzy a kobiety przewracające się na boisku.