Cytat:Nie widzę tutaj żadnej sprzeczności. Scott twierdzi, że Barcelona była nie do pokonania, jednak mogliśmy uniknąć stracenia bramek w tak głupi sposób, co nie zmienia faktu, że tak czy inaczej by nam jakoś te bramki strzelili. Dla mnie to ma sens.
A dla mnie to nie ma żadnego sensu. Faktem jest, że wszystkie bramki straciliśmy w głupi sposób. Zatem gdybyśmy się nie zachowali głupio (a nie powinniśmy byli), to nie widzę żadnego sensu w zakładaniu, że Barca "tak czy inaczej by nam strzeliła". Niby skąd Scott to wie? Po meczu Barca - Arsenal były takie same głosy: co z tego, że Van Persie nie zasłużył na kartkę, skoro Barca "i tak dominowała" i "pewnie w końcu i tak by wygrała tyle, ile trzeba". Pamiętam, że Goodplaya, znany bloger-fan Arsenalu, po tym meczu pisał w zupełnie innym tonie, niż ROM: owszem, Barca dominowała, owszem, Barca grała, ale my tam nie pojechaliśmy po to, by pokazać, że potrafimy grać równie wspaniale, tylko po to, by utrzymać to cholerne 2:1 i przez długi czas ten cel udawało się zachowywać, aż do czerwonej kartki Van Persiego. To samo z nami: to czyste gdybanie, czy Barca "i tak by nie strzeliła" - może tak, może nie, to metafizyka i wróżenie z fusów, twarde fakty są takie, że bramki dla Barcy padły po naszych błędach, których nie powinniśmy byli popełnić, zatem nie ma podstaw do twierdzeń, że Barca "na pewno i tak by wygrała".
Cytat:Jak pisałem, radzę ten mecz obejrzeć jeszcze raz i zobaczyć jak dużo perfekcyjnych sytuacji wypracowała Barcelona.
Spoko, zamierzam to zrobić. Moim zdaniem plan zakładał, by do momentu "wejścia w mecz" Barcy United prowadzili już 2:0, a co najmniej 1:0. Brzmi to skrajnie naiwnie, ale przecież tak to właśnie wyglądało. Czy ktoś widział w grze MU jakiś pomysł w dalszych minutach meczu?