Kosma napisał sporo mądrych rzeczy. Pewnie część powielę, ale swoje dodam
Każdy zdawał sobie sprawę z tego jakim trenerem i człowiekiem jest Lui. Trenerem z olbrzymim bagażem doświadczeń, charyzmą, ale człowiekiem niełatwym. Myślę, że każdy zakładał, że to będzie trener na góra kilka lat - ma ułożyć fundamenty pod dalsze sukcesy. Niewykluczone, że podobnie jak kibice FCB, o wielkości Luiego przekonamy się dopiero po jego odejściu
Mam na pewno sporo "ale" do Holendra, ale jestem przekonany, że jakikolwiek inny manager by się nie pojawił, byłoby zawsze źle. Kto się łudzi, że przy zatrudnieniu innego szkoleniowca nie byłoby pretensji o transfery? Nie byłoby pretensji o wystawiany skład? O to, że szkoleniowiec jest uparty? Phiiii. Były o to pretensje za czasów Fergiego, jest za czasów Luiego i będzie tak przy następcy. Kibice Bayernu o to samo maja pretensje do Guardioli. To normalne przy wielkich managerach, wprawdzie wkurwiające niejeden raz, ale trzeba zaakceptować to, że nie my zasiadamy na ławce
Martwi mnie sporo rzeczy. Chyba najbardziej ta bezwzględność w stosunku do wychowanków. Nie mamy do nich zaufania. Prędzej sprowadzimy talent za wiele milionów niż damy szansę swoim. Tego nie potrafię zaakceptować, bo cieszyłem się na myśli o Lui głównie własnie dlatego, że był słynny z tego, że lubi dać szansę młodym. Że lubi pracować z piłkarzami i wyciąga ich na wyższy level.