Ciampel
Posting Freak
    
Liczba postów: 1,923
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
|
Man Utd 1-2 Arsenal (Emirates Stadium 20.01 - 16:00)
Szykuje się nam w następny weekend jedno z najbardziej zażartych spotkań w sezonie. Wszyscy wiemy, o co i z kim gramy. Arsenalowi nie wiedzie się w tym sezonie najlepiej i zamiast walczyć o mistrzostwo, będzie się musiał chyba zadowolić jednym z miejsc 3-6. Na takie mecze mobilizacja jest jednak zawsze, niezależnie od formy, wyników i atmosfery. Oba kluby się nienawidzą, w dodatku kolejnym podtekstem jest konfrontacja trenerska. Coś czuję, że bez szwanku wszyscy nie zejdą z boiska. Połamane nogi z którejś strony czy może żebro? :mrgreen: Oby tylko ofiarami byli londyńczycy. Oczywiście są też rachunki do wyrównania za porażkę z tego sezonu z Kanonierami, kiedy to naszej bramki strzegł Kuszczak, zaś do siatki trafił Adebayor. Był to zresztą jeden z nielicznych meczów, w których straciliśmy punkty. Zapraszam do dyskusji!
COME ON UNITED!
capo di tutti capi
MUSC PL
|
|
13-01-2007 19:00 |
|
Wojtek3
Posting Freak
    
Liczba postów: 3,336
Dołączył: Mar 2008
Reputacja: 0
|
Mecze z Arsenalem zawsze należały do największych bitew w Premiership. Mecze z nimi były pełne goli, kontrowersji, bramek i kartek. Wystarczy przypomniec sobie choćby sezon 03/04 i nie strzeliny karny Ruuda na Old Trafford i ataki Parlour'a i Keown'a na Holendtra a także czerwoną kartkę z tego meczu Viery, ktory miał chęci trafić w nogi korkami także Holendra.
Potem mecz na Old Trafford kiedy Arsenale przyjechał do nas po to by nie przegrać 50 meczu. Na drodze na szczęscie stanął im Wayne Rooney, który najpierw symulował w polu karnym faul ( vs. Sol Campbell ) a potem sam dobił druzyne Wengera w 90 min po podaniu Smith'a.
2 lata temu na Highbury odbyła sie prawdziwa bitwa. Przegrywalismy z Arsenalem 1-2, jednak Ronaldo strzelił 2 gole a w 90 min czwartego gola strzelił John O'Shea, UNITED jednak od 70 min grało w " 10 " po czerwieni Silvestr'a który znokautował Ljungberga.
Rok temu na Highbury wiało niezłą nudą, mecz zakonczył sie remisem 0-0 a cały mecz na środku grali ... John O'Shea i Darren Fletcher.
Na dzien dzisiejszy UNITED jest w nieco lepszej sytaucji i raczej wyjdzie na boisko jak faoworyt. Arsenal w tym sezonie nie gra źle, pokonali juz nas w meczu na Old Trafford 0-1 ( Adebayor ). Ostatnio graja niezłą piłke mucąc co chwile Liverpool ( m.in 3-6 ). Awansowali do 1/8 w LM, grają takze dalej w FA Cup. W lidze także nie stoją źle. Bedą chcieli za wszelką ceną urwać nam punkty, tym bardziej, że własnie w takich meczach przychodzi najwieksza mobilizacja. W druznie Wengera zabraknie kapitana pod nieobecność Henrego, Gilberto Silvy, który dostał wczoraj czerwoną kartkę. Zagra natomiast Thierry Henry, który strzelił juz 2 gole w dwóch meczach.
W naszym obozie bez kontuzji, mam nadzieje, że nie zagra Rooney, który jest bez formy, a jest " cięty " na zawodników z Londynu, także bardzo łatwo mozna by sie pokusić o kartki. Mysle o ataku Saha - Larsson, a gdzies na ostatnie 30 min " spuścić ze smyczy " Wayne'a na boisko, wtedy może da to jakiś pozytywny skutek. Zapowiada sie fanastyczna walka i emocje.
UNITED!
Under The Boardwalk - United Warriors
|
|
14-01-2007 14:06 |
|
Kuba_^^
Posting Freak
    
Liczba postów: 2,483
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
|
Najgorsze co mogło się przytrafić... Wygrywanie w meczu, wreszcie tak długo oczekiwana bramka Rooney'a, jestem cały happy (zresztą każdy fan United), a tu nagle kur** dwie stracone bramki po głupich błędach obrony. Szczególnie ten drugi, jakaś dziwna kopanina na leżąco i Evra, i Scholes nie raczyli się podnieść tylko kopać leżąc :? Naprawdę jestem załamany, z remisu bym się bardzo cieszył, lecz tu przyszło przegrać, jeszcze w ostatnich minutach, co jest najgorszym z możliwych scenariuszy... Arsenal przeważał i trzeba przyznać, że zagrali w tym meczu bardzo dobrze.
UNITED :!:
PS. Brawa dla pana sędziego... czy to był w ogóle Anglik, bo tak Anglicy nie sędziują przeważnie :?
|
|
21-01-2007 19:21 |
|