Poglądy na kontrowersyjne tematy

[Mubinio]

To może i ja się wypowiem. Pal licho moje doświadczenie, jakieś tam mam, żeby nie pozostać gołosłowny - nie ma się czym chwalić. Ale jak ktoś mi mówi, że osoba jarająca dzień w dzień jest zupełnie zdrowa - to mówi mi tym samym, że ktoś pijący alkohol dzień w dzień też jest zupełnie zdrowy. Bo ja obydwie te używki stawiam na równi. I akurat znam osoby jarające dzień w dzień i na ich przykładzie mogę stwierdzić takie dolegliwości jak zanik koncentracji, życiowy marazm ("chodzmy zajarać,a potem obejrzymy film" - i pół dnia ch... strzelił), problemy ze szkołą (bo się nie chce chodzić) i ogólnie nazwałbym "problemy z motywacją". Prawda jest taka, że zioło strasznie rozleniwia. Z drugiej strony alkohol też.
Dlatego też nie mam nic do wprowadzenia legalizacji, ale zastanowiłbym się nad kwestią surowszego karania małolatów za to. Jak ktoś ma 18 - niech se pali bez przeszkód. Ale nie chciałbym, żeby 15latkowie traktowali to sobie tak beztrosko, bo z każdego uzależnienia jest ciężko wyjść. A jak ktoś mi mówi, że marihuana nie uzależnia - spuszczam nad tym zasłonę milczenia: za wiele już widziałem takich przypadków i widzę do dzisiaj.