Uwielbiam Rafaela - za jego determinację, za charakter (boiskowy) i za to, że w każdym meczu zostawia serce na boisku. Niestety rzeczywistość jest jak jest i nie dziwię się, że LVG chce kupić nowego zawodnika na tę pozycję. Chłopak ma wybitnego pecha... jak już przestały go nękać urazy, to skutecznie zaczęli nokautować go rywale
najpierw kość policzkowa, a dzisiaj połamane (prawdopodobnie) żebra...
Cholernie przykro, że to się tak wszystko potoczyło. Rafael miał wszystko by być jednym z najlepszych na swojej pozycji - co więcej, w jednym sezonie właśnie znalazł się tam, gdzie jego miejsce. Owszem, czasem się "gotował" ale zdarzało mu się to już zdecydowanie rzadziej niż na początku swojej przygody z United. W ofensywie zawsze był świetny, a w defensywie regularnie się poprawiał.
Cóż... pozostaje życzyć Brazylijczykowi, że znajdzie sobie nowy zespół, w którym pech przestanie go w końcu prześladować.