matys napisał(a):maju napisał(a):Właśnie powtórki od strony bramki VDS powinny każdego utwierdzić w teorii, że karny był należyty.
Właśnie, że ta powtórka pokazuje najlepiej, że karnego nie było. Fletcher red card vs Arsenal
maju napisał(a):Jednak jeśli piłkarz atakujący ma nogę na wysokości bioder przeciwnika, to nie mowy o czystym wejściu, o ludzie
Tak, wtedy sędzia ma prawo odgwizdać rzut wolny pośredni za zbyt wysoko uniesioną nogę. Tyle. maju napisał(a):Czy faul na czerwień? Niewiadomo.
Gdyby był faul, to czerwona jak najbardziej zasłużona, Cesc wybiegał 1 na 1, sprawa oczywista.
Sytuacja bardzo trudna do oceny "na gorąco". Prawdopodobnie większość sędziów podjęła by podobną decyzje. Bo Fletcher tak czy owak, założył niemalże kleszcze na Fabregasa. Głupia decyzja, wynik był nie zagrożony i go nie obronił. Nie wytrzymał presji. Głupota, jednak rozumiem Fletchera i bardzo jest mi go szkoda. Awans do finału był też jego zasługą.
Co do samego meczu, bo wcześniej nic nie pisałem.
Jak zobaczyłem skład przed rozpoczęciem meczu, przeszło mi przez myśl że możliwe że będziemy się troche bardziej bronić. Pierwsze sekundy meczu wskazywały, na to że nie będzie łatwo. No i w tym momencie musiałem na 3 minuty przestać oglądać mecz, bo zawołała mnie moja rodzicielka. Wracam patrze, oczom nie wierze 12 minuta. 2:0 Myślałem że mam coś ze wzrokiem, ale jednak nie. Było 2:0. Cieszyłem się strasznie że United zdobędzie twierdze Arsenalu, że pokona ich po raz pierwszy od 5 lat w CL na własnym stadionie. (tak mówili bodaj komentatorzy). Gol na 3:0 cudowny, świetna kontra. Mistrzostwo świata.
Miny kibiców Arsenalu bezcenne. Widok takiego załamanego Wengera też jest rzadki.
Jak ktoś wyżej wspomniał, nie ma sensu oceniać osobno zawodników. Razem jako drużyna nie pozwolili grać Arsenalowi, i zrobili to co nie wyszło im na OT. Kawał dobrego futbolu. Jednak zwróciłbym uwagę na dosyć dobry występ Rafaela, radził sobie też w defensywie, momentami nieporadnie ale jeszcze będzie chłopak wymiatał. Berbatov też błysnął ładnym wykopem piłki 8-)
O tym meczu można by mówić godzinami, i komplementować Diabły. Szkoda jedynie Fletchera.