Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Od kiedy...?
Kisia92 Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 577
Dołączył: Apr 2008
Reputacja: 0
Post: #46
Re: Od kiedy...?
Moja historia jako, że jestem dziewczyną jest dosyć inna. Bo, która przeciętna dziewczyna i na co dzień nie interesująca się futbolem nagle pokocha grę w której 22 kolesi biega za piłką.

Zanim rozpoczęła sie moja historia moje pojecie o piłce było bardzo ogólne ale było. Rozróżniałam najbardziej znane kluby, znałam piłkarzy a czasem nawet obejrzałam z ojcem mecz. Zawdzięczam to chyba temu, że zawsze miałam dość 'męskie' zainteresowania.

W 2006 roku pojechałam jak co rok na obóz do ukochanego Pobierowa. Jak co rok także poznałam nowe osoby i bla bla bla. Między innymi 2 kolesi, fanów United. Jeden fanatyk wręcz Ronaldo, którego ubóstwia ponad wszystko, choć był za klubem długo przed przyjściem Portugalczyka. Drugi zaś bardziej 'typowy', nawet nie wiem czy ma ulubionego piłkarza. W każdym bądź razie przebywałam z nimi dość długo, jak to bywa na obozach. Więc nasłuchałam się o Ronaldach, Rooneyach, Rossich i innych. Momentami miałam dość, ale teraz wiem, że tak łatwo przestać gadać na te tematy nie jest ^^

No cóż, potem wróciłam do domu i jako 'niespodziankę' ojciec kupił mi cyfrę +. Pamiętam jak się z nim kłóciłam, że zamiast HBO w pakiecie kupił Canały;] Wiedziałam, że teraz ojciec od TV nie odejdzie. Ale dzięki temu praktycznie stałam sie fanem. Oglądałam te mecze raz częściej raz rzadziej, po części streszczając je kolegom. Jak wszyscy wiemy w sezonie 06/07 diabły grały piłkę naprawdę cudowną. Nawet totalnemu laikowi to imponowało. I tak z dnia na dzień wiedziałam o piłkarzach, drużynach coraz więcej, wyrabiałam sobie swoje zdanie na wiele tematów. Pokochałam magika środka pola, Scholesa za to co wyczyniał na boisku, ale też za spokój i brak afiszowania się z grą, jak to było choćby u Ronaldo.

Jak widać moja historia jest dziwna, krótka. Teraz wydaje mi się, że mam prawo nazywać się fanem, choć staż naprawdę jest krótki. Staram sie to nadrabiać, ale to naprawdę nie to samo. Gdy muszę o Cantonie i Keano czytać, i oglądać fragmenty. Nie miałam możliwości obejrzeć ich na żywo. TO najbardziej boli...

If I'd observed
all the rules
I'd never have got

Anywhere

Marilyn Monroe
24-06-2008 17:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
marrta25 Offline
Member
***

Liczba postów: 57
Dołączył: May 2008
Reputacja: 0
Post: #47
Re: Od kiedy...?
Moja przygoda z United zaczęła się w sezonie 2002-2003, kiedy to zakochałam się w grze Becksa i spółki, i zaczełam pogłebiać wiedze na ich temat. No i potem poszlo z górki...Becks odszedł ale w sezonie 2003/2004 przyszedł Ronaldo i zakochałam się w jego grze ( nie w nim tak dla jasności). W kolejnych dwóch sezonach United nie dominowało ale ja już byłam zakochana w tym klubie.No i zarówno z Manchester United jak i z Crisem związana jestem jak z własną rodziną. A od 2 lat od kiedy odkryłam Sopcasta nie opuscilam zadnego meczu Diabłów. I jest tylko jedna rzecz której nie moge przeżyć...FINAL LM 99...Może i go oglądałam ale miałam wtedy 6 lat i wogóle nie pamiętam...pewnie spałam Wink Widziałam go już ze 100 razy ale nie mogę przeżyć ze nie widziałam go wtedy... Gdyby to sie działo 3 czy 4 lata później nie wiem co bym zrobiła ze szczescia i dlatego nie moge przeboleć że nie dane mi było być z Manchester United w tak wspaniałych chwilach. Na szczęscie w tym sezonie dostąpiłam zaszczytu przeżycie stanu przedzawałowego i zarazem niesamowitego sukcesu w LM. :mrgreen: ). No to by było na tyle.

Manchester is not ordinary club..
This is belief...
This is hope...
This is love...
THIS IS MY HOME...
THIS IS MY LIFE...
THIS IS MY WORLD...

------
Only one say... Only one thing... FOOTBALL - THIS IS MY LIFE
24-06-2008 21:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
wojtek2320 Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 13
Dołączył: May 2008
Reputacja: 0
Post: #48
Re: Od kiedy...?
Ja osobiście zacząłem im kibicować mniej więcej w tym sezonie gdy zdobywali LM grając z Bayernem. Od samego początku bardzo wciągnęła mnie ich gra w Premiership (wcześniej lubiałem oglądać mecze Newcastle z Givenem w bramce Big Grin ). Sam finał był dla mnie niesamowitym przeżyciem, myślałem że wyjde z siebie gdy stracili bramke i nie potrafili odrobić strat, jednak te dwie bramki w doliczonym czasie gry to była genialna sprawa. Co prawda miałem wtedy jakieś 13 lat ale niemalże się popłakałem ze szczęścia Big Grin W tym roku gdy zdobywali ponownie LM myślałem, że nie wytrzymam przed tym telewizorem, a jak Terry uderzył i piłka leciała w bramke, rzuciałem pilotem o podłoge, a potem przyszła ulga jak był słupek i wtedy już byłem pewny, że tej nocy będe świętował Big Grin
24-06-2008 22:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
miszcz26 Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 29
Dołączył: Apr 2008
Reputacja: 0
Post: #49
Re: Od kiedy...?
Tak sobie czytam i widzę że większość z nas kocha united od pamietnej potrójnej korony w 98/99Smile) taaaak też pamiętam ten mecz i te emocje (oszalałem ze szczęścia w czasie doliczonym!!!) ale ja byłem wtedy "troszke" starszy - vide 2 rok studiów. Na poważnie pokochałem United gdzieś między 96 a 97 (Widzew dalej jest w moim sercu ale o raczej sentyment z dzieciństwa bo wychowałem sie w lodzi na "starym widzewie") 97 to już były lata młodziaków SAF, Becks, Scholes, bracia nevillowie..... no i oczywiscie nie miałem takiego dostępu do meczów jak dziś (Canal+ rulez! chociaż moja żona ma zdecydowanie inne zdanie na ten tematSmile). Potem zaczeło się regularne kibicowanie diabełkom i ekstaza w 99Smile) w nowym millenium bywało z diabełkami raz lepiej raz gorzej ale chyba znacie to wszyscy - nieważne jak grają - miłość do klubu pozostaje na zawszeSmile)
Niestety nie udało mi się jeszcze dotrzeć do Teatru Marzeń chociaż już byłem u kumpla we Wrexham i mieliśmy jechać do Manchesteru ale...... no dość powiedzieć że była grooooooba biba w angielskim stylu i troszke się poobijaliśmy (kumpel wywichnoł bark) i nie pojechaliśmy - ale w tym roku robie drugie podejście!
Ps - wspominaliście też tutaj o fifie - przyznam się że również od 98 roku jestem ortodoxem i jeśli piła na blaszaka to tylko FIFA (żadne tam PES-y sresy....), grałem w każdą odsłonę namiętnie i ponieważ jestem starej datyWink lepiej idzie mi na klawiaturze ((ASDWQEZXC rulezWink) niż na padzieSmile) a ze wspomnień to pamiętam że chyba w Fifie 2002 była taka opcja że można było praktycznie każdy mecz wygrać robiąc wrzutke z pola karnego a potem szybko D i D i był strzał z woleja albo główka - nie do obrony! no i ofkorz już 10 lat w każdej fifie moim zespołem są diabełki! szkoda że im jestem starszy tym mniej czasu na granie ale 2009 znowu kupie!
04-07-2008 10:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Janczar Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 405
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #50
Re: Od kiedy...?
Moja historjia z Manchester United jest bardzo prosta;]
kiedy miałem około 7 lat w 1997r, zobaczyłem w telewizji powtórke meczu Manchester United, wiadomo, że byłem jeszcze nie za duży,ale tak jakoś od tej pory zaczołem sledzić LM z udziałem Manchester United, szukałem jakichś wiadomości itd, bo w tamtych czasach nie było przecież tak łatwo o takie informacje, potem dowiedziałem się o PL i tak się przywiązałem do tego zespołu,pamietam jeszcze wielu starych doskonałych zawodników Manchester United, a wiem, że nie wszyscy moga się tym pochwalic;]

PS:zauważyłem, że wielu moich kolegów nie potrafiło kibicować cały czas jednej drużynie,byli tzw jak wygrywał Real Madryt to byli za Realem...jak Milan to za Milanem...itd osobiście myśle, że to bez sensu, ale naszczeście urok Manchester United wywarł na mnie takie wrażenie i urok, że ani mi sie myśli zminić barwy...wynik nie jest najważniejszy, najważniejsza jest drużyna...

Nie musicie nas lubić...
Wystarczy, że się nas boicie...
Manchester United!!!
15-01-2009 18:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Damian91 Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #51
Re: Od kiedy...?
Widzę że nie pisałem tutaj o swoim początku kibicowania United, więc teraz coś napiszę Smile
Niektórzy z Redevils może wiedzą bo tam na pewno pisałem.

A więc tak, był to rok 2005, dokładnej daty niestety nie pamiętam. Mecz LM z udziałem United, przeciwnika też niestety nie pamiętam. Miałem wówczas 14 lat a więc wolałem latać z kolegami za piłką niż oglądać mecz. Ale pamiętam zaczął padać deszcz, wszyscy sie zmyli do domu więc ja wraz z nimi. Zasiadłem przed TV i oglądaliśmy z ojcem pojedynek diabłów.
Przyznam sie szczerze że pierwszy raz wtedy z takim zaciekawieniem oglądałem ten mecz. Gra diabłów była wprost wyśmienita, szczególnie Rooneya, który od razu został moim idolem Smile A w United sie zakochałem. Tak jest zresztą do teraz.
Nie miałem wdedy jeszcze neta więc tylko czekałem na sport w TV bo może coś powiedzą o United. Niedługo potem rodzice założyli mi ten wymarzony internet i w końcu mogłem godzinami siedzieć na stronkach o United i czytać różne newsy. A więc tak wszystko sie zaczęło Smile

Wiem że nie mam tak długiej przygody z United jak niektórzy ale nie będę bajkopisarzem jak niektórzy że w wieku 3 czy 4 lat zaczęli kibicowac United i oglądali mecze. Taa w tym wieku to myśli sie tylko o samochodzikach i o kaszce mannie a nie o kibicowaniu.
16-01-2009 10:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Intel Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 1,880
Dołączył: Aug 2008
Reputacja: 46
Post: #52
Re: Od kiedy...?
Ja natomiast po raz pierwszy spotkałem się z United w wieku 5 lat - mój brat dostał koszulkę z nazwiskiem Beckham. Gościa kojarzyłem, bo coś o nim mówili w telewizji, ale klubu - nie. Co nie zmienia faktu, że choć wiedziałem ,że dwa razy wygrali LM, stwierdziłem, że upadli na dno i regularnie zajmują 11 miejsca w lidze. Ale cóż - oglądałem tylko finały Ligi Mistrzów.

Później, w 2005 roku, obejrzałem pierwszy mecz z udziałem Diabłow. Ale za dobrze im nie poszło, a sam kojarzyłem jedynie Ronaldo, Garego, Giggsa i Scholesa (bo znalazłem w chipsach ich charakterystyki i powiesiłem je sobie na szafie). No i Edwina, którego jednak, gdy dowiedziałem się, gdzie gra, uznałem za żywą legendę MU. Natomiast Rooneya uznawałem za gracza drużyny przeciwnej.

Dopiero w 2007 roku zacząłem na poważnie kibicować United - od dwumeczu z Romą. Demolowałem pokój po przegranej w półfinale z Milanem, wściekałem się po przegranej w FA Cup z Chelsea...

Ale w końcu teraz mogę się radować...

Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba.
16-01-2009 13:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
hadaszyszek Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 19
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #53
Re: Od kiedy...?
Hmm... wiecie, że jak byłem małym szkrabem to przez parę tygodni nawet Arsenalowi kibicowałem ;P. Tzn. gdzieś w 1998 roku, jako mały brzdąc dostałem pod choinkę nowiusieńką Fifkę (wtedy nowiusieńką). A że kompy jakoś znane nie były wtedy szczególnie, a i mnie to nie kręciło specjalnie, to zawsze grałem towarzycha Arsenalem (na "A", alfabetycznie, nie chciało mi się wybierać innych drużyn) z (bodaj) Aston Villą. No i polubiłem Arsenal. Jakieżto było me zdziwienie, gdy po paru tygodniach kibicowania Arsenal zmierzył się z Manchesterem. A że nie było zbyt dużo kanałów to 'najświeższe informacje sportowe' (na TVP chyba) podały, że Manchester United wygrał ileśtam do iluśtam z Arsenalem Londyn. To sprawdziłem te diabły na Fifce i grało mi się o wiele lepiej. No to zacząłem bardziej przyglądać się ich dokonaniom. Śledzić ich mecze, zawodników itp. Niby ze zwykłej ciekawości. Ale jak zobaczyłem mecz Ligi Mistrzów ok. 2000, 2001 roku (oczywiście przed tem ciekawość wzrosła na skutek wygrania Champions League w 1999) oszołomiło mnie. Czerwone Diabły miały niesamowitą przewagę na boisku, piłkarze grali niezwykle ofensywny futbol i się zakochałem Big Grin . Potem się zaczęło wydziwianie z ulubionymi zawodnikami, ale od tamtego czasu aż do dziś nie wyrzekłem się (ani na moment!) Manchesteru United, pokochałem ich styl gry. Smile
18-01-2009 19:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gandalfblu Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 20
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #54
Re: Od kiedy...?
Witam

Hmm od kiedy kibicuje MU ?? Od czasu gdy zacząłem interesować się piłką. Czyli od 1990 roku a miałem wtedy aż 7 lat Smile hehe teraz to śmiesznie brzmi ale pamiętam czasy jak w gazetach szukałem choć jednego zdania aby pisało Manchester United zawsze byłem zadowolony jak tylko znalazłem kilka słów na ich temat Smile a to nie było takie proste jak teraz Smile

I do teraz jestem zakochany w MU i zawsze będę ponieważ oczarowała mnie jego magia historia która jak wiecie potrafiła być dla nas Tragiczna. Zafascynowało mnie to że można było się tak szybko podnieść po takiej tragedii ale to zrozumiałem trochę późnej a nie w wieku 7 latSmile

Następnie moja miłość została utrwalona przez Petera Schmeichela Smile wtedy wiedziałem że z United to już na całe życie Smile

Musiał bym chyba zapisać wiele stron aby opisać tą całą moją miłość do MU. Ale trzeba przyznać że dzięki niej przeżyłem piękne, cudowne oraz przykre chwile. Ale United na zawsze
31-01-2009 19:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Damian91 Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #55
Re: Od kiedy...?
gandalfblu napisał(a):Hmm od kiedy kibicuje MU ?? Od czasu gdy zacząłem interesować się piłką. Czyli od 1990 roku a miałem wtedy aż 7 lat

W 1990 roku to zaczęły o mnie ptaszki ćwierkać bo rok później sie urodziłem Big Grin

Ale fajnie jest poznać kibiców, którzy od tylu lat są kibicami United. Mi niestety jeszcze troche do ciebie brakuje Smile Ale nigdy nie zamienię United na inny klub więc kiedyś będę mógł sie pochwalić tak długim stażem Smile
31-01-2009 21:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sebos_krk Offline
Szeryf
*******

Liczba postów: 3,982
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 42
Post: #56
Re: Od kiedy...?
gandalfblu napisał(a):Hmm od kiedy kibicuje MU ?? Od czasu gdy zacząłem interesować się piłką. Czyli od 1990 roku a miałem wtedy aż 7 lat
No muszę powitać osobę z takim stażem Smile
gandalfblu napisał(a):Następnie moja miłość została utrwalona przez Petera Schmeichela
u mnie od Bolka zaczęła się przygoda, więc mamy sporo wspólnego.


Fan United od 1992 roku
31-01-2009 21:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
branka Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 844
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #57
Re: Od kiedy...?
Trudne pytanie.
Ja zaczęłam oglądać angielską piłkę, jak zaczął ja transmitować Canal +. Ojciec był kibicem MU od dziecka, więc oglądaliśmy ich mecze głównie. Ale początkowo wolałam Tottenham(na pierwszym meczu live byłam właśnie w Londynie na ich stadionie z 'Poolem - siedzieliśmy w sektorze kiboli Leverpoolu ,bo tam były bilety i wszyscy z naszej ekipy im kibicowali, tylko ja wolałam Koguty i kibice ze mnie polewali, bo sie jedyna darłam w tym sektorze jak były gole dla Tottenhamu Smile A jeszcze byłam wtedy małym karakanem, bo to było jakoś strasznie dawno temu, miałam może z 10 lat, jak nie mniej.

Pierwsze oglądane mecze MU pamiętam słabo, pamiętam tylko, że moim idolem był Cantona i najbardziej podobał mi się fakt, że pobił dziennikarza kiedyś :roll: . Potem jak odszedł, to Beckham i Keano, i Giggs, tak bardziej świadomie(Erica tak na prawde to "pamiętam" z oglądania teraz jakichś starych nagrań). Myśle, że w 98 zaczęłam oglądać tak, że coś pamiętałam i cokolwiek rozumiałam z zasad. W czasie finału w 99 miałam 11 lat i wciąż własnie nie łapałam istoty większości przepisów, ale kibicowałam juz na całego(wiecie jak to jest z dziećmi jak złapią na cos fazę Wink ). Najbardziej podobała mi się waleczność MU i gra do końca, to za to ich tak polubiłam i za to lubie do dziś przede wszystkim(dlatego tak lubię Teveza czy Rooneya i takich piłkarzy w MU chce najbardziej oglądać).

Potem chyba w 2002 lub 03 byliśmy na meczu MU pierwszym na żywo(tzn ojciec bywał wcześniej, ale ja nie). W którym roku odszedł Beckham? Bo to było jakos w trakcie tego sezonu lub sezon przed. Możliwe, że nieco mieszam daty Smile To był w każdym razie mecz na Węgrzech, elim. LM. przegrany 1:0, gol padł pod koniec spotkania. Mój ojciec bał się siedzieć w koszulce, ale ja uznałam że dziewczynie nikt nic nie zrobi i dzielnie ubrałam się w nasze barwy(w ogóle ten mecz to długa historia, zepsuło nam się auto przed nim - ciekła benzyna z baku i na mecz dostaliśmy sie jakies 5 minut przed gwizdkiem, a ojciec był cały w benzynie i sie stresował, że nie może zapalić...masakra jak teraz to wspominam jakaś). Pamiętam jak ci młodzi, co teraz łapią sie do pierwszego składu biegali jak oszalali i kopali piłkę totalnie bez pomysłu Wink Ale Beckham walczył jak lew i wymiatał jak zwykle.
Potem był mecz ze Spartą już w Man, co Ruud strzelił 4 gole i mecz z Blackburn też tam jakos ze 3 lata temu(czemu ja nigdy nie pamiętam dat :roll: ). Byłam też w Londynie na meczu West Ham z Blackburn w tym samym roku tak spontanicznie(zwiedzałam tamtą część Londynu i były bilety na meczyk to poszlam). Po tych meczach live w sumie tak naprawde zaczęłam lubić Manchester. Zaczęłam oglądać wszystkie mecze, kupowac gadżety itp. Ze 2 lata temu uzależniłam się też od newsnow :lol: - codziennie sprawdzam newsy, choć w sumie połowy nie czytam jak widze nagłowki w stylu: "Real podpisał konktrakt z Ronaldo".
Także w sumie to trudno mi określić "od kiedy". Mogłabym powiedzieć, że od zawsze, bo jak Canal zaczął transmitować mecze to byłam małym dzieckiem. Ale nie oglądałam wtedy tego zbyt świadomie i nie bardzo rozumiałam, co to jest chociażby spalony. Także raczej bym stawiała, że finał w 99 i pierwszy mecz live kilka lat później zrobiły ze mnie prawdziwego kibica.

PS Sentyment do Tottenhamu mam do dziś 8-)

'I live my life for the stars that shine, people say it's just a waste of time
When they said I should feed my head, that to me was just a day in bed'
01-02-2009 01:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gandalfblu Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 20
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #58
Re: Od kiedy...?
sebos_krk napisał(a):
gandalfblu napisał(a):Hmm od kiedy kibicuje MU ?? Od czasu gdy zacząłem interesować się piłką. Czyli od 1990 roku a miałem wtedy aż 7 lat
No muszę powitać osobę z takim stażem Smile
gandalfblu napisał(a):Następnie moja miłość została utrwalona przez Petera Schmeichela
u mnie od Bolka zaczęła się przygoda, więc mamy sporo wspólnego.

Więc witam witam Smile

No faktycznie zacznę się chyba czuć staro Smile to już tyle lat. Więc przeżyłem wzloty i porażki kochanego klubu i odejścia wielkich gwiazd. Ale cóż miłości się nie wybiera Smile Mam nadzieję że jest więcej kibiców z takim takim stażem bo jedynego czego nie lubię to sezonowych kibiców

Pozdrawiam

Wszystkich Fanów MU
01-02-2009 10:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Witoldo Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 6
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 0
Post: #59
Re: Od kiedy...?
Ja fanem Manchesteru jestem od pamiętnego finałowego meczu Ligi Mistrzów w 1999 roku z Bayernem Wink Najśmieszniejsze że mieszkałem wtedy w Niemczech, i kibicowałem Bayernowi... Po tym meczu zacząłem śledzić wyniki Manchesteru i tak to się zaczęło Wink
02-02-2009 23:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
garret9 Offline
Member
***

Liczba postów: 86
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #60
Re: Od kiedy...?
Ciekawy temat ;p

Opowiem moją historię inicjacji z Man Utd ;] aczkolwiek wielu z was może rozbawić,
Wielu z was powie że przypadek, ja powiem że przeznaczenie Big Grin

W roku 1996 oglądałem pierwszą imprezę piłkarską czyli Euro 96, w mojej rodzinie było wielu pasjonatów piłki nożnej, ale zasadniczno polskiej, ktoś sympatyzował z Juve bo boniek, ktoś fc Porto, ale bez wiekszych tradycji, także nie miałem jak zaczerpnąć wzoru czy jakieś żyłki do dopingowania... Turniej mnie wciągnął w piłkę nożną, którą pokochałem, ale nie wywarł większego wrażenia, może poza nienawiścią do Garetha Southgate'a przez którego anglia przegrała z Niemcami półfinał...
Jednak więcej było dopingu PRZECIWKO niemcom niż ZA anglią, myśle że jak w wielu polskich domach do dziś tak bywa Wink
od tamtego czasu zaczęła się jednak w polsce moda na takie tandetne plastikowe polyestrowe (nie wiem sam jak to nazwać) koszulki, mega szitowe w porównaniu nawet z dzisiejszymi z bazarów..

Pamiętam tysiące dzieci w koszulkach Litmanena, Borusii Dortmund, czy Del Piero,
też chciałem taki być Big Grin

Zaczął się mundial 1998, zafascynowała mnie rep. Holandii, której do dziś obok anglii mocno dopinguje, oraz Anglia... Po kilku meczach bardzo mi zależało na koszulce Bergkampa aby móc obejrzeć moją Holandię w finale MŚ, ... Bardzo się podnieciłem i mówiłem do Ojca że ma być Bergkamp albo ewentualnie Zidane, bądź co bądź wówczas wielkie nazwiska, fakt naturalny że 11 letni gnojek nie interesował się klubem czy nawet jego reprezentacją a samym zawodnikiem, myśle że bardzo naturalny fakt,bo nie uwierze w historie 4 czy 6 latków którzy nagle poczuli wielką miłość do klubu Piłkarskiego... mimo wszystko nie wiedząc do końca nic na temat rozgrywek, systemów, samej piłki nożnej czy zasad jego (klubu) funkcjonowania...

także chciałem Bergkampa bo holender gwiazda no a Oranje byli wtedy na topie, ewentualnie Zidane w rezerwie choć jego nie trzeba było wtedy przedstawiać... no i ojciec wrócił z koszulką...
...
Był wielki Płacz... koszulka jakiejś drużyny angielskiej a nie reprezentacji, w dodatku nie Bergkamp tylko Beckham... prawie że ją podarłem... Stary zmęczony z pracy pewnie nie doczytał (dziś twierdze, że los zaingerował aby tak było ;P)
Dalej nastąpiła kaskada zdarzeń, zawodnik którego była koszulka grał w meczu ćwierćfinałowym z Argentyną i zwrócił moją uwagę ciekawym stylem gry, następnie cała rodzina była podniecona bo nazywał się identycznie jak ja... a po trzecie miał taką samą (nie licząc zafarbowanych pasemek ;P) fryzurę
http://www.wldcup.com/pictures/wld2006/0606/pic60.jpg
w gruncie rzeczy miałem przerąbane, koledzy sie ze mnie nabijali a rodzina nie dawała mi spokoju, Becks zreszta na MŚ sie nie popisał...
co się stało potem... Zaintrygowała mnie dobra gra anglii, a owego gracza i jego klub którego nie muszę przedstawiać, chciałem przefiltrować w nadchodzącym sezonie piłkarskim...
jak doskonale wiadomo był to sezon 1998/1999 co się potem działo pozostawie bez komentarza, tak się zaczęło praktycznie samo z siebie... i trwa do dziś

na koniec kilka nieciekawych faktów, mało brakowało a za sprawą Bergkampa zostałbym kibicem Arsenalu Londyn bądź Zidane'a Realu madryt, tak więc zbawcza transakcja ojca mnie od tego uchroniła, a tego że ostatnie 10lat z hakiem utwierdziło mnie w miłości do Man United nie będę rozwijał, bo i tak nikt tego nie czyta <śpi>
pozdro fani diabłów!

There is no Dark Side of the Moon really.. Matter of fact; it's all dark

Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
03-02-2009 23:07
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości