Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: FA Cup: Manchester United 4-0 Arsenal (16.02.2008)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
No już gorzej nie można było trafić... od samego początku drużyny z Premiership... jedyny plus to że Diabły grają u siebie. Ale martwi mnie że będą musieli dać z siebie ponad 100 % a niedługo po tym meczu pojadą na Stade Gerland rozegrać równie ważny mecz... To będą te dni w których przydadzą się godni zmiennicy Smile
Fakt,że my mamy Arsenal a Chelsea i Liverpool jakieś trzecioligowe zespoły jest oczywiście śmieszny,ale takie zespoły muszą mieć szczęście,żeby dalej awansować(zwłaszcza ten żałosny Liverpool).Co do nas,to myślę,że to w pewnym sensie pech,ale mamy mecz u siebie i z tego się cieszę.Boję się tylko tego,że Arsenal wymęczy remis i na Emirates nie awansujemy,ale raczej stawiam na zwycięstwo na Old Trafford Smile Skopiemy im tyłki i przejdzie im ochota go gonienia za nami w Pmiership :twisted:
Highlander napisał(a):Skopiemy im tyłki i przejdzie im ochota go gonienia za nami w Pmiership :twisted:

Tyle, że wiesz, drużyna która odpadnie będzie mogła się skupić bardziej na Premiership. Zresztą nawet nie wiem, czy sobie Arsenal tego spotkania nie odpuści i nie skoncentruje swoich sił właśnie na lidze, bo jak na razie mają realną szansę ją wygrać, a jednak liga to liga i ważniejsza jest od FA. Wink Fergie mierzy teraz w The Treble, więc my odpuścić nie możemy. Cóż, w każdym razie zapowiada się ciekawie. Smile
Nie rozumiem niektórych z Was, którzy się martwią, że jak pokonamy Arsenal to będzie miał mniej spotkań w sezonie od nas. Po co szukać dziury w całym. Naszym celem jest The Treble i takie rozterki są w tym momencie śmieszne.

Oczywiście każdy może teraz tak napisać, ale podskórnie czułem, że jak nam wylosują przeciwnika to się będzie działo. Nasze nieszczęście i mieszkańców Togo, że ich reprezentacja nie gra w Pucharze Narodów Afryki - jeden duży problem (Adebayor) mielibyśmy wtedy z głowy. Powrót Rosickyego planowany jest na mecz z Blackburn (11.02), byc może do czasu naszego spotkania nie będzie jeszcze w pełni dysponowany. Zresztą, Arsenal to nie jest zespół oparty na jednym czy dwóch zawodnikach. Chciałem również zwrócić uwagę na to, że Kanonierom ostatnio dobrze idzie na Old Trafford - 0:1 w poprzednim sezonie i ta nieszczęsna przegrana w karnych w finale FA CUP :cry: To dowodzi, że Arsenal umie grac pod presja naszych kibiców :? Teraz Wenger ma nieporównywalnie młodszy zespół, więc obstawiam, że zwycięży doświadczenie naszych grajków Smile

No i tak na zakończenie, remis na Old Trafford i powtórka na The Emirates bardzo niemile widziane. Musimy wygrać za pierwszym razem!
Ja sie nie martwie. Po pierwsze: niech Arsenal się martwi jak oni się pokażą. My gramy u siebie i nie ma aż takiego stresu. Po drugie: mamy wspaniałych piłkarzy, wspaniały skład i na pewno my będziemy górą. Lecz będzie to trudny pojedynek i nie wydaję mi się, żeby tu była duża różnica bramek. Jest to rywal pod nami w tabeli. Na pewno będzie chciał wykazać i to na dodatek na wyjeździe. Musi być pełna mobilizacja i muszą się jak najlepiej przygotować. Ale oni są nie do zatrzymania. 8-)
W tej chwili nie ma co gadać o ilości spotkań. Naszym zmartwieniem będzie to tylko wtedy kiedy np. przegramy w półfinale lub finale.Wtedy będzie można powiedzieć,ze rozegraliśmy parę spotkań więcej i to sie może odbić negatywnie (bo FA Cup przepadł). Ale teraz póki piłka w grze,powinniśmy się cieszyć, bo mamy szansę na The Treble!
Ja tam się cieszę, że trafiliśmy na Arsenal. Jeżeli chcemy udowodnić kto jest najlepszy to trzeba wygrywać z każdym, a nie narzekać, że Arsenal, że Chelsea.
A ja się bardzo cieszę z losowania, choć oczywiście trafił nam się najcięższy rywal.
Na pewno będzie to interesujące, zacięte spotkanie, z tzw. 'smaczkiem', bo przecież Kanonierzy to nasz główny rywal w walce o tytuł mistrzowski. Możemy być pewni najsilniejszych składów i ogromnych pokładów mobilizacji. Czasem z rywalami dużo słabszymi nie graliśmy na maksimum możliwości i zdarzały się przykre niespodzianki. Walczymy o najwyższe cele i nie możemy biadolić i rozpaczać, że na tym etapie rozgrywek trafił nam się ciężki rywal. Arsenal jest w takiej samej sytuacji - też nie ma lekko Wink Wink
Zawsze lepiej przejść największych rywali i z pełną dumą oraz radością z dobrze wykonanej roboty, podnieść trofeum, niż jechać "po cieniasach" ^^
Bardzo dobrze, że trafiliśmy na nieprzeciętnego rywala, ponieważ mecz będzie dla nas sprawdzianem, czy nadajemy się do zdobycia tego pucharu. W końcu jeśli chcemy zdobyć The Treble musimy mieć odwagę stawić czoło każdemu przeciwnikowi. Uwierzcie mi, że Chelsea i Liverpool, którzy mają niby "farta" tak naprawdę grają pod ogromną presją. No bo co by się stało, jeśli Chelsea przegrało z jakimś trzecioligowcem?
My nie mamy tej presji, gdyż mamy przed sobą drużynę z podobnym poziomem gry do naszej. Ta sprawa moim zdaniem ma duży wpływ na formę i występy w Premiership. Choć nie jest to wielki problem dla tych doświadczonych piłkarzy. A nasz Arsenal ma w kadrze prawie samą młodzież, więc to może być ten klucz do sukcesu. Jeśli Kanonierzy odpadną może im się lepiej powodzić w Premier League. A o ile dobrze kojarzę to dla nas najważniejsze trofeum. Trochę to wszystko poplątane, wychodzi na to, że nie opłaca się wygrywać tego spotkania? Mierzymy w Potrójną Koronę, więc forma AFC nas nie interesuje, patrzymy się na swoją grę i tyle.

United! Wierzę w Was! Wy także uwierzcie w siebie!
Za 10 -20 lat będziecie wszyscy pamiętać czy United grało z Arsenalem czy jakimś 3- ligowcem :?:
Będzie się liczyć puchar, droga nieważna, liczy się cel.
Czaplak napisał(a):Za 10 -20 lat będziecie wszyscy pamiętać czy United grało z Arsenalem czy jakimś 3- ligowcem :?:
Będzie się liczyć puchar, droga nieważna, liczy się cel.
Dokładnie, szczególnie że nie ma żadnej zalety spotkania z Arsenalem. Dochodzi tylko kolejna bitwa na którą trzeba wytoczyć ciężkie działa. A tak przeszlibyśmy słabszego rywala po mniejszym wysiłku. Puchar to puchar. Nie obchodzi mnie z kim go wygrywam. Ważne, że po latach będzie w sali trofeów. Przywiązywałbym wagę i na pewno chciałbym ograć wszystkich najmocniejszym wtedy jakby nie trzeba było walczyć na trzech frontach. A tak każdy kolejny trudny mecz zmniejsza szansę na potrójną koronę.
I kto po latach będzie pamiętał i słuchał wytłumaczeń- a bo z Lyonem to nam nie poszło, bo z Arsenalem trzy dni wcześniej był piekielnie ważny mecz.
Panowie, nikt nie widzi zalet tego meczu, ale bez sensu jest pisać to samo, co poprzednicy. Ja starałem się ukazać Wam te zalety. Ale Wy też macie rację.
Oczywiście w późniejszych fazach ( ćwierćfinał) można trafić już na chłopców do bicia, ale czy przejdziemy Arsenal, trudne pytanie, w tym meczu postawiłbym w ciemno w Andersona, Naniego oraz Sahe, trzeba dać odpocząć weterana przed meczem z OL.
Czaplak napisał(a):Oczywiście w późniejszych fazach ( ćwierćfinał) można trafić już na chłopców do bicia, ale czy przejdziemy Arsenal, trudne pytanie, w tym meczu postawiłbym w ciemno w Andersona, Naniego oraz Sahe, trzeba dać odpocząć weterana przed meczem z OL.

Masz rację z tym odpoczynkiem, bo wydaje mi się że "Kanonierzy" również zagrają w lekko ( lub zupełnie ) rezerwowym składzie, ponieważ mają jeszcze trudniejszy mecz LM z Milanem, więc nie warto jest męczyć Giggsa, Scholesa, Rooney'a ...
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie