Spoko, rozstrzelamy się.
Liverpoolu nie należy się bać, bo nawet Benitez w nich nie wierzy. Przegrają sezon jak zwykle.
Bać się należy Cheslea i ten remis będzie bolesny jeśli oni jutro wygrają - ale spokojnie, sezon dopiero się rozskęca, a skuteczność Diabełkom przyjdzie. Wrocimy z Japonii i walniemy Stoke paroma bramkami i już wtedy pójdzie z górki.
Brakuje skuteczności, a także dobrej gry Ronaldo - ale on ma prawo być w słabszej formie - dziwi mnie natomiast, ze Fergie go dzisiaj nie ściągnął w 70 mi. Nie może grac w każdym meczu - raz, ze brakuje mu dawej dyspozycji, dwa że go to rozpuści

Musi pare razy zejść na nawet zacząć z ławki i zacznie grać znowu. To jak z Giggsem w przeszłosci - zawsze jak usiadł na ławie czy zagrażało niepodpisaniem kontraktu, to łapał życiową formę
Rafale potwierdza, jak rewelacyjnym talentem jest - owszem myli się czasem, ale i tak jest świetny i do go pewny siebie - to ważne.
Berba trochę zawiódł, bo wolny to on jest zawsze, ale za to zgrywa piłki rewelacyjnie - dziś nie szło mu - może to presja, może co innego, zobaczymy jak będzie w następnych meczach.
Tevez mi się podobał to wartościowy piłkarz, choć wciąż z jego gry czasem mało wynika. Ale i tak go lubię. Carrick miał gorszy mecz, za to podobał mi sie Parku dzisiaj, Saar też grał dobrze - w ogóle to był mecz bramkarzy - i jak zwykle w zespole przeciwników bramakrz agrał mecz zycia - kiedyś angielscy kibice Chelsea lub czegoś takiego powiedzieli mi, że w Anglii największy prestiż to wygrać z MU i dlatego kazdy team mobilizuje sie najbardziej na mecz z nami, nawet jak nie jesteśmy leaderami - to się potwierdza niestety. Każdy mecz jest taki cięzki...szczególnie jak nie jesteśmy w szczytowej formie. Ale spoko, po świętach wszystko wróci do ładu - będziemy my i Chelsea na czele, a Arsenal, Liverpool i może Villa będą walczyć o 3-4 miejsca.