Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: United w sezonie 2013/2014
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Mam dokładnie to samo odczucie co Lukas, ujął tam wszystko co trzeba. Jest źle i to nawet bardzo a poprawy nie widać. Dodam tylko tyle że po niespodziance po wtorkowym meczu (z zeszłego tygodnia) wróciliśmy na standardowe tory w tym sezonie przegrywając ze Stoke
Hubson napisał(a):Zmiany zmiany zmiany... Zmiany mają to do siebie, że albo wprowadzając je szybko można dużo więcej spieprzyć niż naprawić, albo wolno a dokładniej z tym, że nie zawsze jest na to czas. Pewnie nie wielu z was interesuje się ligą hiszpańską, ale Montanier przez ponad rok z Realem Sociedad grał bryndzę wielką. I nagle zaczęli grać dużo lepiej skuteczniej, na tyle, że zajęli 4 miejsce w lidze i stąd doszli do Ligi Mistrzów z nami. Jeżeli ktoś oglądał dwumecz z Lyonem to mógł na pewno się zachwycać ich grą.
Wspomniałeś o Sociedad, nie wiem jak wyglądało to w ich przypadku, ale widziałem co się działo z Liverpoolem w zeszłym sezonie. Mimo, że grali słabo Rodgers ciągle próbował czegoś nowego. Nawet na początku tego sezonu próbował grać inaczej (352). Zaczął wywalać tych co byli słabi: Downing, Carroll i mimo, że wciąż nie mieli wyników to była widać jakieś drobne efekty jego pracy. Dołożył do tego parę niezłych transferów. I w tym sezonie są efekty tej pracy.

Wracając do United.
Byłem świadomy, że po odejściu Fergusona nastąpi mały kryzys, ale w życiu nie spodziewałem się, że będziemy grali tak słabo. To, że nie ma wyników to jedno, ale styl gry naszego zespołu jest okropny. Co gorsze, nie dość, że nie widać poprawy to czasem mam wrażenie, że im dalej w las tym gorzej.
Nie potrafimy bronić, mamy problemy ze stwarzaniem klarownych sytuacji, dalej nie radzimy sobie z pressingiem drużyny przeciwnej, dalej nie stosujemy żadnego pressingu na przeciwnika. Naprawdę w tej chwili nic nie broni Moyesa, ani wynik, a tym bardziej nie styl.

Co do sezonu bez pucharów.
Osobiście przeżyłbym rok bez LM, jednak w obecnych czasach sezon bez udziału w tych rozgrywkach może być dla nas sporym ciosem. By przekonać dobrych zawodników albo będziemy musieli przekonywać ich grubą kasą albo mieć szczęście że dany zawodnik będzie chciał grać u nas. Jak mówię, osobiście przeżyłbym rok bez pucharów, jednak aby tak było to chce widzieć że coś się dzieję, że są jakieś zmiany, że to idzie w dobrym kierunku. Bez tego ani rusz. I nie wierzę, że w lecie po 2-3 trzech dobrych transferach nagle zaczniemy grać dobrze. Póki będziemy grali taką taktyką jak teraz, póty nie ma szansa na znaczącą poprawę i nowi zawodnicy tutaj nic nie zmienią.

Wierzę w United, wierze że niedługo wrócimy właściwe tory, ale przestaje powoli wierzyć, że tym który przywróci nas na szczyty będzie Moyes...
Brak LM to nie tylko problemy z sprowadzeniem nowych zawodników ale przede wszystkim zatrzymaniem starych. To że w braku kwalifikacji do LM odchodzi Rooney to jest nie mal pewne, wątpie też czy czasem RVP nie warczałby o transfer. O ile na początku sezonu nie wyobrażałem sobie takiej sytuacji to na dzisiaj wydaje mi się to jak najbardziej prawdopodobne... więcej, bede dość mocno zaskoczony jeżeli uda nam się skończyć w top4.
Foster napisał(a):Wierzę w United, wierze że niedługo wrócimy właściwe tory, ale przestaje powoli wierzyć, że tym który przywróci nas na szczyty będzie Moyes...

Otóż to. Wydaje się, że wszyscy tu zgadzamy się, że United powinno dążyć do kreatywnego wykorzystania bocznych pomocników (Mata, Januzaj) w systemie 4-2-3-1 nie tylko pod kątem ustawienia na boisku, ale stylu gry bazującym na ciągłym ruchu, tworzeniu przestrzeni i możliwości do kreatywnej gry na połowie rywala, a to jedynie aspekt ofensywny... W innym przypadku po co nam rekordowy transfer Juana Maty?! Dla United byłaby (będzie?) to zmiana fundamentalna, absolutnie rewolucyjna i na pewno wymagać będzie czasu - tyle wiemy i powoli się z tym oswajamy. Teraz pora W PEŁNI uzmysłowić sobie, że na czele takiej rewolucji mającej na celu wprowadzić United w świat nowoczesnej piłki stanął drugi największy po Fergusonie przedstawiciel staroświeckiej Brytyjskiej szkoły trenerskiej czyli David Moyes... i tu zaczynają się schody.
Czyli pozostaniemy dalej w taktyce: ABY DO PRZODU I STARAMY SIE Big Grin
Coraz bardziej zdałem sobie też sprawę, że Van Persie w formie (zdrowy Robin = Robin w formie) to United w formie. Przesądził o niejednym zwycięstwie w ubiegłym zwycięskim sezonie. Także sądzę, że do poprawy sytuacji w tabeli a przede wszystkim stylu gry potrzebny jest van Persie. Wyniki United zdają się być uzależnione od Holendra

Natomiast dziwi mnie kurczowe stawianie Moyesa na zawodników typu Valencia, Young czy Kagawa. Valencia niestety z roku na rok coraz słabiej. Myślałem, że poprzedni sezon był tylko chwilowym jednorazowym spadkiem formy, natomiast Valencia obecnie daje bardzo niewiele zespołowi. Young? Dramat... Jak dla mnie do odstrzału. Podobnie jak Anderson, nie rozwinął się tak jakbyśmy tego chcieli. Skoro ta dwójka skrzydłowych jest mało produktywna, to czemu nie zaryzykujemy i nie postawimy na Zahę? Przy obecnej formie Antka czy Younga niewiele byśmy zaryzykowali a zysk mógłby być duży.

W tym sezonie nie przekonuje mnie też Evans, również grający regularnie w pierwszym składzie. Jeśli odejdą (a odejdą) Ferdek i Vidić, sądzę, że jesteśmy zmuszeni sprawić sobie stopera 'na już'.
Cytat:Natomiast dziwi mnie kurczowe stawianie Moyesa na zawodników typu Valencia, Young czy Kagawa.
Kagawa? Ja bym powiedział, że Kagawa jest uporczywie pomijany przez Moyesa i na dobrą sprawę nie wiadomo na co go stać.
Cytat:W tym sezonie nie przekonuje mnie też Evans, również grający regularnie w pierwszym składzie.
Skoro nie przekonuje Cię nasz najlepszy i najrówniej grający stoper od dwóch sezonów to nie wiem kto zdoła Cie przekonać...
Tak się zacząłem zastanawiać, czy przypadkiem w głowie Moyesa nie pojawił się taki pomysł, aby wyjebać Younga i Valencię, a kupić jednego, albo dwóch zawodników o charakterystyce Januzaja, czy Maty. Póki co, to trochę wróżenie w z fusów, bo nowocześnie zagraliśmy jedynie z Crystal Palace i WBA, ale to jest przełom, że w żadnym z tych meczów nie znalazło się miejsce dla Antka, który do tej pory był niezastąpiony Big Grin
RedLucas - też mam podobne wrażenie, ale boję się mówić o tym na głos ani nawet głośno o tym myśleć, żeby nie zapeszyć ;X Niestety, ale przy takiej grze albo trzeba cofnąć Rooneya albo sprzedać RvP lub nimi rotować... Tak źle, tak niedobrze. Chyba lepiej jednak cofnąć Roo.
W mojej opinii skoro już rozpłaszczyliśmy się przed Rooneyem to należałoby się pożegnać z RvP. Owszem, to wciąż bardzo dobry zawodnik, który w poprzednim sezonie był dla nas niemal niezastąpiony, jednak widać, że coś się zmieniło. Raz, że jego współpraca z Anglikiem wygląda źle, w sumie to nie ma żadnej współpracy między nimi. Dwa, że to tak naprawdę ostatnia szansa, żeby zarobić na nim jakieś konkretne pieniądze.
Ostatnio sporo pisało się o zainteresowaniu Barcelony i Juventus. Można spróbować z nimi się potargować i doprowadzić do jakiejś transakcji wiązanej np. RvP <--> Sanchez czy RvP + $$$ <--> Vidal. Na pierwszy rzut oka, jego odejście to dla nas spore osłabienie, jednak w mojej opinii to może nam pozwolić na zrobienie dużego kroku w kierunku grania europejskiej piłki. Cofanie Wayne'a nic nie da. Z nimi na pozycji "10" nigdy nie będziemy grali takiej piłki jak z Matą czy Kagawą. Niech ucieka na szpicę, bo ciągle pokazuje że pod bramką jest bardzo groźny.

Wtedy zostajemy z Roo, Welbeckiem i Chicharito, co przy graniu jednym napastnikiem powinno wystarczyć. Rooney znów mógłby ładować bramki, Welbeck odgrywałby coraz większą rolę, a Chicha jak to on, wspomagał w trudnych sytuacjach. Dołączyć do nich któregoś z młodych wilków i będzie cacy.
100% racji Patryk! Początkowo z wiadomych względów wolałem, żebyśmy się pożegnali z Rooneyem. Ale skoro już on zostaje, to musimy pożegnać się z RVP. Niestety, na moje oko innego wyjścia nie ma.

To co mówisz, teoretycznie krok w tył, ale IMO ogromny w przód. Niestety, MUSIMY grać jednym napastnikiem. A mamy w kadrze dwie święte krowy, które są napastnikami i które nie pozwolą sobie na siedzenie na ławce. Do tego dochodzi temat już wiele razy wałkowany, czyli to, że Roo nigdy nie będzie "10" z krwi i kości, a jako napastnik, w dodatku zmotywowany to jest wciąż bardzo wysoka klasa. Jednocześnie rozwiązałby się nam problem z nadmierną liczbą napastników. Same plusy!

Cóż, RVP od początku wydawał mi się gwiazdorkiem z gembą wyżej nosa, ale miałem to w dupie, bo po prostu miał być najemnikiem, który będzie strzelał i da nam mistrzostwo. Teraz widzimy, jaki jest naprawdę Holender. Czyli człowiekiem, który jako pierwszy strzela fochy, idzie narzekać do mediów, tego bardzo, ale to bardzo nie trawię w piłkarzach i to tylko daje kolejny argument za odejściem Holendra.
Najgorsze jest to że jego forma w ostatnim czasie drastycznie spadła i nie daje nam tego czego od niego wszyscy oczekują i dawał nam na początku tego i w całym poprzednim sezonie. Marnuje wiele sytuacji które powinien wykorzystać z zamkniętymi oczami. Lubię gościa ale w kilku następnych spotkaniach powinien usiąść na ławce i patrzeć jak na szpicy gra Roo.
Cytat:Tak się zacząłem zastanawiać, czy przypadkiem w głowie Moyesa nie pojawił się taki pomysł, aby wyjebać Younga i Valencię
Ja to od roku piszę Big Grin
Jakby to było takie łatwe, jak mówisz.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Przekierowanie