Silvestre jakoś mi nie zaimponował, owszem miał kilka dobrych interwencji, ale też trochę przegrał pojedynków. Ja się zdecyduje na Hargo, bo to on moim zdaniem był bezbłędny na prawej stronie.
Rooney - wreszcie miał jedną okazję i od razu ją wykorzystał. Poza tym grał (i gra od jakiegoś czasu) przez cały mecz z kontuzją, nie tylko tą biodra...
Ferdinand - obrona miala chwile zawahania,ale byl jej najmocniejszym punktem, kilka bardzo dobrych odbiorów czy bloków. Widac bylo ze mu zalezy ,co pokazaly ostatnie minuty gdy puszczaly mu juz nerwy.
Silvestre kilka razy dal sie minac,a Hargo moim zdaniem winny straty pierwszej bramki.
ANDERSON - szybki w środku pola (niewiele brakowało a wyprowadziłby kontratak meczu), zwrotny i waleczny, jak zwykle. Nie moge zrozumieć dlaczego zeszedł.
Fletcher-według mnie,z trzech środkowych pomocników był dziś najlepszy,jeden z niewielu zawodników których można pochwalić za grę w pierwszej połowie,szkoda tylko że po jego strzale w doliczonym czasie gry,Schevchenko wybił piłkę z linii bramkowej.
Dziwie się, że nikt jeszcze nie zauważył Naniego :roll:, który do wejścia Ronaldo do spółki z Andersonem ciągnął naszą grę ofensywną... Bardzo żałuje tej fantastycznej kontry z pierwszej połowy, kiedy to Nani za bardzo sie podpalił przed strzałem i piłka powędrowała w trybuny... Do Ronaldo mu jeszcze brakuje, ale w tym meczu był w moich oczach najlepszy :wink:
Anderson - pokazał charakter mimo katastrofalnych decyzji sędziego.
Andy - pieknie sie zastawial, duzo walki, serca wlozonego w gre, szkoda tylko ze czasem zawodzila dokladnosc podan, ale i tak plus.
jak dla mnie pozytywna gra wyroznial sie Anderson choc i Silvestre oraz Ferdinand zagrali mecz na poziomie.
Marek - co z tegom, ze Nani ciągnął gre jak kazda pilke tracil w sposob juniorski, dla mnie byl do zmiany po 35 minutach.
Manchester United - Barcelona
Nani- dobre rajdy niezłe wrzutki i wogóle dobry mecz w jego wykonaniu.
cala obrona grala super.
ale jak mialbym wybrac 1 zawodnika to bez watpienia TEVEZ: za****dalał z przodu jak głupi, ostra gra i zdecydowanie.
dobry mecz dla OWENA świetna gra w obronie,
Paul Scholes-Może nie zagrał rewelacyjnie,ale strzelił fantastyczną bramkę która po dziewięciu latach dała nam upragniony awans do finału Ligi Mistrzów.
Tevez - walczył jak lew, zastawiał się, wracał do obrony, poza tym siał też czasami popłoch w defensywie Barcelony, brak Rooneya w ogóle niewidoczny.
Park - gral znakomicie. Wszedzie go bylo pelno, duzo udanych rajdow, dosrodkowan, duzo walki. Forma jak sie patrzy.
Paul- wyroznienie za przepiekna bramke dajaca nam final po 9 latach