Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: PL: Chelsea 2-1 Manchester United (01.03.2011)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Widzę, że niektórzy już zdążyli zapomnieć, że 3 dni wcześniej graliśmy mecz z Wigan, a The Blues wtedy sobie spokojnie odpoczywali przed TV. Osobiście jestem z chłopaków zadowolony. W pierwszej połowie zagrali naprawdę bardzo dobrze, w drugiej było gorzej, jednak wyszło to czego się najbardziej obawiałem czyli zmęczenie. Jednak mimo, że The Blues mieli wyraźną przewagę posiadaniu piłki to nie potrafi stworzyć sytuacji. Tak naprawdę to stworzyli jedną groźną sytuację, było to sytuacja w której strzelili bramkę. Drugą podarował im sędzia... dla mnie tam nie było karnego. Co miał Chris zrobić? Cofnąć się żeby pan Rusek mógł przebiec koło niego? W życiu bym za takie coś nie podyktował karnego gdyby to zależało ode mnie, niezależnie dla kogo miałby on być.
Ciężko jest nie obarczać sędziego winą za wypatrzenie tego wyniku. Przykro mi bardzo, ale jak się nie widzi oczywistych fauli i to zresztą już nie pierwszy raz w wykonaniu tego pana to ja się pytam jakim prawem on nadal sędziuje? Od lekarzy wymagamy by nas leczyli tak jak należy, gdy coś spieprzą obrywają, w każdym innym zawodzie za błąd obrywasz, a nawet lecisz z pracy. Więc skoro w życiu od nas wymaga się bezbłędnej pracy to tym bardziej wymagam jej od sędziego.
Tak jak pisałem na początku, jestem z chłopaków zadowolony bo było widać, że im zależy i zostawili na boisku wczoraj sporo zdrowia. Jednak po raz kolejny w meczu przeciwko Chelsea gramy 12 zawodnikom, niestety... Szkoda.

Co do poszczególnych zawodników:
Edwin - bardzo dobre zawody, to co był w stanie wybronić to wybronił. Z każdym kolejnym meczem, który przybliża nas do końca sezonu mam coraz większe obawy jeśli chodzi o obsadę naszej bramki po jego odejściu.

O'Shea - brakowało nam, szczególnie w drugiej połowie ofensywnych wejść obrońcy... jeśli chodzi o defensywę to zaliczył kilka ważny, dobrych interwencji, jednak popełnił też kilka błędów.

Smalling - nie wymiękł w tak ważnym meczu i chwała mu za to. Nie grał może tak świetnie jak w ostatnich meczach, jednak rozegrał dobre zawody i skutecznie uprzykrzał życie napastnikom gospodarzy. Za karnego go nie winię, bo dla mnie go po prostu nie było.

Vidic - mam mieszane uczucia, ponieważ rozegrał bardzo dobre zawody, w których zaliczył wiele udanych interwencji, jednak na sam koniec zawiódł mnie niesamowicie. W bardzo głupi sposób osłabił nas przed bardzo ważnym meczem z Poolem, czym bardzo mnie zdenerwował.

Evra - to on głównie jest odpowiedzialny za stratę pierwszej bramki. Nie można zostawiać zawodnikowi przeciwnika tyle miejsca w polu karnym, nawet jeśli jest to tylko obrońca. Jak zawsze aktywny w ofensywie, jednak jak zawsze niewiele z tego wynikało, gdyż jego dośrodkowania albo była za krótkie, albo za długie, albo leciały wprost w ręce bramkarza. W defensywie, też jeszcze parę błędów popełnił, więc nie można być zadowolonym z jego występu.

Fletcher - mimo że grał nie na swojej pozycji, zaprezentował się naprawdę dobrze. Cole sobie nie mógł z nim poradzić. W drugiej połowie już brakowało sił, stąd nie było tak dobrze jak w pierwszej.

Carrick - jeden z lepszych na boisku. Jak zwykle wykonał kawał dobrej roboty w defensywie, a wczoraj w końcu dołożył do tego dobrą grę do przodu. Wprawdzie raz czy dwa stracił głupio piłek, na szczęście bez konsekwencji, jednak nie może sobie pozwalać na takie straty szczególnie w takim meczu.

Scholes - nie było źle, ale nie było też tak jakbyś tego oczekiwali. Trochę za dużo niedokładności jak na niego. W drugiej połowie, już wyraźnie brakowało sił.

Nani - zawodnik, który zawiódł najbardziej, przynajmniej mnie. Oczekiwałem, że będzie on tym, który będzie naszym motorem napędowym z przodu, jednak Ivanovic wyłączył go z gry.

Rooney - było już lepiej niż ostatnio, jednak w dalszym ciągu ciężko jest być zadowolonym z jego postawy. Brawa za bramkę, jak najbardziej, świetne uderzenie. Jednak w drugiej połowie zmarnował znakomitą okazję (chodzi mi o tą akcję, po której pokazali wkurzonego Nevilla na trybunach). Do tego znów dużo strat. Oczywiście widać progres, jednak w stosunku do niego oczekiwania są o wiele wyższe.

Chicharito - nie miał okazji się wykazać. Starał się jak mógł, walczył dzielnie z obrońcami The Blues.


Berbatov - to nie jest typ zawodnika, który zrobi różnicę po wejściu na boisku w drugiej połowie. On potrzebuje grać od początku.

Giggs - starał się, jednak niewiele był w stanie wskórać.

Fabio - widać, było brak ogrania w takich meczach.
Tyle lat nie wygraliśmy na SB i myślałem, że tym razem może nam się udać. W pierwszej połowie nie schodziliśmy z ich połowy, cisnęliśmy i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Po przerwie to Chelsea miała cały czas piłkę, podawali sobie na naszej połowie i dzięki naszej dobrzej grze w obronie nie byli w stanie stworzyć żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. My za to czekaliśmy na kontrę i po jednej z nich mógł paść gol dla nas, lecz nie najlepiej zachował się Roo.

I sędzia <ściana> Dziś nam delikatnie mówiąc nie sprzyjał. Powinien wyrzucić Luiza, który aż prosił się o czerwo, cały mecz brutalnie względem Naniego grał Ivanović, który zakończył spotkanie nawet bez kartki, karnego dla Chelsea mógł nie gwizdnąć( Lasq dokładnie to objaśnił), powinien też nam przyznać jedenastkę po ewidentnej ręce Terrego.

Co do ocen to:
Edwin- bronił pewnie, zresztą jak zwykle

O'shea- niemrawo, w ofensywie tak sobie, w obronie też
Vidić- bardzo dobre zawody naszego kapitana, szkoda tylko tej kartki
Smalling- również pokazał się z dobrej strony
Evra- fantastyczny w ofensywie, robił dużo szumu, udane dryblingi

Carrick- dobre spotkanie Anglika
Fletcher- w pierwszej połowie znakomicie, w drugiej dużo gorzej, jak cała drużyna
Scholes- z pewnością stać go na więcej, ale nie grał źle

Nani- miewał lepsze spotkani, zbyt samolubnie, czasami nie zauważał lepiej ustawionych kolegów
Chicharito- występ raczej na +
Rooney- jego forma rośnie, ostatnio regularnie strzela bramki i w tym meczy też mu ta sztuka się udała. W pierwszej połowie naprawdę dobry występ.

No to teraz wygrywamy na Anfield z Poolem, Arsenal przegrywa z Totkami i znów 4 punkty przewagi Wink
Szkoda tego spotkania, do teraz nie mogę się pogodzić. Po raz kolejny mecz z The Blues przegrany w nie małej mierze przez arbitra. Już w 1 połowie gwizdnął wolnego z dupy, po którym Ivanović miał dużą szansę na bramkę. Ogólnie poziom sędziowania w EPL spada na psy, ale to nie ten temat na takie rozmowy.

1-sza połowa świetna, piłka szła jak po sznureczku, oczy przecierałem ze zdumienia. Przecież przez kilka min. Chelsea nie potrafiła wyjśc z pomocy. Carrick świetnie czyścił, Lampard przy nim nie istniał. Fletch na skrzydle to już w ogóle magia, ta 'siatka' przy Cole'u - bezcenne. Poza tym jakieś piętki, kuuurwa co się dzieje, pytałem się?! Szkoda jedynie że czasami na skrzydle pojawiał się Javier, któremu ta pozycja w ogóle nie służy. Evra taran, biegał pod pole karne Chelsea aż miło było popatrzeć. Gracze z Londynu próbowali najczęściej zagrozić VDS przy stałych fragmentach gry, ale widać że było to ćwiczone. Bo skoro nie mogą z gry, to muszą próbować z rożnych/wolnych. Aha, i VDS. Bez niego zginiemy. Ta obrona z końcówki pierwszej połowy przy strzale(odbiciu)Ivanovicia - wstaję i klaskam!

Ale nadeszła II połowa, i jak sądziłem - znów się cofnęliśmy. Dlaczego, tak gramy!? Chelsea była spokojnie do objechania. Po straconym golu, znów zaczęła się wyjazdowa kopanina. Było kilka szarpnięć, ale nasza gra nie była w 20% tak dobra jak w pierwszych 45 minutach. Scholes kompletnie nie istniał, Fletch biegał, ale mało z teog wynikało. Carrick spuścił z tonu, i również oddał pole graczom Romka. Zawiódł mnie trochę Nani. Znów szarpał i ciągnał ten wózek, ale jak przyszło co do czego - to po raz n-ty prezentował swoje przekładanki nad piłką, które gówno dały. Tylko raz fajnie objechał Bronka(gdzie był ewidentnie faulowany). Poza tym jego występ nie powalił. Chelsea w II połówca zagrała dobrze, ale dzięki naszej pomocy. I sędziego. Karnego mógł gwizdnąć, ale wydaje mi się, że większość sędziów by to puściła. Poza tym - nie mam zamiaru oskarżać arabitra. po 2 połowie nie możemy powiedzieć:'Zasłużyliśmy na 3 pkt'. Ten jeden punkcik był w zasięgu, ale znów trochę pecha(jakiego mamy ostatnio dużo w meczach na SB) i 2 porażka w sezonie. Imo bardziej mnie boli strata Vidy. Cienko widzę mecz na Anfield z tyłu...

Ale cóż - futbol. Trza spiąć poslady i jechać na Anfield po 3 pkt. Nie chcę widzieć się znów tego pojebanego cofania, przez takie manewry tracimy gole, bądź tylko fuksem udaje nam się wybrnąć z opresji. Mistrz jest spokojnie w zasięgu, nie wolno tego zrypać!

PS. I tak z tego meczu najbardziej zapamiętam Gary'ego w Red Army. Banan na mordzie, jak sobie to teraz przypomnę. Jestem dumny, że żyję w jego epoce. He is a Red!
Foster napisał(a):jednak wyszło to czego się najbardziej obawiałem czyli zmęczenie.

Mieliśmy 3 dni przerwy.Teraz dopiero zaczeła się LM, puchar Anglii wchodzi w ostatnie fazy, więc to będzie (jak co roku zresztą) norma, takie granie co 3 dni.
Mecz swoją drogą kapitalny.Mnóstwo walki, ostrej gry, zadziorności, ale również ładnych, szybkich akcji oraz kontrowersji :arrow: niestety tym razem na korzyść Chelsea.Szkoda tylko, ze rewanż na Old Trafford gramy dopiero 7 maja, bo może być już pozamiatane jeśli chodzi o mistrzostwo.Ale z drugiej strony, jeśli tak się nie stanie...to co to będzie za mecz :shock:
Ruuuuuuuuuuud napisał(a):Mieliśmy 3 dni przerwy.Teraz dopiero zaczeła się LM, puchar Anglii wchodzi w ostatnie fazy, więc to będzie (jak co roku zresztą) norma, takie granie co 3 dni.
Przecież napisałem, że w przeciwieństwie do nas Chelsea miała tydzień wolnego przed meczem. Chyba jest różnica między 3 dni odpoczynku a 7 dni odpoczynku?
Dlatego wolałem, aby Chelsea wygrała ten powtórzony mecz z Evertonem w Pucharze Anglii, ale wtedy większość cieszyła się z ich porażki. Wtedy mielibyśmy tydzień czasu na odpoczynek przed meczem z LFC, Vidić nie dostałby czerwonej kartki po bezmyślnym faulu na Ramiresie, nie licząc tego, że przełożony mecz z Chelsea w maju nie musiałby mieć już wielkiego znaczenia, bo do tego czasu wszystko mogłoby już być wyjaśnione w PL.
Jasnowidz czy co?
Szkoda że nie rozegraliśmy tego meczu w oficjalnym terminie...jestem pewien że wtedy pojechalibyśmy Chelsea i to zdrowo bo byli kompletnie bez formy teraz powoli powoli grają lepiej. Teraz musimy wygrywać a nie patrzeć na przeciwników i kalkulować.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Przekierowanie