Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Antonio Valencia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24
Ciężko się patrzy na grę Antonio ostatnimi czasy. Naprawdę trudno powiedzieć cokolwiek pozytywnego o jego dyspozycji: niedokładne podania, spowalnianie akcji, nie mówiąc o wygraniu jakiegoś pojedynku 1 na 1. Jakoś Ekwadorczyk nie może się odnaleźć po tej kontuzji a szkoda, bo dobrego skrzydłowego w formie jak na lekarstwo...
To ryzykowne stwierdzenie, ale jestem ciekawy na ile jest to kwestia psychiki. Kontuzja kontuzją, ale fizycznie Ekwadorczyk nie wygląda źle. Ciśnie sprint i.. staje jakby o włączonym żelazku w domu sobie przypomniał. Antonio od tego sezonu gra z 7, numerem legendarnym. Ja osobiście nie przywiązuję do tego wielkiej wagi chociaż mi zawsze będzie on się kojarzył z Beckhamem. Niby piłkarze też nie przywiązują do tego wagi, bo w każdym meczu trzeba dawać z siebie sto procent, ciężko pracować na treningach i bla bla bla. Ale? Rzucam luźne pytanie. Wy je łapcie.
allfanmu napisał(a):Ciśnie sprint
Właśnie w tym problem, nie ciśnie, jak cisnął.

Ja z mocniejszymi słowami poczekam do końca sezonu. Póki co powiem to co wszyscy, jest tragiczny.
Ciśnie, ale przestaje, zamiast złapać prędkość on stopuje... Dlaczego?
Opory ruchu.
Szczerze mówiąc dla mnie niezrozumiałe jest, jak on w ogóle mógł grać dobrze(bo grał). W sumie to taki skrzydłowy starego typu.
Dzisiaj skrzydłowy powinien umieć zmienić stronę, zrobić coś drugą nogą, uderzyć na bramkę...
Zresztą, jeśli prześledzić zeszły sezon, to nie licząc meczu z Arsenalem to Valencia błyszczał tylko w meczach z drużynami z dołu tabeli, jeśli ma grać przeciwko naprawdę dobrym drużynom to niestety nie ma z niego wiele pożytku. W tym sezonie zaś, nawet ze słabszymi drużynami nic nie daje drużynie.
Nigdy nie byłem zwolennikiem tego kopacza.
A kogo to obchodzi w jakich meczach? Było ich dużo, na tyle dużo, że robił dużą i ważną różnicę. A w meczach z jakimi rywalami się zdobywa mistrzostwo? W meczach na szczycie czy w meczach z drużynami z dołu tabeli?

Jak dla mnie wszystko sprowadza się do złych wyborów dokonywanych przez Antonio. Dlaczego? Może po odziedziczeniu 7-ki chce grać coś innego niż to w czym był najlepszy i to jest jego problem.
Cytat:A kogo to obchodzi w jakich meczach? Było ich dużo, na tyle dużo, że robił dużą i ważną różnicę. A w meczach z jakimi rywalami się zdobywa mistrzostwo? W meczach na szczycie czy w meczach z drużynami z dołu tabeli?

A jakimi meczami zdobywa się Ligę Mistrzów?
Undermine napisał(a):A jakimi meczami zdobywa się Ligę Mistrzów?
A jaki jest stosunek wagi Premier League do Champions League?
Ale ja Ci podaje inny argument a Ty wyciągasz coś zupełnie z czego innego. Jaki to ma związek?? Sam tak stworzyłeś pytanie jakbyś odnosił się tylko do Premiership.
Oczywiście, że Champions League jest ważniejsza i bardziej prestiżowa.
Chodzi mi o to, że Valencia nawet w formie to nie jest poziom Manchesteru United. Chyba, że w starciu z Bayernem czy inną Barceloną mamy zawsze przegrywać.
Skrzydłowy powinien umieć umieć zrobić coś słabszą nogą, strzelić z dystansu i mieć dobry drybling. Valencia ma tylko przyspieszenie i dośrodkowanie.
A Messi ma tylko technikę i szybkość. No bez jaj. Carricka też wszyscy cisnęli, że to nie jest nasz poziom a do Keane`a to już w ogóle lata świetlne. Valencia to także praca w defensywie (nie to co np. Nani), zmysł do gry kombinacyjnej. Giggs też jest i był beznadziejny, bo prawa noga mu służy, żeby się nie przewrócił.
Nie wiem i nie interesuje mnie kto to są "wszyscy". Ja zawsze uważałem Carricka za wartościowego(Keana za to nigdy nie lubiłem).
Pracę w defensywie Valencii to widziałem ostatnio na White Hart Lane.
A co do Giggsa.. jego prawa noga na pewno jest lepsza od lewej Valencii.
Undermine napisał(a):Oczywiście, że Champions League jest ważniejsza i bardziej prestiżowa.

Zależy dla kogo. Dla mnie ważniejsze jest krajowe podwórko i uważam zwycięstwo w lidze za bardziej wartościowe.
Widzę, że niektóry mają słabą pamieć... zapomniało się już, jak Antoś hasał po skrzydle i dosłownie miażdżył każdego napotkane obrońcę na drogę. Cole czy inny Baines tylko stali i patrzyli jak Valencia dorzuca do swojego konta kolejną asystę.

Facet ma kryzys, gra słabo - to wszystko jest normalne. Moim zdaniem problemy leży nie w umiejętnościach, a w głowie. Dla mnie główną przyczyną jest numer 7. Niby to tylko numer, jednak każdy dobrze wie, jacy zawodnicy grali z tym numer i że historia zobowiązuje (no poza Owenem). Nie powiecie mi, że Antek nagle zapomniał jak się gra. Wrócił po strasznej kontuzji i znów był kluczowym zawodnikiem. Dostał "7" i naglę mamy obraz nędzy i rozpaczy, dla mnie to jest przyczyna słabej formy Ekwadorczyka.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24
Przekierowanie