Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Siatkówka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Ja tam wierzę w chłopaków. Generalnie niezłe mamy wspomnienia z meczów z Ruskimi na tych wielkich imprezach i myślę, że jesteśmy w stanie znów napsuć im sporo krwi. Siatkówka to jest tak nieprzewidywalny sport, jak żaden inny. Tu naprawdę zawsze może się zdarzyć dosłownie wszystko. Dlatego po cichu liczę na wielki mecz Wink
RedLucas napisał(a):Generalnie niezłe mamy wspomnienia z meczów z Ruskimi na tych wielkich imprezach

Ku pokrzepieniu serc

http://www.youtube.com/watch?v=OZRbVkvzyLg

8-)
Brazylijczycy sprytnie to rozegrali - wiedząc, że drugi zespół grupy zagra z Argentyną, podłożyli się, unikając gry z nami. Nawiasem mówiąc, nie możemy narzekać, bo dzięki temu mamy większe szanse na awans do finału, niźli w przypadku gry Canarinhos na serio.
Brazylii w meczu o stawkę i ich grze na serio od trzech lat nie pokonał nikt (wtedy przegrali sensacyjnie finał olimpiady z USA).

Czuć, że jesteśmy gospodarzami. Pominę to, że ustawiliśmy (nie ma co ukrywać, nasza federacja jest bardzo wpływowa i taka grupa to nie zasługa szczęścia, tylko przywilejów) sobie łatwych rywali na początku, to naliczyłem w tychże meczach chyba aż 10 punktów zdobytych niesłusznie (od prawdziwego wyniku odjąłem te sytuacje, w których to nas przekręcili), a wczoraj było tego apogeum. Szczęśliwie, nie były to błędy straszliwe i widoczne gołym okiem, przez co można mieć nadzieję, że to tylko trochę szczęścia z naszej strony, ale niesmak pozostaje...

Gramy nawet nieźle, na pochwały zasługują Nowakowski, Ignaczak i Ruciak. Kurek gra tak genialnie, że żadne słowa nie są w stanie wyrazić mojej radości z tego, że mamy u siebie chyba najlepszego atakującego na świecie. Szkoda Bartmana, bo pięknie punktował Bułgarów i Jarosza na chwilę obecną zjada na śniadanie. Zaskakująco dobrze spisuje się też Gruszka, który, mam nadzieję, zastąpi dziś w wyjściowym składzie wcześniej wspomnianego Kubę. Dobre zmiany daje Kosok, zastępując niemrawego ostatnio Możdżonka.

Negatywy? Rozegranie - Żygadło gra już lepiej, ale wciąż szału nie ma, Woicki z kolei lepiej spisuje się na przyjęciu. Nie szaleją Jarosz i Możdżonek, choć ten pierwszy jako jeden z nielicznych naszych ma dobrą zagrywkę. Pozostali raczej za często nie grają.

Poza tym, rozgrywający zbyt rzadko grają środkiem, co zwiększa szansę na dobry blok rywala na bokach. Brakuje też dobrej zagrywki, mimo kilku przebłysków, zwłaszcza wczoraj.

Mimo tego, że bilans pozytywów i negatywów wychodzi raczej na zero, jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że wykorzystamy swoją szansę i sprawimy niespodziankę (aż tak słabi, by sprawiać sensacje pozytywne jeszcze nie jesteśmy) Rosjanom.

W GÓRĘ SERCA, POLSKA WYGRA MECZ! :-D
Intel napisał(a):Brazylijczycy sprytnie to rozegrali - wiedząc, że drugi zespół grupy zagra z Argentyną, podłożyli się, unikając gry z nami. Nawiasem mówiąc, nie możemy narzekać, bo dzięki temu mamy większe szanse na awans do finału, niźli w przypadku gry Canarinhos na serio.
Tak sprytnie to rozegrali, że jeśli dziś Argentyna zagra na poziomie jaki prezentowała w dwóch pierwszych meczach to Brazylia jutro będzie grała, ale w meczu o 3 miejsce. Ich plusem jest to, że dali odpocząć podstawowym zawodnikom, ale Argentyna również nie grała pierwszym składem.

Intel napisał(a):Czuć, że jesteśmy gospodarzami. Pominę to, że ustawiliśmy (nie ma co ukrywać, nasza federacja jest bardzo wpływowa i taka grupa to nie zasługa szczęścia, tylko przywilejów) sobie łatwych rywali na początku, to naliczyłem w tychże meczach chyba aż 10 punktów zdobytych niesłusznie (od prawdziwego wyniku odjąłem te sytuacje, w których to nas przekręcili), a wczoraj było tego apogeum. Szczęśliwie, nie były to błędy straszliwe i widoczne gołym okiem, przez co można mieć nadzieję, że to tylko trochę szczęścia z naszej strony, ale niesmak pozostaje...
Łatwych rywali :lol: Byli tak łatwi, że radziliśmy sobie z nimi bezproblemowo...
Nie wiem czy oglądasz też pozostałe mecze finałowego turnieju, ale czytając Twoją wypowiedź wydaje mi się, że nie. W tym turnieju sędziowanie stoi na skandalicznie niskim poziomie w KAŻDYM spotkaniu. Patrząc na wczorajsze błędy sędziów to w sumie i tak nic w porównaniu z tym co wyczyniali w poprzednich spotkaniach. Nikt nikomu nie pomagał, po prostu poziom sędziowania jest nie do zaakceptowania i mam nadzieję, że władze wyciągną odpowiednie konsekwencje i sięgną po nowinki techniczne.

Brazylia - Argentyna :twisted: będzie się działo!
Foster napisał(a):Tak sprytnie to rozegrali, że jeśli dziś Argentyna zagra na poziomie jaki prezentowała w dwóch pierwszych meczach to Brazylia jutro będzie grała, ale w meczu o 3 miejsce. Ich plusem jest to, że dali odpocząć podstawowym zawodnikom, ale Argentyna również nie grała pierwszym składem.

Nie widziałem dwóch pierwszych meczów Argentyny w całości, ale w dwóch pierwszych meczach widziałem ich trzy sety i jakoś mnie nie zachwycili. Owszem, są bardzo dobrym zespołem, ale pokonać byliby w stanie jedynie Brazylię na poziomie zaprezentowanym w grupie. Po czym wnioskujesz, że Brazylia zagra na takim poziomie, jak w grupie? Po obejrzeniu ich meczu z Kubą stwierdzam, że maksimum nie zaprezentowali, a patrząc po wynikach dwóch ich kolejnych spotkań wnioskuję, że nic się w tym aspekcie nie zmieniło. Nie prezentowali maksimum, bo tego nie potrzebowali. Teraz mamy fazę pucharową i tylko zwycięstwo premiuje dalej, więc mają powody, by grać na serio, zwłaszcza, że grają z reprezentacją odwiecznego rywala (niekoniecznie w siatkówce oczywiście).
Czy Argentyna jest w stanie pokonać Brazylię grającą na maksa? Trzymam kciuki za Albicelestes, ale chyba nic z tego nie będzie - to nie jest ta półka.

Foster napisał(a):Łatwych rywali :lol: Byli tak łatwi, że radziliśmy sobie z nimi bezproblemowo...

Bo to finał Ligi Światowej, czyli de facto starcie ośmiu najmocniejszych drużyn na świecie, a nie niszowy turniej z drużynami zbieranymi z łapanki. Tutaj nie ma słabych. Gdybyśmy dostali grupę z Brazylią, Rosją i Kubą byłaby ona prostsza? Nie - dostaliśmy najłatwiejszy możliwy zestaw i tutaj nie ma co owijać w bawełnę.

Foster napisał(a):Nie wiem czy oglądasz też pozostałe mecze finałowego turnieju, ale czytając Twoją wypowiedź wydaje mi się, że nie. W tym turnieju sędziowanie stoi na skandalicznie niskim poziomie w KAŻDYM spotkaniu. Patrząc na wczorajsze błędy sędziów to w sumie i tak nic w porównaniu z tym co wyczyniali w poprzednich spotkaniach. Nikt nikomu nie pomagał, po prostu poziom sędziowania jest nie do zaakceptowania i mam nadzieję, że władze wyciągną odpowiednie konsekwencje i sięgną po nowinki techniczne.

Sędziowanie jest skandaliczne w każdym spotkaniu - zgoda. Nie napisałem, że sędziowie są nieomylni, ale pan Przedpełski dał im w łapę i dzięki temu mamy bonusowe punkty. Wiem, że sędziowie mylą się nazbyt często (nie tylko w naszych meczach), bo po sześciu obejrzanych meczach w tych finałach zdążyłem wyrobić sobie zdanie na ten temat. Ale czy to w jakikolwiek sposób wyklucza to, że sędziowie nam "pomagają"? Nie mówię, że tak jest na 100%, ale fakt, że jesteśmy gospodarzami i zdobywamy po kilka punktów w każdym meczu po błędach sędziego tworzy doskonałe warunki do węszenia spisku. Wczoraj tych punktów zdobyliśmy w ten sposób najwięcej.
Intel napisał(a):Nie mówię, że tak jest na 100%, ale fakt, że jesteśmy gospodarzami i zdobywamy po kilka punktów w każdym meczu po błędach sędziego tworzy doskonałe warunki do węszenia spisku. Wczoraj tych punktów zdobyliśmy w ten sposób najwięcej.
OK wczoraj (chociaż dwie sytuacje uznane przez komentatorów jako ewidentny błąd były imo poprawnie gwizdnięte). Z Włochami częściej mylił się na ich korzyść. Z Bułgarią dawał ciała w miarę po równo.
Intel napisał(a):Nie widziałem dwóch pierwszych meczów Argentyny w całości, ale w dwóch pierwszych meczach widziałem ich trzy sety i jakoś mnie nie zachwycili. Owszem, są bardzo dobrym zespołem, ale pokonać byliby w stanie jedynie Brazylię na poziomie zaprezentowanym w grupie. Po czym wnioskujesz, że Brazylia zagra na takim poziomie, jak w grupie? Po obejrzeniu ich meczu z Kubą stwierdzam, że maksimum nie zaprezentowali, a patrząc po wynikach dwóch ich kolejnych spotkań wnioskuję, że nic się w tym aspekcie nie zmieniło. Nie prezentowali maksimum, bo tego nie potrzebowali. Teraz mamy fazę pucharową i tylko zwycięstwo premiuje dalej, więc mają powody, by grać na serio, zwłaszcza, że grają z reprezentacją odwiecznego rywala (niekoniecznie w siatkówce oczywiście).
Zachwycili siatkarski świat, ale Intela nie... Brazylia nie gra póki co nic szczególnego i wcale nie musi się to zmienić. Z nami na pewno mieliby o wiele wiele łatwiej.

Intel napisał(a):Bo to finał Ligi Światowej, czyli de facto starcie ośmiu najmocniejszych drużyn na świecie, a nie niszowy turniej z drużynami zbieranymi z łapanki. Tutaj nie ma słabych. Gdybyśmy dostali grupę z Brazylią, Rosją i Kubą byłaby ona prostsza? Nie - dostaliśmy najłatwiejszy możliwy zestaw i tutaj nie ma co owijać w bawełnę.
Dostaliśmy łatwiejszą grupę, ale nie mieliśmy ŁATWYCH przeciwników...

Intel napisał(a):Sędziowanie jest skandaliczne w każdym spotkaniu - zgoda. Nie napisałem, że sędziowie są nieomylni, ale pan Przedpełski dał im w łapę i dzięki temu mamy bonusowe punkty.
Uważaj chłopaczku z wysuwaniem takich tez.
Bonusowe punkty w tym turnieju mają wszyscy, bo sędziowie dają dupy, a nie ktoś komuś dał w łapę...

Intel napisał(a):Ale czy to w jakikolwiek sposób wyklucza to, że sędziowie nam "pomagają"? Nie mówię, że tak jest na 100%, ale fakt, że jesteśmy gospodarzami i zdobywamy po kilka punktów w każdym meczu po błędach sędziego tworzy doskonałe warunki do węszenia spisku. Wczoraj tych punktów zdobyliśmy w ten sposób najwięcej.
Ty byś się nadawał do grupy węszenia spisków...
Każdy widzi, że sędziowie mylą się we wszystkie strony i są to błędy katastrofalne, więc nie widzę podstaw do węszenia spisków.
Luciano de Cecco - objawienie, o ile nie najlepszy zawodnik tego turnieju. To co on rozgrywa, to ja zamykam japę :shock:
Krótko na temat dzisiejszego meczu - w końcu zagraliśmy z kimś na tym turnieju z totalnego topu światowego i różnicę było widać. Ale jest to pierwsze spotkanie, które dobrze rokuje na przyszłość. Dzięki chłopaki za walkę i obyście pyknęli Argentynę o brąz.

A to sędziowanie to w dalszym ciągu jakaś parodia jest.
Hmmm, co tu napisać. Teraz, zaraz po meczu taką wielką pustkę czuję i smutek, bo na pewno Ruscy byli dziś do ogrania, ale niestety świetnie zaczęli tego ostatniego seta i całego dograli na bardzo wysokim poziomie. Wcześniejsze sety były dużo słabsze w ich wykonaniu i gdyby się udało urwać choć jednego z tych dwóch pierwszych, to byłoby zupełnie inaczej. No ale to już tylko takie "gdybanie".

Tak jak mówili komentatorzy - my dziś zagraliśmy swój najlepszy mecz na tym turnieju. Naprawdę zagraliśmy z charakterem, odważnie, ale też pokazaliśmy spore umiejętności. Świetnie nam dziś siedziała zagrywka, głównie dzięki niej, ten mecz był tak dobry, nieźle było też w bloku oraz dobrze w przyjęciu. Czego zabrakło? Bez wątpienia atakera. Czyli gościa, który wraz z Kurkiem wziąłby na siebie ciężar ataku.

Tyle, o drużynie, teraz o zawodnikach. Świetnie Igła, zupełnie jak za dawnych lat - cuda robił w tej obronie. Nieźle środkowi, jak już mieli piłkę, to raczej się nie mylili. Ruciak bardzo fajnie w przyjęciu, na swoim poziomie w ataku, no i te zagrywki :shock: Dalej, Jarosz miał super serwis, ale bardzo słabo w ataku. Gruszka za to dużo lepiej w ataku, ale zagrywką krzywdy nie robił. Jakbyśmy ich połączyli mielibyśmy atakera idealnego Wink Kurek - miazga! Widać, że coraz lepiej czuje się w roli lidera, lecz reszta chłopaków musi mu więcej pomagać.

No i na koniec mój ulubieniec - Łukasz Ż. Zagrał przechu... Nie no Wink Najlepszy mecz na tym turnieju. W końcu przynajmniej próbował uruchomić środek, parę razy się nawet udało. Ale najważniejsze, że próbował, bo dzięki temu blokujący rywala nie mieli już tak łatwego zadania, nie mogli iść w ciemno do skrzydeł. Sporo było niedokładności, ale ta gra była już trochę kreowana. Z początku nie było drugiej linii, potem doszła także ona i było nawet fajnie. Cóż, odejdź pan z tego Trentino i przenieś się gdzieś, gdzie będziesz regularnie grał, a zyskasz na tym Ty i reprezentacja.

Aha, sądzę też, że mógł co jakiś czas Jarosz wchodzić na zagrywkę za Gruszkę. Bo w tym elemencie jest naprawdę bardzo dobry, zaś Piotrek taki sobie.
Foster napisał(a):Zachwycili siatkarski świat, ale Intela nie...

Widocznie trudno mnie zachwycić. Argentyna gra bardzo dobrze, super, zaskoczyli mnie, ale nie zachwycili mimo wszystko. Mam się zachwycać zespołem, który nie zagrał z poważnym rywalem w grupie? Zachwyt to uczucie uznania dla kogoś, moje uznanie w tym przypadku zyskaliby, wygrywając dziś choć jednego seta z Brazylią (było blisko, ale cóż). Przegrywając 3:0, nie odesłali niestety, jak przewidywałeś, Brazylii do meczu o trzecie miejsce, nie uzyskując mojego uznania. Niemniej, turniej mogą uznać za udany i jeśli jutro nas ograją, uznam ich wielkość.

Foster napisał(a):Uważaj chłopaczku z wysuwaniem takich tez.
Bonusowe punkty w tym turnieju mają wszyscy, bo sędziowie dają dupy, a nie ktoś komuś dał w łapę...

Toś nie zajarzył, co napisałem, bo właśnie jest wyraźnie stwierdzone przeze mnie, że nikt nikomu nie dał w łapę, chłopaczku. Część o Przedpełskim odnosi się do "nie napisałem", a nie oznacza, że tak twierdzę.

A podstawy do węszenia spisków są, bo przecież jesteśmy gospodarzami, a sędziom zdarza się mylić na naszą korzyść. Nie jest to w naszym wypadku sędziowanie skandalicznie na naszą korzyść, ale jakieś delikatne przywileje mamy. Błędy sędziów się nie zerują na tym turnieju, a my akurat znajdujemy się w tej grupie, która częściej przez sędziów punkty zdobywa, niż traci.

Spisku nie węszę, a jedynie stwierdzam fakty. Niestety, musimy liczyć się z tym, że sport zespołowy już powoli staje się sprawą działaczy, których maskotką są sportowcy. Może są to "fakty", bo nikt o tym nie mówi - po porażkach węszymy spisek, po zwycięstwach boli nas polski sukces. Ot, linia obrony zamieszanych i nieuświadomionych. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że jednak spiskuję. Oby tak, bo nie chcę takiego sportu.

Foster napisał(a):Dostaliśmy łatwiejszą grupę, ale nie mieliśmy ŁATWYCH przeciwników...

Dostaliśmy rywali łatwych na tle innych finalistów, dostaliśmy przeciwników na naszym poziomie. Polska to mimo wszystko na tyle dobra drużyna, by takich rywali uznać za stosunkowo łatwych, zwłaszcza mając na uwadze skład drugiej grupy. I jakoś z tej naszej grupy wyszliśmy. Ale niech ci już będzie, tutaj akurat możesz masz rację, bo rywale, wbrew definicji słowa "łatwy", jakieś tam trudności sprawili, choć udało nam się z tego wyjść obronną ręką i ocena jest dyskusyjna.

Zostawiając dyskusję z Fosterem, pora stwierdzić, że dzisiejszy mecz z Rosją był nawet do wygrania (przy dużej dozie szczęścia mogliśmy wygrać pierwsze trzy sety). W całej rozciągłości podpisuję się pod postem Reda i wierzę, że jutro w okolicach 19:00 będziemy cieszyć się z jednego z większych sukcesów polskiej siatkówki w historii.

E: OK, w części o Przedpełskim powinienem dać cudzysłowy od "sędziowie [...]" do "[...] punkty". Wtedy wszystko byłoby jasne i nie wynikłoby nieporozumienie.

Dziś sędziowanie było raczej równe, co zmniejsza prawdopodobieństwo mojej teorii, że sędziowie wspomagają gospodarzy w tegorocznych finałach.

Mówiąc, że Polska to dobra drużyna i nasi rywale są stosunkowo łatwi do ogrania, miałem przede wszystkim na myśli renomę zespołu. Niemniej, z brakującymi gwiazdami grupa byłaby łatwiejsza i mielibyśmy najmocniejszy na papierze skład w naszej części rozgrywek.
Intel napisał(a):Toś nie zajarzył, co napisałem, bo właśnie jest wyraźnie stwierdzone przeze mnie, że nikt nikomu nie dał w łapę, chłopaczku. Część o Przedpełskim odnosi się do "nie napisałem", a nie oznacza, że tak twierdzę.
Intel napisał(a):Nie napisałem, że sędziowie są nieomylni, ale pan Przedpełski dał im w łapę i dzięki temu mamy bonusowe punkty.

Intel napisał(a):A podstawy do węszenia spisków są, bo przecież jesteśmy gospodarzami, a sędziom zdarza się mylić na naszą korzyść. Nie jest to w naszym wypadku sędziowanie skandalicznie na naszą korzyść, ale jakieś delikatne przywileje mamy. Błędy sędziów się nie zerują na tym turnieju, a my akurat znajdujemy się w tej grupie, która częściej przez sędziów punkty zdobywa, niż traci.
Mieliśmy tego potwierdzenie w dzisiejszym meczu...

Intel napisał(a):Dostaliśmy rywali łatwych na tle innych finalistów, dostaliśmy przeciwników na naszym poziomie. Polska to mimo wszystko na tyle dobra drużyna, by takich rywali uznać za stosunkowo łatwych, zwłaszcza mając na uwadze skład drugiej grupy.
Gdybyśmy w składzie mieli nasze gwiazdy to może bym się zgodził.
RedLucas napisał(a):Nieźle środkowi, jak już mieli piłkę, to raczej się nie mylili.

Mam inne zdanie na ten temat. Dla mnie Nowakowski zagrał baaardzo słabo. Zagrwyki na aucie, dosyć dużo nieudanych ataków, a jeśli już udanych, to stosunkowo łatwych do przyjęcia. Z czasem się rozkręcał, ale przede wszystkim dwa pierwsze sety w jego wykonaniu mi się zupełnie nie podobały. Kosok też bez szału.

Świetny mecz Kurka, który był dzisiaj liderem zespołu. Porywał do walki w trudnych momentach. Punktował z zagrywki, radził sobie nawet z potrójnym blokiem. Takiego Bartka chce się oglądać. Smile
Dobre zawody Igły. Udowadnia, że jest najlepszym polskim libero. Kilka bardzo trudnych obron. Nice Smile
Wreszcie przyzwoicie Żygadło Smile
Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, ale to zbyt mało by pokonać rewelacyjnie grających Rosjan. Przede wszystkim Muserskij i Michaiłov zagrali bardzo dobrze. Uważam, że mają więcej atutów od Brazylii i wygrają ten turniej Wink
Pięknie nam ułożył się ten turniej. Tyle emocji, co z tego, że nie pierwsze miejsce, jak dostarczyli nam tyle pozytywnych doznań i zdobyli pierwszy medal LŚ! Wink Z każdym meczem graliśmy coraz lepiej i dobrze to rokuje przed zbliżającymi się wielkimi imprezami. Na pewno tek ekipie był potrzebny taki nieco - nie ukrywajmy - szczęśliwy sukces, aby uwierzyć w siebie i nabrać więcej zaufania do siebie.

Jeszcze krótko o dzisiejszym meczu. Widać było, że Argentyńczycy trochę nie wytrzymali kondycyjnie tego turnieju. Ale to nie nasz problem, my zagraliśmy jeszcze lepiej, niż wczoraj i zasłużenie wygraliśmy. Brawa przede wszystkim za mocną, stabilną zagrywkę, do tego tradycyjnie dobre przyjęcie i doszło jeszcze lepsze rozegranie.

Kurek - klasa, Ruciak - to do czego nas przyzwyczaił, środkowi - co mieli, to raczej kończyli, fajnie też w bloku, szczególnie Nowakowski, super Igła. Jarosz zagrał niemal perfekcyjnie. Była zadyszka w połowie drugiego seta, ale pokonał ten kryzys i dokończył spotkanie na wysokim poziomie. No i Żygadło, chyba będę musiał go polubić :mrgreen: Dziś jeszcze więcej środkiem, jeszcze dokładniej, zaczął odważniej kreować tą grę, gubić blok. Od razu zupełnie inaczej to wyglądało Wink

No i jeszcze takie odczucia po dekoracji. Cholernie się cieszę, że Igła dostał najlepszego libero. Nie powiem, jak usłyszałem tą informację i zobaczyłem cieszącego się Krzyśka, to łezki do oczu napłynęły Wink O ile się nie mylę, to pierwsze, albo jedno z nielicznych wyróżnień dla tego wybitnego faceta, jak nikt zasłużył na to. No i Bartek też dostał najlepiej punktującego, ale tak naprawdę to powinna być nagroda za nauczenie się dźwignięcia roli lidera, super!

Wielkie dzięki chłopaki przede wszystkim za walkę. Bo to nią i charakterem nadrabialiśmy wszelkie braki techniczne i jak widać tym + odrobina szczęścia można także osiągać sukcesy Wink Dzięki!
Nagrody indywidualne za turniej finałowy Ligi Światowej 2011:

Najlepszy zawodnik (MVP): Maksim Michajłow

Najlepiej punktujący: Bartosz Kurek (Polska)

Najskuteczniej atakujący: Theo Lopes (Brazylia)

Najlepiej zagrywający:
Dmitrij Muserskij (Rosja)

Najlepiej blokujący: Maksim Michajłow (Rosja)

Najlepszy rozgrywający: Luciano De Cecco (Argentyna)

Najlepszy przyjmujący:
Murilo Endres (Brazylia)

Najlepszy libero: Krzysztof Ignaczak (Polska)

O meczu wieczorem, bo teraz już nie bardzo jestem w stanie Big Grin
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Przekierowanie