Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Siatkówka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Naprawdę nikt tutaj nie ogląda spotkań naszej reprezentacji?
Po niespodziewanej i głupiej porażce z Iranem (meczu nie oglądałem), przyszedł czas na Japonię. W pierwszym jakby brakowało nam siły, nie potrafiliśmy ich zatrzymać blokiem - jak nie dziura, to niemiłosiernie nas obijali. Pozytywem na pewno było przyjęcie i bodaj te 4 asy. Na początku drugiego sytuacja wyglądała podobnie. Na szczęście w połowie seta nasi w końcu wzięli się do roboty. Zaczął funkcjonować blok, mocniejsza zagrywka sprawiała coraz więcej problemów no i dzięki temu wyrównaliśmy. Na tym niestety zakończyło się moje oglądanie, gdyż musiałem uciekać na kolokwium.
Jest ktoś to może w skrócie opisać pozostałe sety?

Cieszy powrót do formy Kurka, który dzisiaj miał o ile dobrze pamiętam pond 70% skuteczność. Świetnie ogląda się Nowakowskiego w formie. No i największe zaskoczenie dla mnie (w tych 2 setach, nie wiem jak później) Jarosz. Grał bardzo pewnie, Paweł posyłał do niego sporo piłek, a on sobie bardzo dobrze radził. Owszem miał moment słabości, ale o dziwo się pozbierał. Dobrze, że tak zagrał, dzięki temu Zbyszek może sobie odpocząć.

Póki co wszystko wygląda bardzo obiecująco, szkoda tej porażki z Iranem bo wyglądałoby to znakomicie. Cieszy fakt, że mam mocny i szeroki zespół, dzięki czemu Anastasi może rotować składem. Na finiszu tego turnieju będziemy czerpać z tego korzyści. Śmiem twierdzić, że jeśli wygramy wszystkie pozostałe spotkania, a przegramy z Rosją i Brazylią, 3 miejsce i tak będzie nasze.
Powiem Ci Foster, że potem było tylko lepiej, zwłaszcza trzeci set bardzo pewny w naszym wykonaniu. Kurek niemiłosiernie wykorzystywał swój zasięg w ataku, niemal się nie myląc, posyłał piłki ponad blokiem. Na początku trzeciego seta wszedł Winiarski za Kubiaka, co także nieco usprawniło naszą grę. Potem też sporo poblokowaliśmy. Co do Jarosza to trzymał mniej więcej ten sam poziom przez cały mecz. Z wartych rzeczy do odnotowania, to również pojawienie się w połowie czwartego seta Łukasza Wiśniewskiego. Wszedł za Nowakowskiego i była to zmiana bardzo udana, skończył chyba dwa ataki, miał jeden blok i jeden punkt z zagrywki. Ogólnie dzisiaj im dalej w las, tym było lepiej, oby tylko ta kolejna przerwa nie wybiła nas z rytmu Wink
Foster napisał(a):Naprawdę nikt tutaj nie ogląda spotkań naszej reprezentacji?

Pora idiotyczna więc nie ma się czemu dziwić.

A co do dzisiejszego meczu, to główną przyczyną tak zaciętych dwóch pierwszych setów była wyrozumiałość trenera. Wyrozumiałość dla będącego w wyraźnym dołku Kubiaka. Wszedł Winiar i pojechaliśmy Japończykom po rajtach jak było trzeba.
Natomiast dalsze mecze są dla mnie zagadką. Z Brazylią pewnie dostaniemy, z Ruskami i Włochami będzie bardzo ciężko, ale każda z pozostałych drużyn jest do ogrania i to na dużym zapasie.

Aha, no i jaram się widząc Gumę na rozegraniu. I na zagrywce Smile
3 pkt nasze!
Znów fatalnie prezentujemy się w pierwszym secie. Przyjęcie na prostych nogach, co przełożyło się na słaba skuteczność w ataku. Do tego fatalna zagrywka i mamy wysoką porażkę w pierwszym secie.
W drugim secie wymęczyliśmy zwycięstwo. W trzecim już było lepiej, a czwarty set to już gra taka jak powinna.

Brawo Anastasi! Świetne zmiany. Kapitalny Żygadło, bardzo dobry Jarosz, przyzwoicie Winiarski. Po raz kolejny zwyciężamy dzięki szerokiej i bardzo wyrównanej kadrze. Nie bez problemów gramy w drugiej części PŚ, jednak co jest najważniejsze potrafimy przezwyciężyć własne słabości i wygrać, i to za 3 pkt.

Żygadło - druga kapitalna zmiana w tym turnieju. Mądra, szybka gra, gonił trochę ten blok. Bardzo dobrze popracował też zagrywką.

Winiarski - nieoceniony. Poprawił przyjęcie, niejednokrotnie kończył trudne ataki.

Jarosz - początkowy byłem zdziwiony, że wszedł. Początek bardzo kiepski. Skończył dopiero bodaj 4 czy 5 atak, na szczęście potem już było tylko lepiej. Świetna zagrywka, kapitalna gra w bloku i naprawdę dobrze w ataku. Widać, że transfer do Włoch wyszedł mu na dobre.

Kurek - fatalna zagrywka. Dawno nie widziałem zawodnika,żeby zespół tyle zagrywek. Nieoceniony jednak w ataku. Skończył bardzo duża ważnych ataków.

Możdżonek & Wiśniewski - nie zagrali źle, ale nie było już takiej rewelacji jak wcześnie. Kapitan znów kapitalnie w bloku. Łukasz nie grał źle, ale jak powiedział Piotrek brakowało mu w niektórych momentach ogrania.

Igła - ok

Kubiak - drugi bardzo kiepski mecz. Nie do końca rozumiem, dlaczego znów wyszedł w pierwszej "6". Fatalne przyjęcie, do tego nie kończył ataków. Dobrze, że trener szybko zareagował.

Brawo. Jutro wygrać z USA i będziemy już naprawdę blisko. Trzymać kciuki za Kubę, żeby urwali punkty Włochom.
Foster napisał(a):Trzymać kciuki za Kubę, żeby urwali punkty Włochom.

No to się ziściło Wink

Foster napisał(a):Kurek - fatalna zagrywka. Dawno nie widziałem zawodnika,żeby zespół tyle zagrywek.

Dokładnie, niesamowity był w tym elemencie
Nasi chyba wrócili na całkowicie właściwe tory. Z Amerykanów, czyli obecnych mistrzów olimpijskich, zostały tylko drzazgi. Oglądałem mecz do pierwszej przerwy technicznej w trzecim secie i naprawdę mam wielki szacunek dla tego, co zrobił Anastasi. Tak zdominować Jankesów, nieważne, że w sezonie przedolimpijskim, to nie lada sztuka.

Brazylia wtopiła z Kubą, a to oznacza, że o podium będzie trudniej, ale z kolei końcowe zwycięstwo się do nas przybliża...

Będzie ciekawie. W nocy przejażdżka z Egiptem, potem przerwa i decydujący mecz z Italią. Szkoda, że grają o 7, bo godzinę później muszę być już na uczelni :/
Kris1908 napisał(a):Nasi chyba wrócili na całkowicie właściwe tory. Z Amerykanów, czyli obecnych mistrzów olimpijskich, zostały tylko drzazgi. Oglądałem mecz do pierwszej przerwy technicznej w trzecim secie i naprawdę mam wielki szacunek dla tego, co zrobił Castellani. Tak zdominować Jankesów, nieważne, że w sezonie przedolimpijskim, to nie lada sztuka.
:/

Anastasi misiu, Anastasi Wink

K: Edytowałem już w poście, bo wstyd niemiłosierny <ściana>
Już tylko jeden krok od awansu na IO!
Wczoraj wspaniałe zwycięstwo z USA, dzisiaj wymęczone 3-0 z Egiptem.

Wczoraj zagraliśmy wspaniale. Wyglądaliśmy imponująco w każdym elemencie i po prostu spotkanie to musiało się skończyć takim wynikiem. Owszem, Jankesi nie są w najwyższej formie, jednak to co zrobili nasi naprawdę zasługuje na brawa.
Dzisiaj o wiele słabiej... widać było, że niektórym nie bardzo się chciało. Winiarski bez życia w ataku, dzisiaj. Martwi dyspozycja Kubiaka. Ostatnio dwa kiepskie spotkanie, dzisiaj wszedł na dwie akcji i zawalił po całości. Z chłopaka chyba uszło powietrze, nie wiem czy nie lepiej byłoby trzymać w rytmie meczowym Ruciaka.

Słówko na temat Łukasza Żygadły, wczoraj kapitalne zawody i zasłużona nagroda MIP. Byłem pod wrażeniem tego co Łukasz robił. A dziś? Istna tragedia... do teraz dziwie się jakim cudem udało nam się wygrać 3-0 z tak słabym rozegraniem i dlaczego Anastasi nie zdjął go z boiska. Fatalne rozegranie szczególnie na kontrach, sporo prostych błędów...

Teraz przerwa. W piątek na rozkładzie Włosi. Wygrywamy i jedziemy na IO, a kto wie może i wygramy Puchar Świata. Głównym rywalem Rosja. Brazylia to nie Brazylia, choć z nami i tak pewnie jak zawsze wygrają.
Foster napisał(a):Brazylia to nie Brazylia, choć z nami i tak pewnie jak zawsze wygrają.

No właśnie Wink Wydaje się, że jeśli teraz z nimi nie wygramy, to już nigdy.
Ja mimo wszystko bardzo obawiam się tego meczu z Włochami, którzy kiedy mają dzień serwują chyba jak nikt inny na świecie. Jedna porażka, to niby nie będzie jeszcze tragedia, ale nie wiem, czy wtedy nie zejdzie z naszego zespołu, to powietrze i pewność siebie, którą do tej pory imponujemy, co może niestety oznaczać ciężki los w dwóch ostatnich spotkaniach. Tak więc sądzę, że mecz z Włochami, choć tylko dla Włochów jest meczem o wszystko, dla nas również może okazać się decydujący Wink
Foster napisał(a):Brazylia to nie Brazylia, choć z nami i tak pewnie jak zawsze wygrają.
Tu muszę stanowczo zaprzeczyć Smile Widziałem na własne oczy, jak Polacy wygrali 3:2 w Spodku w 2002 dzięki seriom serwisów Dawida Murka :-D

Ale fakt faktem - trzeba wygrać z Italią, bo wbrew temu, co mówił komentator w końcówce Serbia-Włochy, to Brazylijczycy są zdecydowanymi faworytami meczu, a z Ruskimi niby nam bardzo dobrze wychodzą mecze turniejowe, ale lepiej nie odkładać awansu do ostatniego spotkania z tak ciężkim rywalem.
Niby ciężki rywal, niby ostatni mecz, ale tak na prawdę Polacy jak nie wygrają któregoś z tych 2 kolejnych spotkań to Rosjanie będą mieli zapewnione zwycięstwo w całym pucharze, więc pewnie też już nie będą grali na 100%, a my będziemy musieli grać na maxa, a ponadto jak wspominacie dobrze nam z nimi mecze wychodzą, więc bądźmy dobrej myśli jeśli chodzi o awans, a jak się uda to może uda się pokusić o zwycięstwo w całym turnieju i wtedy faktycznie z Rosją będzie tak na prawdę kluczowy mecz...
Cytat:- Czy w Japonii dogadano się, żeby nie wpuścić Brazylijczyków do czołowej trójki Pucharu Świata? - pyta korespondent rosyjskiego "Sport Expressu" na turnieju w Japonii. I wyjaśnia, jak może do tego dojść.

Żeby tak się stało, Polska musi przegrać z Włochami 2:3; Włosi i Rosjanie nie mogą stracić punktów z Japonią i Iranem, a w ostatnim spotkaniu Polska powinna pokonać Rosję. Wtedy niezależnie od innych wyników Brazylia nie zajmie wyższego miejsca niż czwarte.

- Brzmi jak układ jałtański - żartuje Jacek Nawrocki, trener PGE Skry Bełchatów.

Michał Winiarski zaprzecza, jakoby Polacy mieli z kimś się dogadywać. - Nic o tym nie wiem - mówi "Gazecie" najlepszy przyjmujący Pucharu Świata. Nie wierzy w to także Michał Bąkiewicz, były kadrowicz. - Nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Wątpię, by Rosjanie zgodzili się na kolejną porażkę z Polską - dodaje.

W ostatnich latach system rozgrywek podczas dużych imprez był tak skonstruowany, że umożliwiał machinacje z wynikami. Podczas mistrzostw świata w 2010 roku Serbia zagrała z Polską w grupie na pół gwizdka, by uniknąć trafienia w drugiej fazie na Brazylię. Ta ostatnia specjalnie zagrała później z Bułgarią bez klasycznego rozgrywającego w szóstce, by znaleźć się w łatwiejszej grupie. Podobnie było w mistrzostwach Europy, gdzie Polakom opłacało się przegrać ze Słowacją, by w ćwierćfinale spotkać się Czechami, a nie z Rosją.

- W Pucharze Świata system jest najsprawiedliwszy, bo każdy gra z każdym - zapewniał prezes PZPS Mirosław Przedpełski.

Dziwnych meczów mimo to nie udało się uniknąć. Pierwszy i chyba najbardziej zaskakujący został rozegrany w trzeciej rundzie w Hamamatsu. Argentyna, która straciła już szanse na bezpośredni awans, w spotkaniu z Brazylią wystawiła głębokie rezerwy. Przegrała 0:3. To dziwne, bo dla Argentyńczyków to najbardziej prestiżowe spotkanie, takie jak dla Polaków z Rosjanami. Powód? Argentynie zależy, by ich najgroźniejsi rywale w Ameryce Południowej już teraz zapewnili sobie występ w igrzyskach. Wtedy będą mieć łatwą drogę do Londynu z turnieju kontynentalnego. - Decyzja trenera Webera była zaskakująca. Ja tego nie pochwalam, ale tonący brzytwy się chwyta - przyznaje Nawrocki. - Sprawiedliwości stało się jednak zadość, bo Brazylia przegrała z Serbią i wciąż nie może być pewna awansu.

Za to Serbowie po trzech pierwszych porażkach grali rezerwami, ale na Brazylię wystawili swoje gwiazdy. Dlaczego właśnie w tym pojedynku tak się stało? Bo zależy im, by w trójce znalazły się same europejskie drużyny, dzięki czemu będą mieć łatwiejszych rywali w majowym turnieju kwalifikacyjnym w Bułgarii.
sport.pl

Haha, naprawdę nieźle się uśmiałem czytając ten tekst :lol:
Cóż, do połowy trzeciego seta porannego meczu czułem prawdziwą słodycz. Polakom wychodziło wszystko, awans na IO zapewnili sobie w mgnieniu oka. Niestety jednak, zupełnie zrozumiała radość zamiast dodać sił i pozwolić na rozniesienie Brazylijczyków 3:0, spowodowała rozluźnienie i kolejne trzy sety były ze strony Polaków pokazem błędów, czasem bezsilności i zagubienia. A szkoda, bo dawno nie widziałem naszych etatowych katów w tak słabej formie, grających w tak prosty i schematyczny sposób.

Teraz pozostaje powalczyć z Rosjanami o zwycięstwo w PŚ i cierpliwie czekać na Londyn. Może tam się uda w końcu utrzeć nosa Brazylijczykom Smile
Cholernie jestem dumny z tego czego dokonała nasza reprezentacja. Jadąc na Puchar Świata nie byliśmy stawiani w roli faworytów i tylko nieliczni liczyli na zapewnienie sobie kwalifikacji Olimpijskiej, a tutaj proszę. Z każdym kolejnym meczem nadzieja na końcowy sukces rosła i wreszcie się udało. Wprawdzie nie mogłem oglądać wszystkich spotkań ale w tych meczach które udało mi się zobaczyć widziałem dobrze funkcjonującą maszynę, w której każdy element spisywał się bardzo dobrze, a jeśli akurat coś nie szło to od razu wstawiany był znakomity zamiennik. Jeszcze raz wielkie brawa dla naszej drużyny!
Anastasi wykonał kawał świetnej roboty. Dzięki niemu chłopaki wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Oczywiście w niektórych momentach wyszły jeszcze pewne mankamenty, jednak jak na tak krótki okres pracy wykonał on wspaniałą robotę. Świetny ruch ze strony działaczy.

Co do turnieju, to szkoda końcówki. Tak naprawdę to powinniśmy wygrać zarówno z Brazylią jak i z Rosją, dzięki czemu zajęlibyśmy pierwsze miejsce, jednak nie ma co narzekać. Drugie miejsce to dla nas naprawdę duży sukces i wszyscy możemy być dumni zarówno z awansu jak i z gry naszych siatkarzy.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Przekierowanie