Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Siatkówka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
No i mamy za sobą pierwsza fazę MŚ!

Nasza gra może nie rewelacyjna, ale co najmniej BARDZO DOBRA. To naprawdę budujące, jest jeszcze do czego dążyć, co poprawiać, ale to naprawdę są już szczegóły. W gruncie rzeczy mieliśmy tylko dwa poważne mecze z Serbią i Argentyną, ale trzeba zaznaczyć, że oba te mecze to gra na bardzo wysokim poziomie. Reszta to ogórki, które uczą się odbijać dopiero. Kamerun wkładam między bajki, bo panowie mieli za sobą ciężki dzień na siłowni, podobnie jak inne zespoły. Poza tym bardzo się ciesze, że w końcu wszystko nie szło łatwo i lekko. Potrzebne im były jakieś trudności, żeby mimowolnie w głowach nie wytworzyło się przekonanie, że jesteśmy najlepsi i wszystko do końca będzie szło tak lekko.

Co najbardziej mi się podoba w kadrze Antigi? Że facet bardzo mocno przyłożył się do tego, aby absolutne podstawy stały u nas na światowym poziomie. Nasze przyjęcie, pierwsza akcja i zagrywka to jest chyba póki co najwyższy poziom na tych MŚ. To jest siatkarskie abecadło od którego wszystko się buduje. Dzięki temu mamy też niezły blok i popracowałbym jedynie nad grą na kontrze.

Teraz zaczynają się poważne mecze i prawdziwa weryfikacja tego, co możemy ugrać na tej imprezie. Nie mogę się doczekać! Smile
Pierwsza porażka Polaków. Niestety zasłużone, USA było dzisiaj lepsze w każdy elemencie siatkówki.

Przede wszystkim mieli atakującego, który kończył bardzo dużo piłek. U nas z tym był problem - Wlazły za często się mylił, przez co musieliśmy dużo grać przez Winiarskiego i niestety w kluczowych momentach brakowało mu już trochę sił. Strasznie mnie dzisiaj Mariusz denerwował... cały czas brał skosy, a po prostej miał mnóstwo miejsca. Owszem, Amerykańce bardzo dobrze bronili, jednak przy dobrej piłce i ataku na pełnym zasięgu obrońca trzymający prostej nie miałby szans na obronę.
Już od początku szło nam źle, wyautowanie Miki nie było dobrym prognostykiem. Potem jeszcze poleciał Nowakowski, który się zaciął i nie dość, że popełniał proste błędy przy zagrywce to jeszcze w dodatku był kompletnie bezużyteczny przy siatce. Kłos raz grał lepiej raz gorzej, nieźle wszedł Możdżonek.

Czego dzisiaj brakowało? Przede wszystkim różnorodności rozegrania. Co prawda nasze przyjęcie nie było już takie idealne, ale ciągle Guma miał pełen wachlarz możliwości. Bardzo rzadko graliśmy drugą linię i przede wszystkim często graliśmy za wolno. USA piekielnie szybko przesuwało się w bloku i ich wyboru okazały się trafne. Nasi mało ryzykowali i przez to ciągle w bloku byli o tempo za późno.

Cóż, stało się to czego się najbardziej obawiałem. W I grupie mieliśmy trzeba przyznać łatwych rywali. Serbia się spaliła trochę na Narodowym, a Argentyńczycy nie są aż tak mocni. Nie żebym ujmował naszym, bo grali naprawdę bardzo dobrze, jednak USA miało silną grupę i rozegrali już kilka spotkań z najlepszymi, przez co moim zdaniem byli lepiej przygotowani do tego spotkania.

Najbardziej dzisiaj bolało to, że momentami Amerykańce (mimo bardzo dobrej gry) wyciągali do nas rękę, a my zamiast to wykorzystać to oddawaliśmy im łatwe piłki. Zawiódł moim zdaniem też doping, który przez większość meczu nie był na tyle mocny na ile mógł być.

Nie ma tragedii, ten mecz jeszcze nie utrudnia nam życie. Ciągle wszystko jest w naszych rękach. Jutro musimy koniecznie wygrać za 3 pkt. Dwa kolejne spotkania będą absolutnie kluczowe. Musimy ograć Włochów i Iran. Jeśli to nam się uda, to z Francuzami będziemy walczyć o pierwsze miejsce. Jeśli nie, to może być różnie.
Było pewne, że taki mecz musi przyjść. Nasi na pewno poczuli już, że wszystko im przychodzi ze zbyt dużą łatwością. Ten mecz nic nas nie kosztuje, a na pewno sprowadzi na ziemie. Niestety, padło to, co najbardziej mi się podobało w naszym zespole, czyli te podstawy na światowym poziomie. Padło przyjęcie i tak naprawdę padła nam cała gra. IMO właśnie takim zespołem jesteśmy obecnie, że jeśli nie będziemy mogli grać mega szybko, czyli mieć dobrego przyjęcia, to nie będziemy wygrywać.

Nie mamy człowieka, któremu postawimy świeczkę i on z trzeciego piętra sobie z tego zapierdoli. Takim gościem był Kurek. W obecnej kadrze nie mamy nikogo do takiego planu B, kiedy przyjęcie nie idzie. Tym bardziej nie rozumiem, jak można było w ogóle nie wziąć do kadry Bartka, ale o tym pogada się jeszcze po imprezie.

Inny ogromny problem, o którym od początku było wiadomo, to fakt że nie mamy ŻADNEJ zmiany dla Wlazłego. Konarski to amator, w tym kraju mamy przynajmniej dwóch lepszych od niego (Bociek, Zibi), którzy mogliby na stałe zluzować Mariusza, gdy temu nie idzie. A jak to wygląda teraz? Mariuszowi nie idzie, to i tak gra dalej. Nie chce mi się w to wierzyć, ale czy naprawdę Antiga sobie zdaje z tego sprawę, że wpuszczenie na dłużej Dawida nic nie wniesie i wziął go tylko jako zapchajdziurę do podwójnych zmian. Nie potrafię w to uwierzyć, widać w czymś ten Konar oczami Antigi był lepszy od dwóch wyżej wymienionych, tylko dlaczego wówczas on w ogóle nie wchodzi?

Niestety, Mariusz jest mocno monotonnym graczem, i jeśli ma równo ustawiony blok, on nie jest lotny, to rzadko coś z tego zrobi. No cóż, IMO cała nadzieja w naszym przyjęciu, co jest niestety potwornie ryzykowne i chyba potrzebujemy cudu, żeby to dało nam medal. Druga opcja, to że odpali Wlazły jak za najlepszych lat.
W zasadzie trudno się z Wami nie zgodzić - o naszej porażce dzisiaj zadecydowały elementarne błędy. Że tak będzie: można się było spodziewać, bo nie bardzo przypominam sobie, kiedy ostatnio prezentowaliśmy równą, wysoką formę przez odpowiednio długi czas (MŚ 2006?). Gorzej, że dzisiaj ostatecznie przekonaliśmy się, że kiedy pierwszemu garniturowi nie idzie, to rezerwowi do gry wniosą niewiele.

Po takich meczach jak dzisiejszy jak bumerang wracać będzie temat Kurka - nie bez powodu, bo czego by o Bartku nie mówić i ilu jego błędów nie wymieniać, to gracz klasy światowej, który byłby w stanie niemal w pojedynkę dźwignąć zespół w trudnych momentach. Nigdy nie ma pewności, czy dzisiaj z Kurkiem w składzie by to wszystko zatrybiło, ale za to przekonaliśmy się, że nie trybi to z tymi, których wybrał Antiga. Miejmy nadzieję, że jutro wszystko wróci na dobre tory, bo brak trzech punktów poważnie skomplikowałby nam sytuację.
Żeby nie zaczynać zbyt ostro (bo mógłbym ostro dzisiaj polecieć) zacznę od tego, że takie spotkania jak to budują zespół. Nie szło nam kompletnie, jednak mimo to wygraliśmy ten mecz. Było widać jak bardzo chłopaki się wspierają - szczególnie mam tu na myśli Winarskiego. To nie był jego mecz widać było że miał w nogach jeszcze mecz z USA, jednak za każdym razem podchodził motywował, gratulował, zachęcał. To samo Kubiak, nie zrażał się błędami swoimi czy innych. Za każdy razem eksplodował radością i zarażał innych. Takich ludzi trzeba w siatkówce, bo to często pozwala przełamać moment kryzysowy.

Do rzeczy. Po meczu z USA wpadliśmy w ogromny dół, to już nie był tylko kryzys. Siadło nam wszystko na czym bazowaliśmy. Szarpane przyjęcie, a do tego FATALNA zagrywka. Ja rozumiem, że nie da się wszystkich przebić, ale jak co trzecia ląduje w siatce bądź na aucie to już jest dramat. Kłos ma szczęście, że nie byłem w Łodzi, bo gdybym był to za te zagrywki w pół siatki bym go wyniósł z hali.

Nie mamy środkowych. Nowakowski jest spalony psychicznie, chłopak załamał się w meczu z USA a dzisiaj go jeszcze dobili. Kłos pomijając fatalną zagrywkę, bardzo często popełniał dziecinne błędy - czy to siatka, czy fatalna walka na siatce. Kompletny brak reakcji środkowych na grę rywala - tutaj też krytyka w stronę sztabu, że nie było żadnych podpowiedzi. Włosi bardzo rzadko grali środkiem, a my praktycznie nie próbowaliśmy zaryzykować i iść do bloku na skrzydło kosztem krótkiej. Jeden Możdżonek w ostatnich dwóch spotkaniach prezentował się przyzwoicie.
Kolejnym spalonym jest Mika. Bardzo żałuję, że w składzie nie ma Ruciaka. On może być w gorszej dyspozycji, ale mimo to jego pokerface i odporność na stres mogłoby nam pomóc. Cieszy mnie, że Kubiak utrzymuje poziom gry jaki prezentował w ligowych rozgrywkach. Mam nadzieję, że w sobotę to on wyjdzie w I składzie bo zasłużył sobie. Winiarski dzisiaj grał słabiej, szczególnie w ataku, ale po meczu z USA, gdzie został zajechany miłosiernie wybaczam mu wszystko.
Wlazły! Tak, w końcu Mariusz całkowicie puścił rękę. Zaczął atakować po prostej przez co rywal nie potrafił go już tak łatwo zatrzymać. On zdobył coś dzisiaj ok. 30 punktów. Takiego atakującego nam potrzeba. Możemy mu grać trochę gorszą piłkę, ale one muszą być szybkie. Jeśli Wlazły atakuje na pełnej szybkości to jest bardzo dobry, gorzej gdy musi czekać na piłkę wtedy trafi swojej atuty.

Dobrze, że jutro jest dzień przerwy. Sztab musi zresetować chłopaków, trzeba ich wyluzować tak by całkowicie zapomnieli o ostatnich dwóch spotkaniach. Nie wiem czy na jutro mają zaplanowany trening, ale jeśli udadzą się na halę to powinni spokojnie potrenować zagrywkę. Najpierw słabszą, żeby złapać regularność, a potem dokładać stopniowo siłę. Bez zagrywki w kolejnych mecz nic nie osiągniemy.

Na koniec słówko na temat sędziów - DNO I KILO MUŁU. Nie rozumiem jakim cudem FIVB dopuściła takich sędziów do tak wielkiego turnieju. Ja rozumiem, że czasem można się pomylić, ale nie można nie odgwizdywać oczywistych błędów, a do tego gwizdać przy czystych jak łza zagraniach. Nie ma chyba nic gorsze w siatkówce niż sędzia, który zaczyna odstawiać szopki.

Dużo nerwów kosztuje nas gra Polaków i jestem pewny, że jeszcze wiele będzie kosztować. Cóż taki jest urok tego sportu i za tak bardzo go kocham! Z niecierpliwością, a zarazem z niepokojem wyczekuję kolejnych spotkań.
Co można powiedzieć o meczu z Iranem? Że o mały włos nie staliśmy się największymi przegranymi tego turnieju... naprawdę niewiele brakowało do dramatu. Na szczęście w ostatnich trzech akacjach nasi zagrali na poziomie i wyrwali zwycięstwo.

O samym meczu nie ma co pisać, za dużo emocji by móc wszystko na trzeźwo ocenić, jedynie tylko pewne spostrzeżenia. Kontuzja Winiarskiego to dla nas ogromny cios Sad mam nadzieję, że pierwsze informacje na temat jego stanu zdrowia okażą się prawdziwe i Michał jeszcze zagra na tym turnieju - o ile oczywiście awansujemy dalej, ale o tym za chwile.
Nie pojmuję co się dzieje z Nowakowskim. On ma już 27 lat, a wystarczy dwie trzy złe akcje i facet się załamuje. A jak już do tego dojdzie to jest po nim, bo później przestaje myśleć i nie ma z niego żadnego pożytku. Fajnie, że ogarnął się Mika, który dał bardzo dobrą zmiane, gdy wszedł za Winiarskiego.

Obudził nam się Wlazły! To jest największy pozytyw ostatnich spotkań. Mariusz w końcu puścił rękę i atakuje z pełną siłą i zasięgiem. Wczoraj dodatkowo wróciła jeszcze dobra zagrywka. Z nim w takiej formie będzie nam się grało o wiele łatwiej. Kapitalnie także Zatorski. Paweł wyciągnął wczoraj kilka niesamowitych piłek ratując nam tyłek.

Jedna sprawa na którą chciałem zwrócić uwagę - niesamowita atmosfera w drużynie. Widać, że chłopaki się lubią i tworzą zgraną paczkę. Ich radość jest wspaniała, to jak się pocieszają gdy komuś nie wyjdzie akcja również jest warte odnotowania. Najważniejsze jest teraz aby zachowali chłodną głowę, bo umiejętności i atmosfera jest.

Scenariusz na dziś? Idealnie byłoby wygrać 3-0 bądź 3-1, wtedy awansujemy z I miejsca i będziemy rozstawieni w kolejnej grupie, co na pewno pozwoli nam uniknąć przynajmniej jednego z dwójki Brazylia, Rosja. Do awansu wystarczy nam wygrać dzisiaj dwa sety, także ewentualna porażka w tie-breaku nie będzie porażką. Francuzi będą grali dzisiaj na luzie, bo oni awans już mają, także już na samym starcie będą mieli sporą przewagę. Jeśli nasi opanują nerwy to będzie dobrze. Kluczowe moim zdaniem będzie to jak wejdzie w mecz - jeśli wyjdą nam pierwsze akcje, będzie przyjęcie i zagrywka to będę spokojny o wynik.

W górę serca! Smile
Niesamowity mecz, nikt nie mógł przewidzieć takiego scenariusza! Pierwsze dwa sety, to chyba najwyższy poziom Polaków na tych Mistrzostwach.

Coś niesamowitego, nie było naprawdę do czego się przyczepić. Trzeci też zaczęliśmy mocno, ale przy 13-8 dwa razy dymneli nas sędziowie, długa przerwa w grze się z tego zrobiła, nasi zaczęli się kłócić, gadać, a zupełnie zapomnieli o siatkówce. Ta chwila przerwy w grze wystarczyła, żeby Irańczycy się odbudowali i mało co skończyłoby się dramatem.

Indywidualnie o grajkach wszystko powiedział Patryk. Ja tylko dodam, że bardzo budujące przed dzisiaj jest to, że Mika wczoraj dał naprawdę bardzo dobrą zmianę i miejmy nadzieję, że również dziś będzie trzymał poziom. On jest kluczem na dziś. Na początku wczoraj widzieliśmy do jakiej gry jesteśmy zdolni, więc jeśli Mika dobije do tego poziomu, to możemy spokojnie ograć Francuzów.

Francuzi mocno przeceniani przez media, ekipa słabsza, niż USA, czy Rosja, Brazylia, także śmiało do ogrania. Osobiście też liczę, że nasi trenerzy tę kadrę mają rozpisaną, jak żadną inną i wiemy o nich wszystko. Do boju Polacy! Dziś bez horrorów proszę Wink
Szkoda że Brazylijczycy i Rosjanie zaczynają robić coraz większy smród wokół MŚ rozgrywanych w Polsce. Do chwili zaistnienia kontrowersji regulaminowych bardzo chwalono organizację i atmosferę mistrzostw, a teraz gdzieś to się jednak rozmywa. Nie znam regulaminu imprezy, w ogóle zasady rozgrywania wielkich turniejów siatkarskich są dla mnie trochę dziwne, podobnie jak chłodne kalkulacje kto chce na kogo trafić i kiedy. Powoduje to, że ten sport traci w moich oczach bardzo wiele, a wprowadzane zasady zamiast upraszczać i eliminować takie problemy powodują jedynie chaos.

Pretensje Brazylii o konieczność przeniesienia się z Katowic do Łodzi w celu rozegrania dalszej fazy turnieju są lekko mówiąc trochę żenujące i pierwszy raz słyszę o to pretensje od uczestnika jakichkolwiek MŚ. To raczej normalne, że na takich imprezach międzynarodowych mecze rozgrywane są w różnych miastach, ALE nie wiem co o tym mówi regulamin. Kluczowe jest czy miasto w którym planowane było rozgrywanie kolejnej fazy turnieju w TEJ KONKRETNEJ GRUPIE było ustalone, a po losowaniu uczestników ZMIENIONE, czy nie było ono w ogóle ustalone i wybrano je później - tutaj winny jest burdel regulaminowy. Jeżeli było ustalone, a następnie je zmieniono już po losowaniu to mamy niestety do czynienia z faworyzowaniem Polaków i jest to bardzo śmierdząca sprawa, która kwalifikuje się do jakiś trybunałów arbitrażowych. Jeżeli jednak miasto wybrano w zgodności z przepisami i już PO losowaniu to o jakim łamaniu regulaminu mówią Brazylijczycy?...

Druga sprawa z punktu widzenia obecnych mistrzów świata jest bardziej zasadna. Odebranie im przywilejów mistrza grupy, czyli dnia odpoczynku pomiędzy dwoma spotkaniami decydującymi o awansie do kluczowej fazy turnieju jest dość dziwna. Tutaj można już mówić o niesprawiedliwości i nadużywaniu przywilejów gospodarza. Tyle, że znowu kluczowe jest tu czy mistrz grupy ma w świetle regulaminu gwarantowany dzień odpoczynku pomiędzy rozgrywanymi spotkaniami, czy to TEŻ nie jest w ogóle precyzyjnie określone?...

Jakoś nie sądzę, że mamy do czynienia z bezczelnym forsowaniem Polski do strefy medalowej MŚ, raczej zamieszanie wynika z nieścisłości przepisów, co samo w sobie jest szokujące, ale jak ktoś może mi to wyjaśnić to byłbym bardzo wdzięczny. Jak to możliwe, że w mistrzostwach świata w piłce nożnej regulamin jest jasny i przejrzysty, miasta w których rozgrywane są kolejne spotkania są ustalone i pewne, a w siatkówce panuje taki burdel? Była fantastyczna impreza, a teraz bojkoty prasowe, środkowe palce trenera Brazylii i bzdurne felietony dziennikarzy rosyjskich, oparte na domysłach bo polscy kelnerzy w restauracji wiedzieli, że Francji z Polską zagra na 5 setów, żeby Polacy weszli do tej silniejsze grupy i ustawili ją (miejsce i czas spotkań) pod siebie... Medialny płacz Brazylii i Rosji jest bardzo zły dla tego sportu jak i samej fantastycznej imprezy i FIVB powinna dotkliwie ukarać obie ekipy (ma na myśli finansowo), za ten cały cyrk jeżeli nie ma dowodów na jakiś spisek i konkretnie przytoczonych / udowodnionych przekroczeń regulaminu.
Ogólnie to wyjaśnijcie mi jak to jest, że do w jednej grupie jest zwycięzca grupy i 2 drużyny z 2 miejsc oraz zwycięzca grupy i 2 drużyny z 3 miejsc?
Przecież to także powinno być w jakiś sposób uregulowane.

Odpowiadając na pytanie o dniu odpoczynku może być też tak, że Brazylia gra 2 mecze na raz, ale za to teraz ma więcej czasu na odpoczynek, więc to można tłumaczyć w ten sposób. Co do reszty.. Myślę, że mała w tym wina Polski, która zewsząd jest chwalona, z resztą i przed mistrzostwami wiele osób wypowiadało się, że jeżeli chodzi o siatkę to jesteśmy przed wieloma wieloma krajami w przód

Jest jeszcze jedna kwestia czyli sędziowie, ale to to już w ogóle parodia. To tak jakby Mundial w nożną sędziował sędzia z Polski, Watykanu, czy Wysp Owczych. Nie wiem czemu jest taki dobór sędziów. Dawać nam Irańczyka kiedy wygraliśmy z Iranem no to już w ogóle absurd i nonsens jest.
Z tego co wiem, to miasta, w których rozgrywane będą kolejne fazy były ustalane już dawno. Zaś co do tego jednego dnia przerwy, to IMO nie ma żadnego zapisu w regulaminie o tym. A Brazylijczycy, jak to mają w zwyczaju szukają dziury w całym i robią dym z niczego.

Co do Twojego pytań Hubson, to było to po prostu losowanie. Tylko Brazylia i Francja była rozstawiona, a reszta to przypadek Wink
RedLucas napisał(a):Zaś co do tego jednego dnia przerwy, to IMO nie ma żadnego zapisu w regulaminie o tym.

Zdaje się, że Polacy wystąpili z prośbą o to do FIVB w trakcie turnieju. Tak, czy inaczej jest to rzeczywiście jedyna rzecz, która na mój gust chluby nam nie przynosi. Całą resztę można chyba przemilczeć.
Polacy jeszcze przed turniejem wystąpili do FIVB z prośbą o możliwość grania wszystkich rozgrywek grupowych w Łodzi oraz o możliwość gry we wtorek i czwartek jeśli awansują do ostatniej fazy grupowej. Organizacja wyraziła na to zgodę, więc nikt nie może mieć do nas zastrzeżeń. Skoro organizacja FIVB dopuściła takie rozwiązanie, tzn że nie ma w regulaminie owe przypadki nie są określone.

Co do pytania Huberta, to zrobiono tak celowo, ponieważ we wcześniejszych turniejach było już z góry wiadome z kim mniej więcej przyjdzie nam się mierzyć i dochodziło do sytuacji, gdzie reprezentacje specjalnie przegrywały dane spotkanie by awansować do słabszej grupy. W przypadku MŚ w Polsce by uniknąć właśnie takich sytuacji, postanowiono że rozstawione zostaną tylko te zespoły, który wygrały poprzednią grupę, a pozostałą dwójkę w każdej z grup wyłoni losowanie.

Dzisiaj ważny mecz! Cała Polska kibicuje! Smile
Cytat:Jego [Bernardo Rezende - przyp. mój] emocje tonuje jednak Czayka [dyrektor wykonawczy turnieju - przyp. też mój], który przy okazji pokazuje dokument podpisany przez przedstawiciela FIVB (Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej). Jest w nim napisane, że Polacy, bez względu na to, które miejsce zajmą w 2. fazie turnieju, dalsze mecze rozgrywać będą w Łodzi. Widnieje tam też zapis, że spotkania biało-czerwonych odbędą się we wtorek i czwartek.

„O tym, że gospodarze będą zarówno drugą, jak i trzecią rundę grać w Atlas Arenie było wiadome w styczniu. Pismo, że podopieczni Stephane'a Antigi rywalizować będą z dniem przerwy, przedstawiciele wszystkich reprezentacji dostali 13 września. Nie rozumiem teraz tego oburzenia” - dodał.

„Bezsprzecznie Brazylia jako drużyna z pierwszego miejsca, zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami, powinna grać mecz pierwszy i trzeci. Biorąc jednak pod uwagę naszą prośbę do FIVB, która została zaakceptowana, nasz wariant wchodzi jako obowiązujący i trzeba się z tym pogodzić” - podkreślił.

Polacy wystosowali bowiem do FIVB pismo, w którym poprosili o możliwość rywalizowania we wtorek i czwartek.

„Trzeba zaznaczyć, że to nie my podejmujemy takie decyzje, a Komitet Kontrolny FIVB. Oni zatwierdzili naszą prośbę, ale każda z drużyn ma takie samo prawo i mogła wystąpić z odpowiednim pismem” - przypomniał.

„Dzięki temu, że my jesteśmy gospodarzami i w ramach tego, że ponosimy olbrzymi ciężar przygotowań i to od nas zależy, jak te mistrzostwa będą wyglądały, mamy szereg przywilejów. Jest ich naprawdę niewiele. Ale jeden z nich wykorzystaliśmy w formie ułożenia gier” - zakończył.
źródło: pap.pl
Kocham ten sport, kocham tę drużynę!
Silvan napisał(a):Była fantastyczna impreza, a teraz bojkoty prasowe, środkowe palce trenera Brazylii i bzdurne felietony dziennikarzy rosyjskich, oparte na domysłach bo polscy kelnerzy w restauracji wiedzieli, że Francji z Polską zagra na 5 setów, żeby Polacy weszli do tej silniejsze grupy i ustawili ją (miejsce i czas spotkań) pod siebie...

Nie znam się na brazylijskiej prasie, ale rosyjską to bym się zbytnio nie przejmował. Większość doniesień prasy rosyjskiej pokazuje medal z takiej strony, którą Rosjanie chcieliby widzieć, i społeczeństwo to kupuje, bo lubi, jak się ich dowartościowuje i szuka wrogów (kto zna historię Rosji - szukanie wrogów to ulubiona maska prasy i władzy rosyjskiej). Poza tym myślę, że Rosjanie sami na turnieju pokazali, że ich drużyna to banda chamów i gburów. Nie mówię, polscy kibice święci nie są - gwizdy podczas hymnu jakiegokolwiek kraju nie powinny nigdy rozbrzmieć. Ale Rosjanie sami sobie na to zasłużyli, pozwalając pajacowi Spiridonowowi wypisywać bez konsekwencji obraźliwe teksty na Twitterze i udawać, że strzela w trybuny. A potem jeszcze kapitan Rosjan mówi po meczu, że mógłby przeprosić, ale nic nie widział. Śmiech na sali, obłuda i hipokryzja aż im uszami wychodzą. Najwyraźniej sądzą, że wszystko im się należy i nie potrafią przyznać z honorem, że po prostu przegrali. Wiadomo, to nie Rosjanie, takie stroje można kupić w każdym sklepie, a już czekam na badania opinii publicznej, wg których 115% społeczeństwa rosyjskiego będzie uważało, że Rosjanie tak naprawdę wygrali i tylko 5% będzie przeciw. Kończąc wywód, myślę, że rosyjską prasę można olać ciepłym moczem. Najlepiej po soku jabłkowym.

Wczorajszy mecz. Dzisiaj już piszę na spokojnie, ale euforia po zwycięstwie była wielka. Nieważne, że Komorowski powiedział "piłkarze" zamiast "siatkarze", może sam był pełen emocji, może miał pierwsze objawy choroby filipińskiej Kwaśniewskiego - nieważne. Ważne, że Polacy są Mistrzami Świata, co wywalczyli sobie w niełatwym meczu. Brazylia cały czas trzymała się blisko, pozwalali odskoczyć tylko na punkt, przez co emocji było wiele. No ale cóż, należało się siatkarzom. Smile Szkoda, że nie wszystko można było obejrzeć w telewizji, ale - jak to skomentował Remek Dąbrowski - widać, wolą, gdy naród cierpi.

Odnośnie samego turnieju - ja sam porównania żadnego nie mam, ale skoro sam prezes FIVB mówi, że to najlepsze mistrzostwa na jakich był (przytaczam z pamięci), to chyba coś to znaczy i tą opinią będę się podpierać. Więc myślę, że Polakom za organizację turnieju należy się dyplom z wyróżnieniem.

Korzystając z okazji, chciałem pozdrowić mamę i tatę i zapytać, jak to jest z challenge'ami? Gdzieś wyczytałem, że drużynie przysługują 2 na set, ale jeśli racja jest po stronie drużyny sprawdzającej, to owa drużyna ten challenge zachowuje. Prawda to?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Przekierowanie