Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Polityka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26
:arrow: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

Cytat:- Posłowie, autorzy wniosków, są ateistami i wykonują swoje obowiązki poselskie, biorą udział w posiedzeniach na sali plenarnej; krzyż, który jest zawieszony nad głową pani marszałek znacząco wpływa zarówno na podejmowane przez posłów decyzje, jak i na wolność ich sumienia i wyznania - podkreśliła Kubica.

Wytłumaczy mi jakiś ateista, w jaki sposób kawałek drewna wpływa na jego decyzje?
Kris1908 napisał(a)::arrow: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

Cytat:- Posłowie, autorzy wniosków, są ateistami i wykonują swoje obowiązki poselskie, biorą udział w posiedzeniach na sali plenarnej; krzyż, który jest zawieszony nad głową pani marszałek znacząco wpływa zarówno na podejmowane przez posłów decyzje, jak i na wolność ich sumienia i wyznania - podkreśliła Kubica.

Wytłumaczy mi jakiś ateista, w jaki sposób kawałek drewna wpływa na jego decyzje?

Przypomina mu, że o jego wyborze decydują ludzie, którzy wierzą w cuda, wskrzeszenia, zabijanie własnych dzieci w imię Boga i to, że antykoncepcja jest gorsza niż AIDS.

Ale wpływać nie powinien - z tym się zgadzam.

P.S.

Przemyślałem moment i myślę, że powinienem sprostować, żeby nie wywoływać niepotrzebnej kłótni.
1. Nie uważam się za ateistę, tylko za człowieka, który po prostu nie wie. O ile czyjeś wierzenia, czy styl życia nie wpływają na mnie i moją rodzinę, nie mam nic przeciwko (niestety wpływają ale to inny temat). Jeśli komuś wiara pomaga przechodzenie przez życie to tylko pozazdrościć (i nie piszę tego ironicznie). Nie zamierzam kogoś wyśmiewać, bo to zwyczajnie nie ma sensu.
2. Sprawa krzyża w sejmie jest ordynarnym biciem piany. Naprawdę, są istotniejsze sprawy w kwestii separacji Państwa od Kościoła, niż ten symbol w Sejmie. Jesteśmy krajem w większości chrześcijańskim, czy to się komuś podoba, czy nie - jeśli chcemy być państwem jednocześnie demokratycznym, musimy podejść do sprawy separacji dojrzale z obu stron, a nie zajmować się pierdołami.
Breakthru napisał(a):Przypomina mu, że o jego wyborze decydują ludzie, którzy wierzą w cuda, wskrzeszenia, zabijanie własnych dzieci w imię Boga i to, że antykoncepcja jest gorsza niż AIDS.
O tym, co mu przypomina i tak dalej domyślałem się i rozumiem.

Breakthru napisał(a):Ale wpływać nie powinien - z tym się zgadzam.
A chodziło dokładnie o wpływ na jego decyzje. I nigdzie nie chodziło mi o to, czy powinien wpływać, czy nie. Miałem nadzieję, że ktoś mi wytłumaczy, jak wpływa, bo, bez żadnej ofensywy w stronę niewierzących, nie jestem sobie tego w stanie wyobrazić.
Moim zdaniem nie wpływa i to co napisałem w edicie, to jest bicie piany i antagonizowanie publiki. Cyniczne i głupie. Z obu stron.
Stary cytat z Kurskiego nadal działa, niestety.
Breakthru napisał(a):Przypomina mu, że o jego wyborze decydują ludzie, którzy wierzą w cuda, wskrzeszenia, zabijanie własnych dzieci w imię Boga i to, że antykoncepcja jest gorsza niż AIDS.

Że kto przepraszam? :roll:
robaldo napisał(a):
Breakthru napisał(a):Przypomina mu, że o jego wyborze decydują ludzie, którzy wierzą w cuda, wskrzeszenia, zabijanie własnych dzieci w imię Boga i to, że antykoncepcja jest gorsza niż AIDS.

Że kto przepraszam? :roll:

Oczywiście możesz nie wierzyć w cuda, chrzanić wskrzeszenie Łazarza, udawać, że Abraham nie chciał zabić własnego syna. To Twoja sprawa.
Generalnie można pominąć 90% Biblii i się mienić Katolikiem, tylko po co?
Ta rozmowa się robi coraz ciekawsza :lol:
Wątpię, że akurat krzyż wpływa. To bym zostawił w spokoju, powieszono, niech wisi.

Natomiast raczej prawdą jest, że jeszcze jakiś czas temu (10-15 lat), Kościół katolicki wpływał w stopniu dużo większym na życie publiczne niż dzisiaj. Ludzie byli bardziej podatni na słowa duchownych, co zapewne wiązało się z tym, że po okresie 45-89 ludzie im po prostu ufali - nawet nie jako pasterzom wiary, ale jako pasterzom wolności, demokracji. Ja sobie nie mogę wyobrazić, ze w roku dajmy na to 1995 pojawia się Palikot ze swoimi hasłami i uzyskuje takie poparcie, jak w 2011. Zostałby zjedzony przez opinię publiczną, która to byłaby zapewne ukształtowana przez hierarchię kościelną. Bo wtedy cokolwiek powiedział taki hierarcha, było słyszalne i przyjmowane bez zastanawiania się.

Ja uważam dzisiejszy Kościół za strukturę o wielu cechach mafijnych. Przekłada się to na rosnące nastroje antyklerykalne, ludzie po prostu widzą dzisiaj więcej, więcej mówi się o nadużyciach w mediach. Kościół, chcąc dzisiaj w jakikolwiek sposób wpływać na decyzje ludzi młodych (bo na mohery oczywiście wpływa dalej, tylko że ich pokolenie w niechybny sposób się, kolokwialnie mówiąc, wykrusza), musi się znacząco zmienić. Ja takiemu Kościołowi już nie wierzę, co nie znaczy, że jestem niewierzący. Ba, wręcz uważam, że dzisiaj obowiązkiem wierzącego katolika jest bić w dzwon na alarm.

Na koniec: ostatnio wpadło mi do głowy, że dzisiaj Kościół katolicki to taki PZPN (albo PZPN to taki Kościół katolicki): wszyscy dookoła widzą, ze źle się dzieje, a działacze (hierarchowie) mówią: e tam, spoko jest.
Breakthru napisał(a):
robaldo napisał(a):
Breakthru napisał(a):Przypomina mu, że o jego wyborze decydują ludzie, którzy wierzą w cuda, wskrzeszenia, zabijanie własnych dzieci w imię Boga i to, że antykoncepcja jest gorsza niż AIDS.

Że kto przepraszam? :roll:

Oczywiście możesz nie wierzyć w cuda, chrzanić wskrzeszenie Łazarza, udawać, że Abraham nie chciał zabić własnego syna. To Twoja sprawa.
Generalnie można pominąć 90% Biblii i się mienić Katolikiem, tylko po co?

Nie chodziło mi o cuda i wskrzeszenia, bo w nich nic złego nie widzę, myślę, że podobnie jak Ty Wink

Ale...
co to znaczy, że katolicy wierzą w zabijanie dzieci w imię Boga!? :plask:

I po drugie mówienie, że antykoncepcja jest gorsza niż AIDS, to ogromne uproszczenie bardzo trudnego i złożonego problemu. Uproszczenie tak mocne, że aż staje się błędnym :/
robaldo napisał(a):I po drugie mówienie, że antykoncepcja jest gorsza niż AIDS, to ogromne uproszczenie bardzo trudnego i złożonego problemu. Uproszczenie tak mocne, że aż staje się błędnym :/

Papieże wielokrotnie przylatywali do zdziesiątkowanych przez AIDS państw afrykańskich i opowiadali o tym jaka to gumka jest zła. To nie jest uproszczenie, Kościół tym ludziom po prostu szkodzi.

Mubinio napisał(a):Natomiast raczej prawdą jest, że jeszcze jakiś czas temu (10-15 lat), Kościół katolicki wpływał w stopniu dużo większym na życie publiczne niż dzisiaj. Ludzie byli bardziej podatni na słowa duchownych, co zapewne wiązało się z tym, że po okresie 45-89 ludzie im po prostu ufali - nawet nie jako pasterzom wiary, ale jako pasterzom wolności, demokracji. Ja sobie nie mogę wyobrazić, ze w roku dajmy na to 1995 pojawia się Palikot ze swoimi hasłami i uzyskuje takie poparcie, jak w 2011. Zostałby zjedzony przez opinię publiczną, która to byłaby zapewne ukształtowana przez hierarchię kościelną. Bo wtedy cokolwiek powiedział taki hierarcha, było słyszalne i przyjmowane bez zastanawiania się.

Niestety muszę powiedzieć, że "mohery" nie wymrą, byłem w szoku ale wielokrotnie na studiach spotykałem dziewczyny i facetów, którzy bez zmrużenia oka powtarzali brednie Rydzyka. W małych miastach i wsiach proboszcz nadal jest ważniejszy niż wójt/burmistrz. Sam mieszkam w mieście gdzie ludzie po pracę idą do księdza nie do urzędu - bo ów załatwi każdą fuchę w urzędzie, burmistrzowie, partie się zmieniają, on nie. Jak ktoś chce licencje na sprzedaż alkoholu idzie do niego albo czeka pół roku na papierek.

Ach i wspominałeś o strukturach mafijnych, proboszcz o którym pisałem był aresztowany w związku z jakimś łapówkarskim przekrętem, nie siedział w areszcie nawet pół dnia, bo biskup przyfrunął za niego poręczyć i to wystarczyło...
Breakthru napisał(a):że "mohery" nie wymrą

Niektóre rzeczy po prostu przechodzą z pokolenia na pokolenie.

Kiedyś ksiądz mógł być jakimś przykładem, wzorcem, teraz to wszystko bierze w łeb. Sam się o tym przekonałem. Ale z czasem kościół też swą wiarygodność straci jeżeli nadal będą pojawiać się tacy księża. Teraz taka "fucha" jest bardzo opłacalna, ale jeżeli tylko tacy księża będą, którzy tylko zarabiają a nie dają nic konkretnego w zamian, ludziom w mniejszych miastach może to wystarczy ale Ci w większych miastach bredni w nieskończoność nie będą kupować. Tylko jeżeli kościół straci na wiarygodności to co dalej...
Breakthru napisał(a):robaldo napisał(a):
I po drugie mówienie, że antykoncepcja jest gorsza niż AIDS, to ogromne uproszczenie bardzo trudnego i złożonego problemu. Uproszczenie tak mocne, że aż staje się błędnym :/



Papieże wielokrotnie przylatywali do zdziesiątkowanych przez AIDS państw afrykańskich i opowiadali o tym jaka to gumka jest zła. To nie jest uproszczenie, Kościół tym ludziom po prostu szkodzi.

Bo dobra nie jest. Gdyby wszelkie organizacje wkładały tyle wysiłku w edukację tych ludzi, co Kościół, to tego problemu na taką skalę nie byłoby na pewno.
robaldo napisał(a):Bo dobra nie jest.
Nie jest dobra bo co? Smile Wytłumacz mi proszę.
Jak chcesz się naprawdę dowiedzieć, to w internecie jest tyle publikacji i naukowych, i kościelnych, że w prosty sposób dowiesz się wszystkiego czego będziesz chciał :|
Breakthru napisał(a):Ach i wspominałeś o strukturach mafijnych, proboszcz o którym pisałem był aresztowany w związku z jakimś łapówkarskim przekrętem, nie siedział w areszcie nawet pół dnia, bo biskup przyfrunął za niego poręczyć i to wystarczyło...

Nie mówię znowu aż o strukturze mafijnej, bo to są posądzenia, na które dowodu nie mam i pewnie mieć nie będę. Mówię o działaniu podobnym do działań nowoczesnomafijnych: poręczamy za swoich, dajemy swoim zarobić, jak ktoś twierdzi inaczej - musimy go uciszyć (oczywiście żeby nikt nie pomyślał, że sugeruję, że Oni zabijają swoich adwersarzy - bardziej starają się ich zdezawuować jako ludzi niegodnych, nie-Polaków etc.) - jednym słowem: ręka rękę myje.
Jak to dalej będzie tak wyglądało, to czeka nas zjawisko rodem z Austrii - ludzie wypisują się masowo z Kościoła, byle tylko nie oddawać im części podatku. A zaznaczam, ze tam Kościół działa o wiele, wiele lepiej i porządniej niż u nas. A i tak się to dzieje.

I jeszcze raz mówię: nie oznacza to, ze jestem niewierzący. Oznacza to, że nie jestem głupi i ślepy.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26
Przekierowanie