Grzeszysz stary, grzeszysz... Szarpnij sie na jakis, obiecuje, ze nie pozalujesz
Tylko jakis dobry, pierwszy musi byc dobry.
Cygaretki = syf. To tak jak zamiast piwa pilbys Reddsa.
Wczoraj od 16.30 do 21.00 wypiłem 5 piw, spaliłem 2 cygaretki i jednego LINK'a a dzisiaj absolutne zero kaca, właściwie nawet lepiej się czuję niż wczoraj. Cud-receptura? :lol:
Piwosze, mam po prostu pecha i trafiam ostatnio na felerną partię Leszków czy po prostu zjebali smak?
Lech jest paskudny. Jak żubr, ale dochodzi jeszcze obciach
.
Obciach? Pff. Zawsze piwo przelewam do puszki po Karmi.
To jakie piwo się teraz pije? Ino, żeby to było piwo, a nie mocz.
Lecha też nie lubię. Tylko Perła.
A tak btw ostatnio otwarli u nas Biedronkę to trza było Vipy wypróbować. No i powiem tak. Dwa Vipy mocne i jest dobry podkład pod pójście do baru. A smak to już swoją drogą. Nie jest najlepszy, ale wypić się da
Jakbym mógł w Toruniu Perłę dostać... Świetne piwo. A tak, żłopię Specjala czarnego.
Z Biedronki dobry jest jeszcze Fasberg.
Ja Lecha często piję, choć ostatnio mam wrażenie ze większość browarów smakuje tak samo i warto kupować jednak te tańsze.
A najbardziej zasmakowałam w wakacje z ciderach, ale w Polsce dobrych nie ma. Nie wie ktoś czy można kupić u nas Bulmersa gdziekolwiek?
Przywiozłam sobie za to z Czech trochę piwa i mogę się nim teraz rozkoszować 8-)
Jak piwko to Paulaner
A z czeskich uwielbiam Krusovice i Bernarda ciemnego.
Tylko Heineken
A tak zapytam, pił tu ktoś z obcych Dog in the fog? Można to gdzieś dostać?
Chyba już nie. Jakoś się nie przyjął. Najfajniejsze miał reklamy i nazwę, bo smak taki sobie.
Jeśli chodzi o piwa premium to mi w wakacje posmakował Leżajsk. A i cenowo wypada nieźle. No i oczywiście Żywe z najzajebistszego browaru Amber :*
A Lech, Heineken i Carlsberg to nie dość że chujowe, to jeszcze obciach to to pić...
dsw_MUszyna napisał(a):A Lech, Heineken i Carlsberg to nie dość że chujowe, to jeszcze obciach to to pić...
Ke? :| Pierwszy raz słyszę, żeby picie chociażby heinekena było obciachem.
Mi te 3 zielonobutelkowce kojarzą się z wytapetowanymi szesnastkami w butkach od Conversa czy innego Adio które "delektują się" (czytaj lansują się) tymiż piwkami w klubach typu krakowski Frantic. Dla mnie żenada.
Nie wiem, nie zauważam ich istnienia.