Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Carlos Tevez
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38
Olle napisał(a):Mądrzy inwestorzy właśnie w okresie bessy wykładają kasę na akcje, ale zyski z tych akcji przychodzą dopiero w czasie hossy. Teraz wszyscy którzy trzymają swoje udziały, "tracą" pieniądze, ale akcji mają ciągle tyle samo. Jeżeli cena akcji spadła z 50$ do 20$ to oznacza to 250% spadek wartości, ale równie dobrze za trzy lata ta sama akcja może być warta 100$, co daje 200% zysk.
Czyli pokrótce- póki nie sprzedasz swoich akcji nie tracisz nic. Strata jest wirtualna. Masz tyle jednostek akcji ile miałeś tylko w tym okresie zapewne są one tańsze niż kupowałeś.
sebos_krk napisał(a):Czyli pokrótce- póki nie sprzedasz swoich akcji nie tracisz nic. Strata jest wirtualna. Masz tyle jednostek akcji ile miałeś tylko w tym okresie zapewne są one tańsze niż kupowałeś.
Dokładnie. Chyba, że spółka upadnie, ale i wtedy da się odzyskać część zainwestowanych pieniędzy (są też spece, którzy wyciągają z bankrutów więcej niż zainwestowali).

Rzecz jednak w tym, że inwestorzy nie trzymają wszystkich swoich zysków w bankach. Co im po 10-15% rocznym zysku skoro potrafią na nieruchomościach, firmach, winnicach czy klubach piłkarskich Tongue wyciągnąć dużo więcej? Podejrzewam, że na kontach bankowych trzymają jedynie "drobne" na bieżące wydatki. Dlatego też nie sądzę, by Glazerowie, nawet jeżeli są w stanie wyłożyć 30 milionów w gotówce, zrobili to tylko dlatego, że tak chce Ferguson. Im też chodzi o to, by dług United został spłacony jak najszybciej, bo wtedy zaczną zarabiać "na czysto", a transfer Teveza pewnie odłoży tą spłatę o kilka kolejnych lat.
interia.pl napisał(a):Trener Interu Mediolan Jose Mourinho koniecznie chce wzmocnić linię ofensywną swojego zespołu i dlatego też będzie namawiał do transferu napastnika Manchesteru United Carlosa Teveza - informuje "The People".

Według prasy, portugalski szkoleniowiec kontaktował się już z MSI, które dysponuje prawami do Teveza i niewykluczone, że do transferu dojdzie latem. Szef MSI Kia Joorabchian ponoć pozytywnie wypowiada się na temat rozmowy z Mourinho. Jej szczegóły nie są jednak znane.

Reprezentant Argentyny trafił na Old Trafford przed rokiem podpisując dwuletni kontrakt. Teveza widzi też w swoim składzie Real Madryt, którzy poszukuje zastępcy kontuzjowanego Ruuda van Nistelrooya.

No tak, te plotki transferowe nie powinny dziwić. W Interze szukają napastników, bo obecni albo nie strzelają albo są zdemoralizowani. Wyjatkiem jest Ibra... Tevez w Realu Madryt?! Pod nieobecność Ruuda nie oszukujmy się ale "Królewscy" stracą połowę skuteczności albo przyjdzie nowy trener i poukłada klocki ale to już inny temat.
Zacząłem o tych akcjach, bo doszukiwanie się problemów z zakupem Teveza na giełdzie nie jest trafne. Wydaliśmy w tym senie już 30 mln Funtów, i wyłożyć kolejne 30 nie jest prosto. Może po prostu Gill usiadł sobie z SAF'em i doszli do prostego wniosku, Tevez nie jest wart 30 mln F, tym bardziej jeśli na jego zakup trzeba by brać kolejny kredyt, co jeszcze zwiększyło by kwotę do zapłacenia.
Kula napisał(a):Wydaliśmy w tym senie już 30 mln Funtów, i wyłożyć kolejne 30 nie jest prosto.
Nie wydaliśmy 30 milionów funtów, suma za transfer Berbatova na 100% została rozłożona na kilka lat.

W przypadku Teveza nie da się tak łatwo dogadać, bo o ile się orientuję nie jest on już zawodnikiem WHU, tylko jego karta w całości należy do MSI. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to Gill ma niewielkie pole do popisu, bo na Carlosa już czyhają Real, MCity oraz podobno także i Inter. Trzeba wyłożyć kupę pieniędzy, która może nam się zwrócić tylko dzięki sprzedaży koszulek i dobrej grze Teveza. Chyba nie muszę dodawać, że jego ewentualna groźniejsza kontuzja będzie jednym z najczarniejszych dni dla United.
Czyli wydaliśmy, mam nadzieję że władze United nie działają jak banki i nie obracają wirtualnymi pieniędzmi. W ten sposób to możemy kupić cały Real Madryt i stwierdzić, że nie wydaliśmy ani grosza bo będziemy spłacać przez kilka lat.

transfer Berbatova w roku 2008, oznacza 30 mln F po stronie zobowiązań na zakup piłkarza w sezonie 2008/09. Albo jeszcze inaczej, Tottenham te pieniądze dostał i to raczej nie z drukarni pod Old Trafford.Takie rozkładanie płacenia za transfery, może nas doprowadzić do tego, że za 5-6 lat okaże się że nie ma grosza na piłkarzy, a płacić trzeba za stare zakupy, oby tak nigdy nie było w United
Ha! Rzecz w tym, że wszystkie droższe transfery są rozkładane na raty i wszystkie kluby obracają "wirtualnymi" pieniędzmi. Tak było zawsze, a przynajmniej od czasu gdy Carling a później Barclays "przejął" ligę, co jeszcze bardziej ułatwiło przeprowadzanie droższych transakcji. Chyba tylko Romek jak wziął kredyt na kilkaset milionów funtów mógł płacić gotówką.

Gdyby koszt transferu Berbatova nie został rozłożony na raty moglibyśmy pożegnać się z Tevezem. Roczny zysk MU 2-3 lata temu wynosił 50 mln £ (http://news.bbc.co.uk/1/hi/business/6300015.stm), w tym roku po wygraniu LM na pewno trochę więcej, ale wciąż zakup Berby za gotówkę zjadłby nam połowę budżetu. Zresztą wystarczy spojrzeć 10 lat wstecz, by się przekonać, że rozkładanie na raty to nie jest jakaś nowość: http://www.jordansonline.co.uk/JW/Samples/FullProf.htm (wiersz "Profit (Loss) before Tax") - w 1998 roku, gdy kupowaliśmy Stama i Yorke'a za 23 miliony funtów, roczny zysk klubu wynosił (przed opodatkowaniem!) tylko 14 mln £, ale rok później już 22 miliony. Chyba nikt dzisiaj nie żałuje tego zakupu Smile

Cytat:Może po prostu Gill usiadł sobie z SAF'em i doszli do prostego wniosku, Tevez nie jest wart 30 mln F
Gdyby po golu Welbecka Ferguson miał zamyśloną minę i nie nabijał się z Carlosa to może bym brał taką możliwość pod uwagę.

Suma odstępnego za Teveza była znana na długo przed kupnem Berby, więc klub na pewno miał plan doprowadzenia obu transakcji do skutku. Przypuszczam, że to właśnie bessa na giełdzie, a przede wszystkim kłopoty banków wprowadziły w ten plan sporo zamieszania.
To co przytaczasz z 98r. w żaden sposób nie potwierdza Twojej teorii, bo rozumiem, że wydaje Ci się iż klub w 98 roku wypracował zysk 14 baniek a potem kupił z tego zysku piłkarzy za 23 ? I w związku z tym musiał co najmniej 8 brakujących milionów pożyczyć ? Czy źle Cię zrozumiałem ?

Klub miał zysk 14 baniek po tym jak kupił piłkarzy. Jak zamyka się budżet na dany rok to się w nim uwzględnia wszystko, w tym każdy wydatek ( piłkarza, piłki czy buty ) a potem się przedstawia zysk.

I nie mieszaj pojęć, bo na chwilę obecną United nie przynosi zysków, to co kiedyś było zyskiem teraz idzie na spłatę kredytu. Odkąd Glazerowi przejęli klub, zysków praktycznie nie ma a przecież nie oznacza to że nie ma pieniędzy na transfery. Bo transfery nie idą zyski tak jak Tobie się wydaje.

Na koniec tego roku, Gill ogłosi że np. zysk United będzie wynosił np. 1 mln F ( bo 50 zeżre kredyt) ale w tym budżecie z którego to będzie wynikało, będzie już 30 mln wydanych na Berbatova i może jeszcze 30 na Teveza. A i jeszcze może być strata. Zysk a to co wydajemy na piłkarzy to kompletnie różne kategorie nie mające ze sobą związku, United może mieć stratę 1 mln i wydać 50 mln albo mieć zysk 50 mln i nie wydać ani Funta. I za rok znowu zysku nie będzie a pieniądze się na transfery znajdą i wcale nie z kredytu.

I nie wiem jak wpływ ma logo banku w lidze angielskiej na "łatwość" transferów ? Czy u nas jak się pojawiła Orange Ekstraklasa to piłkarze mają tańsze rozmowy ?
Kula napisał(a):To co przytaczasz z 98r. w żaden sposób nie potwierdza Twojej teorii, bo rozumiem, że wydaje Ci się iż klub w 98 roku wypracował zysk 14 baniek a potem kupił z tego zysku piłkarzy za 23 ? I w związku z tym musiał co najmniej 8 brakujących milionów pożyczyć ? Czy źle Cię zrozumiałem ?

Klub miał zysk 14 baniek po tym jak kupił piłkarzy. Jak zamyka się budżet na dany rok to się w nim uwzględnia wszystko, w tym każdy wydatek ( piłkarza, piłki czy buty ) a potem się przedstawia zysk.

I nie mieszaj pojęć, bo na chwilę obecną United nie przynosi zysków, to co kiedyś było zyskiem teraz idzie na spłatę kredytu. Odkąd Glazerowi przejęli klub, zysków praktycznie nie ma a przecież nie oznacza to że nie ma pieniędzy na transfery. Bo transfery nie idą zyski tak jak Tobie się wydaje.

Na koniec tego roku, Gill ogłosi że np. zysk United będzie wynosił np. 1 mln F ( bo 50 zeżre kredyt) ale w tym budżecie z którego to będzie wynikało, będzie już 30 mln wydanych na Berbatova i może jeszcze 30 na Teveza. A i jeszcze może być strata. Zysk a to co wydajemy na piłkarzy to kompletnie różne kategorie nie mające ze sobą związku, United może mieć stratę 1 mln i wydać 50 mln albo mieć zysk 50 mln i nie wydać ani Funta. I za rok znowu zysku nie będzie a pieniądze się na transfery znajdą i wcale nie z kredytu.
Z pierwszą częścią się zgodzę - moja pomyłka - 14 milionów zysku to suma jaka została na koniec roku 1998, już po zakupie piłkarzy. Ten zysk jest natomiast wykorzystywany do kupna zawodników w roku następnym (pozostaje jeszcze kwestia kiedy kończy się rok - w linku poniżej podana została data 30 czerwca, czyli dzień przed otwarciem okienka transferowego). Ale mniejsza z tym.

Zysk mimo wszystko podaje się przed odjęciem pieniędzy na spłatę kredytu: http://www.telegraph.co.uk/finance/news ... ofits.html , nie wyobrażam sobie Gilla oświadczającego, że zysk najbogatszego klubu świata wynosi jeden milion funtów Tongue

Wg tych danych dwa lata po przyjściu Glazerów zysk klubu wynosił 60 mln funtów, czyli tyle ile kosztują same odsetki kredytu. Przyjmując, że Glazerowie nie dorzucają niczego od siebie, nawet oddając cały zysk zadłużenie pozostanie w punkcie wyjścia. W tym momencie (chodzi o rok 2007) klub bez radykalnych cięć w budżecie nie ma szansy na jego spłatę. Skąd więc te drogie transfery ostatnich dwóch lat? Po 1 - logiczne wydaje mi się rozłożenie kwoty transferów na raty; czy za pomocą kredytu bankowego, czy dogadania się z drugim klubem to już mniej ważne. Tym samym część wydatków przechodzi na rok następny z pewnymi odsetkami. Po 2 - zysk United z każdym rokiem i każdym kolejnym sukcesem rośnie, opłaca się więc rozsądnie podnieść zadłużenie i zacząć je efektywnie spłacać za kilka lat. Gdybyśmy w tym czasie przyjęli strategię Wengera dług mógłby zostać spłacony w ciągu najwyżej kilkunastu lat.

A wracając do sedna tematu: moim zdaniem brak postępów w definitywnym transferze Teveza wiąże się tylko i wyłącznie z brakiem możliwości zaciągnięcia kredytu, bo w budżecie takich pieniędzy nie znajdziemy..

Cytat:I nie wiem jak wpływ ma logo banku w lidze angielskiej na "łatwość" transferów ? Czy u nas jak się pojawiła Orange Ekstraklasa to piłkarze mają tańsze rozmowy ?
Nie ironizuj Smile Orange jest podobno beznadziejnym sponsorem, więc o takich rzeczach jak zniżki na rozmowy, etc. kluby mogą pewnie tylko pomarzyć.

Barclays odpowiada za obsługę transferów bodajże 12 z 20 klubów PL (nie wiem czy także MU), więc sponsoring tej ligi jest im bardzo na rękę. Większe transfery przekładają się na większe wpływy, rzecz w tym, że ostatnio i oni mają spore kłopoty. Stąd inna hipoteza: jeżeli jakimś cudem transfer Berbatova nie został rozłożony na raty, to może w budżecie nie ma już miejsca na podobny transfer?
Odniosę się do punktów Olle'go:

1 i 2 hipoteza są od siebie zależne. Chyba, że źle cię zrozumiałem. Bo branie kredytu licząc na sukcesy klubu, które pozwolą w sporej części na spłacenie tegoż kredytu jest nie tyle rozsądne, co ryzykowne. Skąd ta pewność, że z każdym rokiem będziemy wygrywać Pl i LM bądź jeden z tych pucharów? Żadna ;/ Jeśli natomiast to wszystko odbywa się dzięki małemu porozumieniu między klubami bez mieszania w to kredytów to już inna bajka.

Olle napisał(a):A wracając do sedna tematu: moim zdaniem brak postępów w definitywnym transferze Teveza wiąże się tylko i wyłącznie z brakiem możliwości zaciągnięcia kredytu, bo w budżecie takich pieniędzy nie znajdziemy..
W budżecie nie znajdziemy, ale w osobistej kieszeni Glazera i owszem. Jest to małoprawdopodobna hipoteza, ale jednak: Glazer wykłada z własnej osobistej kieszeni na transfery, co nie powoduje żadnych kredytów licząc na to, że jego akcje na giełdzie zaczną na siebie zarabiać. Niestety (i dla nas i dla Malcolma Glazera) na giełdzie w chwili obecnej jest nieciekawie (i tu znów powracamy do kwestii bessy na giełdzie).
maju napisał(a):1 i 2 hipoteza są od siebie zależne. Chyba, że źle cię zrozumiałem. Bo branie kredytu licząc na sukcesy klubu, które pozwolą w sporej części na spłacenie tegoż kredytu jest nie tyle rozsądne, co ryzykowne. Skąd ta pewność, że z każdym rokiem będziemy wygrywać Pl i LM bądź jeden z tych pucharów? Żadna ;/
Chodziło mi o to, że nawet w latach, gdy niczego nie wygrywaliśmy, zyski klubu rosły lub w najgorszym wypadku pozostawały na tym samym poziomie. Nie wiem, czy obecnie dług jest spłacany, czy ciągle rośnie; z danych, które pojawiają się w mediach wynika, że będąc około 700 mln funtów na minusie i 12% odsetkach, wzrasta on o 60-80 milionów rocznie. Przy obecnych dochodach klubu, bez wkładu Glazerów ciężko będzie go spłacić, chyba że przyjmiemy strategię transferową Wengera i będziemy jednocześnie odnosić sukcesy. Ostatnie dwa lata pokazują jednak, że MU podąża swoją drogą, na pewno bardziej ryzykowną, ale chyba jednak rozsądniejszą niż Arsenal.
Panowie dajcie sobie już z tym spokój. W chwili obecnej ważniejsza jest aktualna forma Teveza, a nie to czy jesteśmy go w stanie kupić czy nie ( owszem to tej ważne ale nie aż tak)

e no bez takich, dyskusja jest ciekawa, więc nie widzę powodu iść na kompromis Smile /muszeq


Carlos w meczu z Aston Villa i w LM na pewno znów dostanie szanse gry od początku meczy, gdyż kontuzji doznał Berbatov. Czy ją wykorzysta? Czy w końcu zagra tak jak nas do tego przyzwyczaił?
Tak powiedzmy, że wygrana w PL czy LM wcale nie generuje tak gigantycznych zysków. W PL podstawowymi zyskami są :
- bilety, których sprzedajemy mnóstwo
- ilość transmisji

I zdobycie mistrzostwa, niewiele tu zmieni. MU zawsze będzie chętnie pokazywany w TV, biletów więcej na mecz nie sprzedamy. I zostają zyski z koszulek i pamiątek, które dają około 1/3 dochodów, przy tak wielkiej bazie kibiców. Nawet kolejne tytuły nie mają pewnie jakiegoś gigantycznego przełożenia na sprzedaż gadżetów. Co innego jak tytuł zdobędzie np. Newcastle. To wtedy wielu ludzi na świecie odkryje taki zespół i może coś kupi.

My mamy pewnie stałe, równe i rosnące dochody. Z Ligą mistrzów podobnie. Kiedyś czytałem że różnica w dochodach z tytułu gry w LM między zespołem, który wygra LM a tym który odpadnie w pierwszej fazie "play-off" to około 20 mln funtów.

Biorąc pod uwagę losowość wygrywania LM, nikt poważny w United nie liczy w budżecie dochodów z wygrania LM.

Pisałem o tym np. tu http://redlog.pl/2008/07/13/money-it-s-a-gas/

I wciąż jestem zdania, że Tevez za 30 mln F jest po prostu za drogi. I dlatego jest impas w transferze. Taniej jest go wypożyczać niż wybecelować tyle kasy.I gdyby kasy było jak lodu, to United przy takiej cenie też by go nie kupiło, bo za tą cenę można mieć innych klasowych graczy.
My tu mamy mieć United jako prężną i dobrze zarządzaną firmę a nie folwark a'la Real.

A jak już tak wnikamy w temat "Glazerowej" kasy. Jeśli już coś ma wpływ na "zdolność kredytową" Glazerów to nie giełda i ich akcje. Bo obszary inwestowania tej rodziny wskazują na to że nie nastawiają się na grę na giełdzie w jakikolwiek sposób, tylko takie wejścia w firmy jak w przypadku United. I każdą firmę którą przejmują, z giełdy wycofują momentalnie, żeby już nigdy tam nie wrócić. To nie ten styl zarabiania, żeby trzymać pieniądze na giełdzie i liczyć na wahnięcia. Z giełdy Glazerowie uciekają jak tylko mają okazję. To byłoby wbrew ich logice topic coś w akcjach. Szczególnie gdy ma się długi...

Podejrzewam, że oni na chwilę obecną w ogóle nie mają żadnych pieniędzy w spółkach giełdowych. I co więcej jeśli już inwestują w coś na giełdzie, to nie po to żeby zarobić na kursie ale żeby daną firmę kupić w całości i zdjąć ją z rynku regulowanego.

Wpływ na ich sytuację ma już od dawna mary kurs dolara do funta. Do tej pory ich firmy jak Zapata czy Tampa Bay w USA przynosiły im zysk w S, dolary wymieniali na Funty i spłacali zobwiązania United. Ale kurs poleciał na pysk, i mając wciąż tyle samo dolarów nie są w stanie kupić tyle funtów co kiedyś.

Poczytajcie sobie np. tutaj http://en.wikipedia.org/wiki/Malcolm_Glazer ten człowiek nigdy nie zarabiał na spekulacji czy grze na giełdzie. Przejmowanie firm ( choć np. Z Harley-Davidson mu się nie udało) i stawianie ich na nogi a następnie czerpanie z nich zysków to jego żywioł. I jego flagowa firma First Allied Corporation, też z giełdą nie ma nic wspólnego.
mufc.pl napisał(a):Napastnik Manchesteru United, Carlos Tevez od przyszłego sezonu będzie reprezentował barwy Realu Madryt - poinformował w piątek dziennik "Marca". Według Hiszpanów 24-latek zgodził się przyjąć ofertę "Królewskich", którzy od dłuższego czasu borykają się z problemami w ataku.
Zaczynamy sagę podobną do Ronaldo. Marci, the Suny czy inne sensacyjne gazetki będą w swoim żywiole niestety...
Po tym dzisiejszym wspaniałym meczu odnoszę wrażenie, że Ferguson naprawdę nie podejmie walki o Teveza. Wydanie 30 mln na piłkarza, który zaprezentował nam się dziś baaardzo wspaniale byłoby głupotą większą od tej którą popełnił Real kupując Pepe, bo tamten chociaż teraz coś tak kopie.

Nie potrafię uwierzyć w jego zmianę, jeszcze rok temu nas zachwycał. Zdobywał cholernie ważne punkty i gole, a teraz? Cień cienia Teveza? Tak samo nie potrafię znaleźć odpowiedzi na pytanie: Dlaczego?! tak się stało...
Nie chcę również go oceniać po jednym meczu bo byłoby to idiotyzmem, Tevez nie grał ale te kilkanaście minut w meczach również nie były piękne i godne piłkarza takiej ceny.

Broniłam Berbatova w sprawie jego częstszych występów od Carlosa i z każdą chwilą się upewniam w swoim zdaniu.

podsumowując: Możemy zacząć żegnać się z Carlosem, tym bardziej że Fraizer czeka, no i te plotki o Benzemie^^
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38
Przekierowanie