Foster napisał(a):Ciągle słyszę, że im więcej Rooney gra tym lepiej, więc w końcu jak jest?
Mhm, ode mnie tak? Ja twierdzę, że Rooney to maszyna, która się nie męczy tak? Quote or didn't happen.
Foster napisał(a):Poza tym Rooney nie z powodu zmęczenia czy przeciążenia gra słabiej.
Aha, czyli RvP jak po wielu występach gra słabo, to nic się nie dzieje, bo to dlatego, że zmęczony. Jak Rooney w analogicznej sytuacji gra słabo, to dlatego, że jest słabszym zawodnikiem, a oranie nim nie ma znaczenia. Pogubiłem się w tej "logice".
Nawet jeśli - to odporność Anglika na wpływ zmęczenia (większa pochodna jakości gry po zmęczeniu - dla zdefiniowania, o czym mówimy) jest sporym argumentem za Waynem.
Foster napisał(a):Poza tym 'zarzuty' pod adresem RvP są głównie z powodu braku bramek, a nie ogólnej gry.
No a co Robin ma równie ważnego do roboty na boisku na pozycji tylko napastnika?
Co dobrego ostatnio robi Robin na boisku?
I tu mamy kolejną przewagę Rooneya. Jak mu nie idzie strzelanie może grać w pomocy. Jak jest przesyt napastników (np. taki RvP), to też może grać w pomocy. Odwrotnie nie będzie. Plus dla Roo.
Foster napisał(a):Nie będę przytaczał, bo nie pamiętam dokładnie, aczkolwiek teksty o niewolniku zostały źle zinterpretowane/przetłumaczone.
Nie wiem, ale brzmi jak doskonała wymówka.
Kontynuując wątek (wiem, że o tym, co teraz napiszę, ty nie wspominałeś), główna zjebka dostała się Rooneyowi za domniemane pertraktacje z City, które nigdy nie miały miejsca. Nie wiem, jak to było na linii Wayne-(Real/Barca), ale i tak daleko mu do Ronaldo w tym temacie.
Foster napisał(a):Po pierwsze napisałem to ja, nie Jaroldz.
Patrzaj, waćpan, na moje cytowanie. Po to je robię, by było wiadomo, do których (fragmentów) wypowiedzi się odnoszę. I przeanalizuj sobie tamten post.
Foster napisał(a):Dwa, nie pisałem wtedy co dla mnie jest najważniejsze (w drugiej części), a o tym jak rzeczywiście jest.
A ja piszę w dalszym ciągu odpowiedź na pytanie, "czy nie wygląda to pięknie" - więc nie dziw się, że używam argumentów subiektywnych.
------------
Tak a propos zmęczenia.
Robin ma w tym sezonie 32 (8) występów. Może rozegrać jeszcze max 7 spotkań, a pewnie będzie ich mniej, zwłaszcza w pełnym wymiarze czasowym. Ale w najgorszym i niemożliwym raczej wypadku będzie to 39 (8).
Rooney:
- 06/07: 51(4)
- 05/06: 44(4)
- 09/10: 42(2)
- 11/12: 41(2)
- 08/09: 39(10)
- 07/08: 39(4)
Taka ilość rozgrywanych meczów albo miała wpływ na jego słabsze formy, albo nie. Jeżeli tak, to należy to brać pod uwagę. Jeżeli nie, to mamy gościa, który w tym elemencie bryluje w ścisłym światowym topie.
Można jeszcze porównać style gry Rooneya i RvP, wszak gołym okiem widać, kto więcej orze na boisku: czy RvP w tym sezonie, czy Rooney w każdym z poprzednich; alias kto się bardziej "powinien" męczyć jednym meczem.
E: Dziś zgadzam się w pełni i z Jaroldzem (+1), i z Hubercikiem (+1), a tnę z Fosterem. Świat się wali.