Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Wayne Rooney
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Rooney jest wystarczająco mądrym graczem że pewnie z końcem kariery będzie cofany.
Tylko czekać, aż De Geę wygryzie -,-




Rooney na bramce zawsze kojarzy mi się z tym ^^

Aż mi się zachciało na trening taki pójść :O
Sam o sobie kiedyś mówił, że byłby świetnym bocznym obrońcą.
Wazza zmienia się w Gazza. Przed 30. urodzinami wyłysieje i kariere będzie kończył jako środkowy pomocnik. Jak teraz. :o

Nie no, mecz w jego wykonaniu dobry, tylko szkoda że rywal taki słaby. Na dłuższą mete chyba każdy z nas nie widzi Rooneya grającego w środku pomocy. Tongue
Pchela napisał(a):Na dłuższą mete chyba każdy z nas nie widzi Rooneya grającego w środku pomocy
Pod koniec kariery wcale bym się nie zdziwił gdyby Roo właśnie na tej pozycji pomykał.

Mam problem z oceną Wayne'a, bo o ile cenię go za tytaniczną pracę jaką wykonywał na całym boisku, jak wkładał serce w każdy mecz, tak problemem jest ta postawa w dłuższym okresie. Niestety, ale zdarzają mu się mecze gdzie kompletnie mu nie idzie- drażni ta bezradność, co z kolei przeradza się w frustrację i jeszcze gorszą grę. Kiedyś w Roo widziałem lidera, który byłby w stanie ruszyć drużynę, podnieść i poprowadzić do triumfu. Teraz jednak widzę, że tego nie ma.

Zgadzam się z opinią Michała, że Wayne'a zapowiadał się na niezwykłego geniusza, cudowne dziecko angielskiej piłki, ale takim nie został i prawdopodobnie już nie zostanie.
Tak jak pisał Hubson jego uniwersalność, natura, która karze mu pomagać w każdy możliwy sposób, to za co go wielu pokochało, że gdzie by go nie rzucił to sobie poradzi, stała się w pewien sposób jego przekleństwem. Gdyby sukcesywnie, cały czas grywałby jako najbardziej wysunięty napastnik to może wtedy rozwinąłby się w tym kierunku w takim stopniu, że z otwartymi gębami patrzylibyśmy na to co wyprawia i dziękowali Bogu za takiego gracza.

Gdy odszedł Ronaldo to w nowym sezonie Wayne wziął się za robotę i grzmocił bramki aż miło. Teraz przyjście Robina trochę skomplikowało sprawę. Robin to naturalny wysunięty napastnik i świetnie wywiązuje się ze swojej roli. Wayne za to jest gdzieś rzucany (cofnięty napastnik, lewy pomocnik, środkowy pomocnik) i to wszystko wydaje mi się nie pozwala mu na zaprezentowanie tego co jako napastnik może nam pokazać.
Rooney Faktycznie miał fenomenalny sezon po odejściu Ronaldo, gdy sam ciągnął tą drużynę grając na szpicy, ale potem zaliczał stopniowy regres formy i umiejętności. Wayne to zdobywca goli, który powinien grać bliżej drugiego napastnika, bo operowanie głęboko za tak dominującym i kompletnym napadziorem jak Robin van Persie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jego rola jest wtedy mocno ograniczona zapędami do rozgrywania piłki i uczestnictwa w akcjach defensywnych, czemu zapewne można zaradzić sprowadzając do zespołu dobrego środkowego pomocnika, posiadającego ciąg na bramkę. W tym kontekście dużo mówi się o Strootmanie, ale osobiście wolę się nie wypowiadać czy to dobry kandydat do gry w United bo za wiele o nim nie wiem, więc proszę mnie nie ciągnąć za słowa. W każdym razie jeżeli Ferguson sprowadzi kogoś kto razem z Carrasem lepiej ogarnie środek pola to Rooney również odżyje.
No i jak on ma dobrze grać jak go widzę na CMie, prawej i lewej obronie... Za to przy stałym fragmencie (rożnym) jego strzał wybito z linii - po, swoją drogą, fajnym odnalezieniu się w polu karnym.
Strasznie długo wyrabiałem sobie opinie na temat obecnej sytuacji tego pana, ale już mam. Połowa, albo więcej mnie powiesi za to, ale cóż, jak tylko przyjdzie oferta 40 mln wzwyż, to się nie zastanawiać i sprzedawać. Dlaczego? Już tłumaczę.

Prawda jest taka, że Roo jest największą ofiarą zmieniającego się sposobu gry w Europie i przyjścia RVP oraz Kagawy. Wiadomo, granie dwoma napastnikami, jak i to nasze przez lata ukochane 442 odchodzi do lamusa. Cała europejska czołówka gra tym 433 w nieco różnych postaciach, ale jednak zawsze jest to ustawienie z jednym napastnikiem. U nas tych napastników jest od chuja i jeden, który bije resztę na łeb, oczywiście RVP. Jasne jest, że on tych meczów będzie grał najwięcej w sezonie, będzie grał niemal w każdym (o ile oczywiście kontuzje będą go omijać) tak więc dla napastnika numer dwa, takiego który miałby grać tylko na tej pozycji, a nie rzucany po innych pozycjach przypada jakieś powiedzmy 20 meczów, a wiadomo, że nie wszystkie od pierwszej minuty. Jako, że Roo taka ilość na pewno nie ucieszyłąby już przed sezonem postanowiono, że będzie grał za napastnikiem. Zauważmy, że on praktycznie nie grał w tym sezonie jako ten wysunięty napastnik. Alternatywą dla RVP był tak naprawdę Chicha, a Welbeck rzucany był wszędzie tylko nie na napastnika.

No i tu na myśl przychodzi mi kolejna kwestia, mianowicie, co to za cyrki dzieją się u nas z tym rzucaniem po pozycjach?! W żadnym innym klubie z czołówki zawodnicy nie grają na całej szerokości i długości boiska. Ja nie wiem, przyzwyczajenia z czasów plag kontuzji, kiedy musieliśmy się ratować takimi zagraniami? Przecież teraz nawet jak wszyscy są zdrowi, to ile razy przed meczem podawany jest skład i my zachodzimy w głowę, jak to będzie wyglądać na boisku, a i tak zawsze wygląda zupełnie inaczej. To jest chora sytuacja, która nie dotyczy tylko Rooneya, który gra na AMie, gra na CMie, ale też wspomnianego Welbecka, Kagawy, czy Jonesa. Powiedzcie mi, jak taki gracz może być dobry na swojej naturalnej pozycji? Wydaje się, że skrzydło, AM, a napastnik, to wszystko to samo, ale jednak gra na każdej z tych pozycji mocno się różni i nie sposób wypracować najdrobniejsze szczegóły, aspekty gry w danym miejscu, gdy grasz tam jeden mecz, a drugi zupełnie gdzie indziej!

Roo jest NAPASTNIKIEM! I nic tego nie zmieni, ma te 26, czy 27 lat i nie ma siły, żeby jeszcze wskoczył na najwyższy level grania na AMie, czy tym bardziej CMie. Do tego oczywiście dochodzą już znane wszystkim niekończące się kontuzje i coraz większa chimeryczność. Do czego jednak tak naprawdę zmierzam? Ano do tego, że w tym składzie personalnym i taktyce nie mamy dla niego miejsca na boisku i nie możemy mu zagwarantować takiej ilości meczów, która odpowiadałaby jego ego i powiedzmy, że jego umiejętnościom. Dodajmy do tego fakt, że Roo jest graczem, który musi grać co trzy dni, jeśli ma naprawdę wiele dawać temu zespołowi i widzimy, że i on i my tylko będziemy się męczyć z nim.

Gracz świetny, ale nie wybitny jeśli w PSG grałby co trzy dni i omijałyby go kontuzje to na pewno nie raz i nie dwa byśmy żałowali, ale wtedy byłoby trzeba sobie przypomnieć, że u nas prawdopodobnie taka gra nie miałaby już miejsca. Na SB widziałem, że wobec jego odejścia chcielibyście jakiegoś napastnika. Nie mam pojęcia po co. Jest RVP, jest Chicha, niech Welbeck w końcu zacznie tu grać, i tak mamy przepych. Mielibyśmy powiedzmy jakieś 70 mln do dyspozycji, kupiłoby się za to jakiegoś Strootmana czy kogoś tam, do tego skrzydłowego i moglibyśmy zyskać wiele świeżości.

Może tylko ja nie widzę dla niego miejsca na boisku w obecnej chwili. Jak tak to wyprowadźcie mnie z błędu Wink

Nie wiem tak naprawdę, czy w dobrym temacie, bo trochę mi wyszła pogadanka na temat tego sezonu, jbc to przenieście Wink
No cóż Red... w chuj racji masz. Ja też bym bez żalu oddał Roo do innego klubu, najlepiej spoza Wysp i jeszcze lepiej za dobry hajs. Gość lepszy nie będzie, co miał pokazać, pokazał do tej pory już. Dla mnie - sory za porównanie bo to nie ta skala - Roo to taki Balotelli, jak mu sie chce to potrafi i jest w tym genialny, a jak ma wyjebane to ma wyjebane. Z tym, że w dzisiejszych czasach nie brak graczy, którzy podobnie jak nasz koleszka Wayne zagraliby kilka czy kilkanaście meczów na poziomie Pro, przy okazji zdecydowaną resztę kasztaniąc. Odejść nie odejdzie, za dobrze mu tu. Tygodniówke ma, uwielbienie ma, SAF stoi za nim murem i nawet jak jest bez formy to gra. Mimo wszystko dobrze byłoby wykorzystać fakt istnienia takiego szejkowego PSG i pchnąć go za dobry hajs, w to miejsce kupić 2 chłopów do pomocy niezależnie czy środek czy skrzydło. Powtórze, co zresztą potwierdzi wielu innych - bez takich sobie radziliśmy, poradzimy sobie i teraz.
Nie wiem czy wy tu zapadliście na jakąś ciężką chorobę umysłową, czy tylko chwilowo postradaliście rozum. Przyznam, że na pierwszy rzut oka argumenty RedLucasa brzmią sensownie ze względu na to, że Rooney na pewno nie zaliczy tego sezonu do udanych, ale żeby od razu wpychać go szejkom?! Trzeba zrozumieć, że ten sezon jest mocno specyficzny dla tego zawodnika z kilku względów. Po pierwsze cała klubowa Europa weszła w rozgrywki klubowe z głośnym zgrzytem, jak to zwykle bywa po MŚ, czy Euro. Wayne miał o tyle gorzej, że kiedy się rozpędzał w United po Euro, to Rodallega niemal urwał mu nogę. Druga sprawa, ten sezon jest generalnie pierwszym, w którym Rooney ma tak wiele problemów z kontuzjami, wcześniej miał raczej końskie zdrowie i tylko te jego kostki okazjonalnie powstrzymywały go od grania na najwyższym poziomie, czy wykluczały z gry na jakiś czas. Poza tym, czy Ferguson rzeczywiście tak bardzo rzucał AKURAT Rooneyem po całym boisku? W tym sezonie rozegrał 2 - 3 mecze na CMie, i 1-2 na skrzydle, więc nie przesadzajmy. Tutaj obraz rozmywa generalnie zarzut do Fergusona, że ustawia zawodników na innych pozycjach, ale są lepsze przykłady niż Roo, chociażby Jones, czy nawet Kagawa. Zdecydowanie największą ilość spotkań Wazza rozegrał za plecami RvP, a więc na optymalnej i ulubionej dla siebie pozycji w systemie 4-4-1-1 i nic nie wskazuje na to, żeby Ferguson przestawił drużynę na inny system w nadchodzącym sezonie. Natomiast kiepska forma Wazzy wynika z różnych względów, jednym z nich było wspomniane złe wejście w sezon, okraszone kontuzją, ale trzeba też patrzeć na to, jak grała cała formacja ofensywna. Carrick w środku tak naprawdę nie miał z kim współpracować, a kiedy miał słabszy dzień to United grało bezpłciowo. Skrzydła również w tym sezonie mocno szwankują, w konsekwencji zdarzały się mecze, gdy Roo plątał się nieporadnie gdzieś między drugą linią i atakiem. W moim odczuciu frustracja niektórych kibiców United skupia się na Rooneyu, bo przecież zawsze musi znaleźć się jakiś kozioł ofiarny. Już to pisałem powyżej, ale powtórzę: gdyby Ferguson przejrzał wreszcie na oczy i pozbył się Andersona, oraz odesłał Scholesa na emeryturę i zainwestował w klasowego zawodnika na środek to cała drużyna by na tym skorzystała, a Rooney grający za RvP pewnie najbardziej, bo mógłby wreszcie grać bardziej z przodu, normalnie współpracując z Robinem, nie martwiąc się przy tym o to kto rozegra piłkę. Tyle o grze taktycznej tego zawodnika, co zaś tyczy się jego słabszej postawy pod względem czysto technicznym, wszyscy powinniście zdawać sobie sprawę, bo przykładów przez lata było sporo, że Rooneya stać na lepszą grę i kolejny sezon musi być zdecydowanie lepszy w jego wykonaniu. Przechodzenie na 4-3-3 to ZUPEŁNIE inny temat i w ogóle nie wiem jak można wiązać go z tak mocno, czy wręcz uzależniać od odejścia Rooneya... Na prawdę myślicie, że Wazza jest piłkarzem jednowymiarowym i nie odnajdzie się w innym systemie? albo, że jego odejście otworzyłoby drogę do swobodnego przejścia na nowy system gry? Już widzę, jak Kagawa z RvP niszczą system wspomagani przez Younga i Valencie na bokach oraz bez wartościowego partnera dla Carricka. Chcąc autentycznie zmienić system gry w pierwszej kolejności należałoby pozbyć się tej dwójki.
Zacznijmy od tego, że to jest już drugi z kolei sezon, w którym Rooney prezentuje zdecydowanie poniżej normy. Kontuzje? Zawsze był z nimi problem, może trochę mniejszy niż obecnie, ale był. Wayne był formie, grał fajnie, kontuzja... później szukanie formy, znów grał fajnie i za jakiś czas znów coś co spowodowało obniżkę formy. Tylko wtedy potrafił do wysokiej formy jeszcze wrócić, a teraz? Poza pojedynczymi spotkaniami Anglik naprawdę wygląda blado.

Silvan napisał(a):Przechodzenie na 4-3-3 to ZUPEŁNIE inny temat i w ogóle nie wiem jak można wiązać go z tak mocno, czy wręcz uzależniać od odejścia Rooneya... Na prawdę myślicie, że Wazza jest piłkarzem jednowymiarowym i nie odnajdzie się w innym systemie?
Poradzić sobie pewnie poradzi, jednak nie będzie to taki poziom, jaki prezentują najlepsi zawodnicy na tej pozycji.

Silvan napisał(a):W moim odczuciu frustracja niektórych kibiców United skupia się na Rooneyu, bo przecież zawsze musi znaleźć się jakiś kozioł ofiarny.
Nie zachowujmy się jak dzieci i darujmy sobie takie teksty, dobrze?
Od czasu, gdy kilku zawodników było niesłusznie bądź nadmiernie krytykowanych, praktycznie przy każdej dyskusji na temat słabej postawy zawodnika pojawia się 'kozioł ofiarny'. To już nie można skrytykować zawodnika, jak gra słabo? No ludzie...

Głównym problemem dla niektórych, przy ocenie Rooneya jest patrzenie przez pryzmat tego jaki on był. Właśnie, jak był... a obecnie jest innym, gorszym zawodnikiem.
Cytat:ale trzeba też patrzeć na to, jak grała cała formacja ofensywna
Zdecydowanie najlepiej w lidze?

Cytat:Carrick w środku tak naprawdę nie miał z kim współpracować, a kiedy miał słabszy dzień to United grało bezpłciowo.
Nie zgadzam się. Clev zalicza dobry sezon, w wielu meczach wyglądał w parze z Carrickiem świetnie. Dodatkowo Anderson miał dobre momenty.

Zawsze mnie śmieszyło szukanie kozła ofiarnego. Nigdy nie podzielałem kpin z Fletchera, O'Shea, Browna, czy Gibsona i częstokroć ich broniłem, bo w moim odczuciu to nie ci zawodnicy byli problemem. A wydaje mi się, że teraz problemem jest Roo. Najzwyczajniej w świecie drużynę powinniśmy budować wokół lepszego, bardziej regularnego zawodnika jeśli chcemy wejść na wyższy poziom. Nie mam już również sentymentu do Roo, sam mnie tego pozbawił swoim żenującym zachowaniem.
Foster napisał(a):Wayne był formie, grał fajnie, kontuzja... później szukanie formy, znów grał fajnie i za jakiś czas znów coś co spowodowało obniżkę formy.

No tak, zapomniałem, że Rooney jest jedynym piłkarzem na świecie, u którego kontuzje powodują obniżkę formy, albo jedynym który nie potrafi utrzymać formy na wysokim poziomie przez większość czasu.

Foster napisał(a):Silvan napisał(a):
W moim odczuciu frustracja niektórych kibiców United skupia się na Rooneyu, bo przecież zawsze musi znaleźć się jakiś kozioł ofiarny.
Nie zachowujmy się jak dzieci i darujmy sobie takie teksty, dobrze?
Od czasu, gdy kilku zawodników było niesłusznie bądź nadmiernie krytykowanych, praktycznie przy każdej dyskusji na temat słabej postawy zawodnika pojawia się 'kozioł ofiarny'. To już nie można skrytykować zawodnika, jak gra słabo? No ludzie...

Owszem, krytyka jest potrzebna i uzasadniona, sam niejednokrotnie krytykowałem Rooneya, bo zdaję sobie sprawę, że rozgrywa słaby sezon, mimo że statystyki go bronią. Jest jednak różnica między krytyką formy, a stwierdzeniem, że zawodnik jest jedno formatowy, nie nadaje się do gry w United i powinien odejść. Wygłaszając takie zdanie, trzeba być też gotowym na to, że ktoś może się otwarcie nie zgodzić, to właśnie nazywamy dyskusją.

michal85 napisał(a):Cytat:
ale trzeba też patrzeć na to, jak grała cała formacja ofensywna
Zdecydowanie najlepiej w lidze?

Ciekawe, że akurat w tym sezonie różnicę w lidze stanowi jeden zawodnik.

michal85 napisał(a):Cytat:
Carrick w środku tak naprawdę nie miał z kim współpracować, a kiedy miał słabszy dzień to United grało bezpłciowo.
Nie zgadzam się. Clev zalicza dobry sezon, w wielu meczach wyglądał w parze z Carrickiem świetnie. Dodatkowo Anderson miał dobre momenty.

W początkowej fazie sezonu być może Cleverley prezentował się nie najgorzej, a Anderson miał właśnie owe "momenty" od czasu do czasu, ale to raczej za mało.
Cytat:W początkowej fazie sezonu być może Cleverley prezentował się nie najgorzej
Nie najgorzej to prezentuje się Buttner, a nie zawodnik, który walczył w tym sezonie jak równy z równym z najlepszymi graczami na jego pozycji w lidze.
Przekierowanie