Redcafe.pl - Manchester United Forum

Pełna wersja: Barclays Premiership
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kuba_^^ napisał(a):Już dzisiaj mogliśmy się zrównać punktami z Arsenalem, niestety, szczęśliwie remisują w ostatnich minutach

No i trzeba podkreslic że dalej są niepokonani na nowym stadionie!! My bylismy blisko i zdolali strzelic w koncowych minutach i dzisiaj podobnie,Villa byla o krok od wywiezienia 3 pkt ,ale ziomki Wengera grali do konca i nie dali sobie odebrac miana niepokonanych u siebie...
Chodzili ci chyba ze sa niepokonani u siebie w tym sezonie.
a ja czuje zażenowanie po tym meczu Arsenalu - który to już raz strzelają bramkę w 90+ minucie, echh
Red napisał(a):a ja czuje zażenowanie po tym meczu Arsenalu - który to już raz strzelają bramkę w 90+ minucie, echh

Mają farta,sporo szczęscia itd ,ale z drugiej strony mówi się na to walka do ostatniego gwizdka ,a to jest wielki atut drużyn walczacych o mistrzostwo. No ale ciągle nie bede sie ratowac w koncowych minutach i przyjdzie jeszcze taki czas/mecz ze dostana :wink: Co nie Gargi? :roll:
W każdym razie Villa się "sfrajerzyła" - wystarczyło wykopywać piłkę w pomidory albo przyjąć taktykę "najlepszą obroną jest atak". "The Villans" z kolei woleli murować bramkę i jak doskonale widzimy, wyszły z tego nici :wink:
Wczoraj kolejne ważne zwycięstwo odniósł Everton,The Thoffes na własnym obiekcie po dwóch golach Yakubu i jednym Tima Cahilla,pokonali 3-1 naszego przeciwnika w ćwierćfinale FA Cup,Portsmouth,jedynego gola dla gości strzelił wyraźnie będący ostatnio w gazie Jermain Defoe.
Wcześniej Bolton przegrał u siebie z Liverpoolem także 1-3,w tym meczu na boisku pod koniec pierwszej połowy pojawił się Grzegorz Rasiak,niestety jedyne czym się wyróżnił to żółta kartka.

Jeśli chodzi o sobotnie spotkanie to za sporą niespodziankę można uznać rozmiary zwycięstwa Birmingham nad Tottenhamem (4-1)hat-trickiem w tym meczu popisał się Mickael Forssell.Coraz gorzej wygląda sytuacja Newcastle,wydawało się że po przyjściu Kevina Keegana,Sroki zaczną marsz w górę tabeli,tymczasem po ostatniej pechowej ale jednak porażce z Blackburn ich przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie 3 punkty.Bezbramkowym remisem zakończyły się spotkania Man City-Wigan i Derby-Sunderland,tak więc Czarne Koty wciąż pozostają bez zwycięstwa na wyjeździe,choć Roy Keane i jego podopieczni po spotkaniu mogli być mocno zdenerwowani na arbitra,gdyż ten nie uznał im prawidłowego gola strzelonego przez Michaela Chopry,dopatrując się spalonego którego nie było.Po ośmiu meczach bez zwycięstwa wreszcie wygrało Reading,Królewscy po golu w 90 minucie Harpera,pokonali na Riverside Stadium,Middlesbrough.Aż 4-0 na wyjeździe z West Hamem zwyciężyła Chelsea,a kontrowersyjną czerwoną kartkę otrzymał zdobywca pierwszego gola Frank Lampard,z kolei po bardzo zaciętym i emocjonującym starciu Arsenal tylko zremisował na Emirates Stadium z mającą aspiracje sięgające nawet Ligi Mistrzów,Aston Villą,goście objęli prowadzenie po samobójczej bramce Senderosa,i spisywali się całkiem nieźle niestety kiedy wydawało się że The Villans odniosą niespodziewane zwycięstwo tuż przed końcowym gwizdkiem wyrównał Duńczyk Nicklas Bandtner.Tak więc możemy być zadowoleni co prawda nie objęliśmy prowadzenia w tabeli ale ponownie zmniejszyliśmy stratę do Arsenalu która w tej chwili wynosi zaledwie jedno oczko.Szczęśliwi powinni być też kibice Evertonu a także Chelsea,z kolei zawiedzeni mogą się czuć wszyscy ludzie związani z Newcastle,Arsenalem a także Man City,natomiast mieszane uczucie mogą mieć fani Aston Villi,która co prawda zdobyła w sobotnie popołudnie cenny punkt na bardzo trudnym terenie ale jednak była bardzo blisko wręcz sensacyjnej wygranej.
Cytat:Prawdziwy kibic nie tylko chce zwycięstw MU ale też przegranej innych

ALe najtrudniej będzie z Arsenalem ... Ej , czy Manchester grał już z Chelsea bo nie pamiętam chyba nie ale....

[Obrazek: 1e66912905b084350982d06e7432f9e4c.1.gif][/img]
Janke napisał(a):ALe najtrudniej będzie z Arsenalem ... Ej , czy Manchester grał już z Chelsea bo nie pamiętam chyba nie ale....

Zlituj sie nad nami i albo zacznij sledzic losy tego cudownego klubu albo dorosnij ... No jest jeszcze jedna opcja - nie wyrazaj sie na tym forum
Ciampel napisał(a):Torres strzelił "zaledwie" piętnaście (15) bramek, zatem mimo wszystko jest daleko za czołówką. Poza tym hat-tricków w każdym spotkaniu się nie strzela.

To się Torres rozszalał :lol:

Liverpool 4:0 WHU. Torres x3, Gerrard.

To już trzeci hat-trick Fernando w tym sezonie. Codziennie to może po 3 bramek nie strzela, chyba, że na gierkach treningowych. Teraz kolejne 3 i dobija do czołówki, ma już ich 18...
Gracek_11 napisał(a):To już trzeci hat-trick Fernando w tym sezonie. Codziennie to może po 3 bramek nie strzela, chyba, że na gierkach treningowych. Teraz kolejne 3 i dobija do czołówki, ma już ich 18...

Jeszcze jeden taki "show" i chyba będę musiał zmienić zdanie o Hiszpanie 8)
Muszę przyznać że nie spodziewałem się że Torres już w pierwszym sezonie w Premiership będzie prezentował się tak dobrze,wygląda na to że Hiszpan powalczy nawet o koronę króla strzelców w tych rozgrywkach.Symptomatyczne jest to że prócz Torresa do bramki West Hamu trafił Steven Gerrard,zmierzam do tego że w Liverpoolu zbyt dużo zależy od tych dwóch graczy,po prostu jeśli Benitez marzy o mistrzostwie to musi mieć w kadrze więcej klasowych piłkarzy,tak więc póki co na Anfield o tytule mogą zapomnieć.
Danny93 napisał(a):zmierzam do tego że w Liverpoolu zbyt dużo zależy od tych dwóch graczy

Idąc twoim tokiem rozumowania to taka sama sytuacja jest w MU - Ronaldo i Tevez.
Wigan Athletic 0 - 0 Arsenal

Arsenal chyba zapomnial jak sie gra w Premiership. To wydaje sie az niemozliwe by taka druzyna nie potrafila wygrac kilku spotkan z rzedu. To juz prawie miesiac bez zwyciestwa w lidze Big Grin
Nie pozostalo nam teraz nic jak tylko wygrac zalegle spotkanie i nie oddac juz lidera do konca sezonu Smile
Można rzecz, że weekend niespodzianek w Anglii. Z FA Cup odpadły 3 drużyny z Premiership - United, Chelsea i M'brough. A w lidze Arsenal traci punkty z bądź co bądź przeciętnym Wigan. Trochę to poprawi nam humory po wczorajszej porażce.
Nie wiem jak w pierwszej, ale oglądałem drugą połowę i Arsenal prezentował się bardzo przeciętnie. Z początku coś atakowali, ale bez większego zagrożenia dla bramki Kirklanda (Adebayor tylko jednej niezłej sytuacji nie wykorzystał po błędzie obrońcy), w środkowej fazie gra bardziej wyrównana z lekkim wskazaniem na Wigan, ostatnie 10 minut to już ataki Arsenalu i niewykorzystana sytuacja Fabregasa po świetnym podaniu Adebayora w 90 minucie bodajże. Już myślałem, że znowu im się uda. Doliczony czas gry to znowu ataki Wigan i mogło być sensacyjnie. Fabregas zagrał ręką w polu karnym, ale to raczej nie było zagranie na jedenastkę.

2 punkty straty przy jednym zaległym meczu. Następne spotkanie z Derby Tongue
Przekierowanie